Wydaję mi się, że strasznie tutaj demonizujecie ten mityczny poziom trudności gier od studia FS. Owszem gry przy pierwszym zderzeniu mogą wydawać się wymagające, ale trzeba się przystosować do trochę innego sterowania, nauczyć operować kamerą, która przy niektórych potyczkach potrafi wydziwiać cuda i po prostu być cierpliwym. Ta seria polega na wyciąganiu wniosków z własnych błędów. Myślę, że dużo osób odbija się od tych gier na początku przygody po tym jak zginą w jednej lokacji kilka(naście?dziesiąt?) razy i podchodzą potem do tego na zasadzie "dobra nie nadaję się do tego typu gier". Nie zrażajcie się, bo umieranie to naturalna część tej serii. Uwierzcie na słowo, że te gry wynagradzają finalnie cały włożony w nie trud, a nie ma nic bardziej satysfakcjonującego niż wygranie z bossem po kilkugodzinnej potyczce przepełnionej nieudanymi podejściami.
Pisze to osoba, która większość gier męczy na poziomie średnim, niekiedy łatwym, a nigdy trudnym i uważam, że solusy nie są aż takie trudne wymagają tylko cierpliwości.
@Hajd z kupowaniem kolejnych soulsów wstrzymaj się do zagrania w 3, następnie w 1, a jeśli jeszcze będzie ci mało to ograj ewentualnie 2.