Skocz do zawartości

stucky

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    235
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez stucky

  1. stucky

    I had a dream

    Spotkanie na szczycie - właśnie takie miano nosi nasz dzisiejszy mecz z londyńskim Arsenalem. Wiele się może zmienić w zależności od wyniku jaki padnie na Villa Park. Albo ponownie odskoczymy rywalom, albo nas dogonią. W ostatniej kolejce The Gunners pokonali przed własną publicznością 6:1 West Ham. Tak więc jest się czego bać, bo nasi rywale są w formie, nawet bardzo wysokiej. My natomiast w ostatnim czasie miewamy problemy ze skutecznością, co może nas dzisiaj pogrzebać. Oby jednak tak się nie stało. Bardzo szybko objęliśmy w tym meczu prowadzenie. W 3. minucie spotkania piłkę z lewej flanki w pole karne, na wysokości piątego metra, dośrodkował Joe Mattock, a bramkę, strzałem z pierwszej piłki, zdobył Darren Bent. Kolejne minuty to jeden schemat wałkowany kilka razy, czyli londyńczycy atakowali pozycyjnie, a my kontratakowaliśmy. Początkowo marnowaliśmy okazje jak zwykle, ale w końcu "to coś" zaskoczyło i zaczęliśmy trafiać. Najpierw w 17. minucie na 2:0 potężnym uderzeniem podwyższył Darren Bent, a 120 sekund później Neymar, wykorzystując sytuację sam na sam z Felipe, ustalił wynik pierwszej części gry na 3:0. Druga połowa rozpoczęła się dla nas tak samo fantastycznie jak pierwsza. W 50. minucie gry na indywidualną akcję zdecydował się Neymar. Brazylijczyk minął dwóch rywali, po czym precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Goście próbowali zdobyć bramkę honorową, walczyli jak lwy w klatce, ale zawsze czegoś brakowało. My za to graliśmy jak natchnieni, a co najważniejsze skutecznie. Na kwadrans przed końcem meczu wynik na 5:0 podwyższył, bramką zdobytą uderzeniem głową, Davide Astori. Ależ to było spotkanie w naszym wykonaniu! Zniszczyliśmy ich! Rzecz jasna swoje sytuacje londyńczycy mieli, ale nie trafiali, w przeciwieństwie do nas. Premier League - 24. kolejka - 25.01.2014 r. [1.] Aston Villa 5 : 0 Arsenal Londyn [2.] Bent 3' [1:0], 17' [2:0] Neymar 19' [3:0], 50' [4:0] Astori 75' [5:0] Widzów - 52537 MoM - Davide Astori [9,2] Notatnik - Pogrom
  2. Ja specjalnie do tego wagi nie przykładam, najważniejsze są morale, dlatego gram góra 4-5 sparingów ze słabeuszami :P
  3. stucky

    I had a dream

    W dwóch ostatnich ligowych kolejkach zdobyliśmy tylko jeden punkcik, przez co nasza przewaga nad drugim w tabeli Arsenalem stopniała do pięciu oczek. Paniki jednak nie ma, a dzisiejszego wieczoru postaramy się to udowodnić. Nasz rywal - Newcastle - zajmuje 15. miejsce w ligowej tabeli. Teoretycznie nie będzie łatwo, ale powinniśmy sobie poradzić. W innym wypadku będzie można mówić o czarnej passie The Villans w spotkaniach ligowych. Spotkanie rozpoczęliśmy fantastycznie. W 12. minucie meczu rozklepaliśmy obronę rywali kilkoma szybkimi podaniami, po czym futbolówka trafiła do Darrena Benta, który uderzeniem w długi róg pokonał wychodzącego z bramki goalkeepera Srok - Tima Krula. Gospodarze szukali bramki wyrównującej, ale nie byli w tych poszukiwaniach zbyt przekonywujący. My natomiast wróciliśmy do "naszej" gry, czyli marnowaliśmy bramkowe okazje na potęgę. Do ostatniego gwizdka sędziego - Howarda Webba - obie drużyny stworzyły jeszcze sobie po kilka 100% sytuacji, ale zawodziła skuteczność. Zagraliśmy dziś słabo, zwłaszcza w ataku, nie licząc akcji, po której zdobyliśmy bramkę. Mimo tego trzy punkty to trzy punkty, a przecież to jest najważniejsze. Dodam jeszcze, że Darren Bent strzelił dziś swoją 18. bramkę w tym ligowym sezonie. Premier League - 23. kolejka - 18.01.2014 r. [15.] Newcastle 0 : 1 Aston Villa [1.] Bent 12' [0:1] Widzów - 36715 MoM - Davide Astori [7,4] Notatnik - Uff..
  4. Coś się początek sezonu nie układa po twojej myśli :P Walczyć
  5. stucky

    I had a dream

    W pierwszym półfinałowym pojedynku w ramach Carling Cup zmierzymy się na Villa Park z Blackburn. Musimy wygrać jak najwyżej, aby w rewanżu uniknąć niepotrzebnych emocji. Co do naszych rywali to w lidze radzą sobie całkiem nieźle, zajmują 12. pozycję w tabeli. Jednak w ostatnim czasie Rovers mają ogromne problemy kadrowe, co może mieć ogromne znaczenie na przebieg naszej rywalizacji. Spotkanie rozpoczęło się po naszej myśli. W 8. minucie gry Miralem Pjanic zagrał do Patricka Matipa, który przebiegł z piłką przy nodze kilka metrów, po czym mierzonym strzałem otworzył wyprowadził nas na prowadzenie. Goście dość szybko nas dogonili. Do wyrównania w 19. minucie meczu, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem, doprowadził Christian Benitez. Asystę przy tym trafieniu zaliczył Paul Robinson, który to długim podaniem uruchomił do sprintu Ekwadorczyka. Podrażnieni wyrównaniem ponownie zaatakowaliśmy, a dziesięć minut później znowu wyszliśmy na prowadzenie. Futbolówkę z lewej strony boiska, na krótki słupek, dorzucił Joe Mattock, a bramkę, wykorzystując to świetnie podanie, zdobył Fernando Forestieri. Nie zwalnialiśmy tempa, dzięki czemu jeszcze przed przerwą podwyższyliśmy na 3:1. Piłkę z narożnika boiska dośrodkował Miralem Pjanic, a bramkę uderzeniem głową zdobył Davide Astori. Jak się później okazało był to ostatni gol w tym meczu, choć okazje na kolejne były, i to z obydwu stron. Brakowało nam wszystkim skuteczności. Myślę, że ta zaliczka powinna nam wystarczyć, aby zagrać w finale. Jednak póki piłka w grze.. Carling Cup - Półfinał [1/2] - 15.01.2014 r. Aston Villa 3 : 1 Blackburn P. Matip 8' [1:0] Benitez 19' [1:1] Forestieri 29' [2:1] Astori 42' [3:1] Widzów - 55000 MoM - Joe Mattock [8,1] Notatnik - Jest zaliczka.
  6. stucky

    I had a dream

    Także wiąże z nimi olbrzymie nadzieje ;) Wracam także do pisania w trzech akapitach, a nie dwóch jak przedtem. -------------------------------------------------------------------------------------------------- O Bożena! Zapomniałem powiadomić Was - moi drodzy czytelnicy - z kim zmierzymy się w pierwszej rundzie Ligi Mistrzów Nie owijając w bawełnę czeka nas dwumecz z rosyjskim Rubinem Kazań. Po ostatniej, dość pechowej, porażce humory w drużynie lekko poszybowały w dół. Zresztą przegrana w takich okolicznościach zawsze boli, nawet bardzo. Odkuć się nie będzie łatwo, ponieważ dziś przed własną publicznością zagramy z Manchesterem United. Czerwone Diabły w lidze grają bardzo dobrze, zajmują 2. pozycję w tabeli, tracąc tym samym do lidera, czyli nas, siedem punktów. Tak więc czeka nas arcyważne 90 minut, które może, ale nie musi, namieszać. Początek spotkania był w naszym wykonaniu bardzo dobry, ale wybitną setkę w 3. minucie zmarnował Neymar. To zemściło się na nas praktycznie natychmiastowo. W 9. minucie Nani z dziecinną łatwością ograł Joe'a Mattocka, dośrodkował płasko w pole karne, a bramkę, zamykając tą centrę, zdobył hiszpański skrzydłowy Juan Manuel Mata. Moi piłkarze domagali się od sędziego odgwizdania spalonego, ale arbiter pozostał nieugięty. Minuty mijały, a my nadal marnowaliśmy 100% okazje na potęgę. Na szczęście żadna z szybkich kontr gości nie została zakończona bramką. W 86. minucie zdobyliśmy bramkę wyrównującą, a dlatego, że było to tak niecodzienne trafienie, zapadnie mi ono w pamięć na najbliższe kilka tygodni. Grę rzutem z autu rozpoczął Joe Mattock, a potężną bombą z pierwszej piłki popisał się Patrick Matip. Bramkarz gości był bez szans. Niebywałe - asysta poprzez wyrzucenie piłki z autu. W dodatku strzał Kameruńczyka był przepiękny, nie dziwię się, że chcą go ode mnie wykupić największe firmy zachodniej europy. Remis to wynik dość dobry, najważniejsze, że nie przegraliśmy. Premier League - 22. kolejka - 11.01.2014 r. [1.] Aston Villa 1 : 1 Manchester United [2.] Mata 9' [0:1] P. Matip 86' [1:1] Widzów - 51498 MoM - Juan Manuel Mata [7,6] Notatnik - Skuteczność :/
  7. stucky

    Czeski film

    Aż ciśnie się na usta "czy wygrywasz czy nie.." Dasz radę, wystarczy miejsce w środku tabeli oraz Puchar Polski :P
  8. Neymar <3 Szkoda superpucharu, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło Powodzenia w bronieniu tytułu!
  9. stucky

    Czeski film

    Panie, u siebie przegrać na inaugurację? Mimo słabego początku początku sezon wierzę w Ciebie! :P Puchary muszą być
  10. stucky

    I had a dream

    @Flat Eric - Skład mają całkiem dobry. No niby blisko, ale zawsze może się trafić jakaś czarna seria :P @judzi - W pucharach można zaryzykować ;) A oto przyszłość żabojadów - Sergio Silva. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Dzisiejszego popołudnia zmierzymy się zawodzącym, ale wciąż groźnym Liverpoolem. Gospodarze zajmują 10. pozycję w ligowej tabeli, reasumują najprawdopodobniej ponownie nie załapią się na europejskie puchary. Liczę na zwycięstwo, ale muszę przyznać, że z nimi zawsze gra mi się ciężko. Mecz od pierwszej minuty toczył się na bardzo wysokich obrotach. Akcja przenosiła się z pod jednej bramki pod drugą. Jedyne, czego brakowało do idealnego widowiska, to bramek. Martwił mnie fakt, że oddawaliśmy strzały, ale nie zatrudnialiśmy tym samym Jose Reiny. Gospodarze natomiast co rusz celnie ostrzeliwali świetnie broniącego Jasona Steele'a. Na trzy minuty przed końcem meczu sam na sam z Hiszpanem wyszedł Darren Bent, próbował lobować - przestrzelił! To się na nas zemściło, i to bardzo boleśnie. W 89. minucie bombę Luisa Suareza prawidłowo, do boku, odbił Jason, ale przy dobitce Ardy Turana Anglik był już bez szans. Przegraliśmy na własne życzenie. Oddaliśmy w tym meczu 15 strzałów, ale tylko 2 z nich były celne.. Premier League - 21. kolejka - 07.01.2014 r. [10.] Liverpool 1 : 0 Aston Villa [1.] Turan 89' [1:0] Widzów - 40948 MoM - Arda Turan [8,6] Notatnik - Aa!
  11. stucky

    I had a dream

    Widocznie tak bardzo chcę go odmłodzić Poprawione. --------------------------------------------------------------------------------- Tak jak mówiłem nie planuje na to okienko jakich spektakularnych transferów. Jednak kogoś kupić musieliśmy - dla zasady. Wybór padł na portugalskiego skrzydłowego - Bebe. Za byłego już gracza Manchesteru United zapłaciliśmy 2,9 mln euro. Już teraz wiem, że o wiele większe wzmocnienia czekają nas w letnim okienku. Dlaczego? Ponieważ już teraz udało mi się zaklepać sobie Vaclava Kadleca oraz Urby'ego Emanuelsona. Obaj ci piłkarze dołączą do nas 1. lipca, na tzw. prawie Bosmana. Puchar Anglii jest przeze mnie traktowany mało priorytetowo. Jest to taka szansa dla tych, którzy się nie łapią do pierwszej jedenastki oraz młodych, zdolnych juniorów. Nie inaczej będzie dzisiaj, w meczu przeciwko Bury. Szansę debiutu dostanie także nowy nabytek - Bebe. Spotkanie rozpoczęło się dla nas bardzo dobrze, już w 8. minucie meczu wyszliśmy na prowadzenie. Rywalom urwał się Piotrek Parzyszek, po czym silnym uderzeniem w długi róg pokonał bramkarza gospodarzy. Kolejne minuty upływały nam pod znakiem nudy z wykrzyknikiem. Aż w końcu, w 43. minucie, Joel Matip postanowił dać rywalom większe szanse, głupio sfaulował, a sędzia wywalił go z placu gry. To jednak dało pozytywnego kopa nam, a nie gospodarzą. W 54. minucie na 2:0, strzałem od słupka, podwyższył Brazylijczyk Neymar, a w 65. minucie na 3:0 bramkę strzelił 15-letni Francuz Sergio Silva. Honor gospodarzy na cztery minuty przed końcem spotkania uratował Carl Finnigan. Wygraliśmy pewnie, chłopaki spisali się bardzo dobrze. FA Cup - 3. runda - 04.01.2014 r. Bury 1 : 3 Aston Villa Parzyszek 8' [0:1] J. Matip 43' Neymar 54' [0:2] Silva 65' [0:3] Finnigan 86' [1:3] Widzów - 11840 MoM - Kevin de Visscher [8,1] Notatnik - brak.
  12. stucky

    I had a dream

    Pierwsze spotkanie w 2014 roku rozegramy na Villa Park, a naszym rywalem będzie Bolton. Goście grają w tym sezonie katastrofalnie, zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Mimo teoretycznie banalnie prostego meczu musimy zachować koncentrację, nie popaść w rozluźnienie. Otworzyło się także zimowe okienko transferowe, ale ja jakiś super zakupów nie planuję. Dość szybko mogliśmy objąć w tym spotkaniu prowadzenie, ale brakowało nam wykończenia akcji, bądź też precyzji przy decydującym o losie akcji podaniu. Z czasem jednak coś tam wpaść musiało, i wpadło. W 32. minucie meczu piłkę, wykorzystując gapiostwo obrońcy gości, przejął Darren Bent, po czym z zimną krwią rasowego snajpera, uderzeniem przy słupku, otworzył wynik tego spotkania. Takim też wynikiem, skromnym 1:0, zakończyła się pierwsza połowa. Druga część spotkania była niezbyt ciekawa. Goście nie szukali bramki wyrównującej, a my jakoś nie kwapiliśmy się do podwyższenia wyniku. Mimo tego i tak nam się udało ustrzelić jeszcze jedną bramkę. W 68. minucie Neymar zagrał do 29-letniego Anglika, który zdobył swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Wygraliśmy pewnie, choć zabrakło nam dzisiaj czegoś w rodzaju weny. Premier League - 20. kolejka - 01.01.2014 r. [1.] Aston Villa 2 : 0 Bolton [19.] Bent 32' [1:0], 68' [2:0] Widzów - 45297 MoM - Darren Bent [8,8] Notatnik - Już bez Howarda.
  13. stucky

    The Tangerines

    Ale bramek pada co mecz :P Ładnie ich rozstawiasz po kątach
  14. stucky

    I had a dream

    Zapraszam na sam dół :P ------------------------------------- W ostatnim meczu w 2013 roku zmierzymy się na Villa Park z londyńskim West Hamem. Goście w tabeli stoją średnio, okopują 13. pozycję, a od miejsca spadkowego dzieli ich sześć punktów. Myślę, że nie powinniśmy mieć problemów ze zwycięstwem, ale "myślał indyk..", więc nie ma co prognozować. Wciąż borykamy się za to z problemami kadrowymi, nie wiem kiedy w końcu będę miał do dyspozycję wszystkich moich zawodników. Ku mojemu zaskoczeniu, od pierwszego gwizdka sędziego prześladowcy, goście zaatakowali nas bezpardonowo. Ich szaleńcze wypady pod naszą bramkę przyniosły skutek w 8. minucie gry. Do piłki przed polem karnym dopadł German Denis i strzałem przy słupku pokonał Jasona Steele'a. W tym też momencie dominacja Młotów w tym meczu się zakończyła. Do wyrównania doprowadziliśmy w 29. minucie spotkania. Futbolówkę z rzutu wolnego dośrodkował rekonwalescent Miralem Pjanic, a bramkę uderzeniem głową zdobył Neymar. Do przerwy nic już się nie zmieniło, tak więc na tablicy wyników widniał remis - 1:1. Drugą połowę rozpoczęliśmy w bardzo dobrym stylu. W 49. minucie Darena Benta w polu karnym sfaulował Curtis Davies, a sędzia wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł sam poszkodowany, pewnym strzałem zamieniając ją na bramkę dającą prowadzenie. Goście nawet nie podnieśli rękawicy, po prostu sobie odpuścili. My natomiast graliśmy do końca, dzięki czemu w doliczonym czasie gry bramkę na 3:1 zdobył Darren Bent. Tak więc zwycięstwem zamykamy rok 2013! Premier League - 19. kolejka - 28.12.2013 r. [1.] Aston Villa 3 : 1 West Ham [13.] Denis 8' [0:1] Neymar 29' [1:1] Bent kar. 49' [2:1], 90+3' [3:1] Widzów - 45292 MoM - Darren Bent [8,6] Notatnik - Sędzia.. tak.. Webb.. po raz trzeci z rzędu. Boję się kolejnego spotkania. | Poz | Inf | Zespół | | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 1. | | Aston Villa | | 19 | 16 | 2 | 1 | 47 | 13 | +34 | 50 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 2. | | Chelsea | | 19 | 12 | 4 | 3 | 41 | 16 | +25 | 40 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 3. | | Man Utd | | 19 | 11 | 7 | 1 | 35 | 13 | +22 | 40 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 4. | | Arsenal | | 19 | 12 | 4 | 3 | 40 | 21 | +19 | 40 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 5. | | Tottenham | | 19 | 9 | 10 | 0 | 31 | 14 | +17 | 37 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 6. | | Man City | | 19 | 11 | 3 | 5 | 37 | 14 | +23 | 36 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 7. | | Everton | | 19 | 8 | 5 | 6 | 25 | 23 | +2 | 29 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 8. | | Burnley | | 19 | 7 | 5 | 7 | 25 | 26 | -1 | 26 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 9. | | Sunderland | | 19 | 7 | 4 | 8 | 29 | 36 | -7 | 25 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 10. | | Stoke | | 19 | 6 | 6 | 7 | 16 | 20 | -4 | 24 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 11. | | Blackburn | | 19 | 5 | 7 | 7 | 31 | 28 | +3 | 22 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 12. | | Liverpool | | 19 | 6 | 4 | 9 | 17 | 23 | -6 | 22 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 13. | | West Ham | | 19 | 5 | 5 | 9 | 22 | 26 | -4 | 20 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 14. | | Nottm Forest | | 19 | 6 | 2 | 11 | 21 | 38 | -17 | 20 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 15. | | Blackpool | | 19 | 5 | 4 | 10 | 17 | 30 | -13 | 19 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 16. | | Newcastle | | 19 | 4 | 6 | 9 | 19 | 26 | -7 | 18 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 17. | | Birmingham | | 19 | 5 | 3 | 11 | 16 | 29 | -13 | 18 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 18. | | Wolves | | 19 | 5 | 2 | 12 | 19 | 35 | -16 | 17 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 19. | | Bolton | | 19 | 2 | 5 | 12 | 18 | 44 | -26 | 11 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------| | 20. | | Sheff Utd | | 19 | 2 | 4 | 13 | 12 | 43 | -31 | 10 | | -----------------------------------------------------------------------------------------------------|
  15. stucky

    I had a dream

    W drugim z rzędu ligowym meczu na wyjeździe zmierzymy się z czerwoną latarnią ligi - Sheff Utd. Nie wiedzę innej opcji niż nasze zwycięstwo, a w przypadku nawet mini potknięcia będzie można mówić o katastrofie. Wciąż mamy problemy kadrowe, dziś nie mogę skorzystać z usług trzech graczy, którzy na pewno znaleźliby się w podstawowej jedenastce na to spotkanie. Od pierwszej minuty meczu moi dwaj snajperzy (Darren Bent oraz Neymar) byli bardzo nieskuteczni. Ze strzelania bramek ostatnio wyręczają ich inni zawodnicy, najczęściej obrońcy na przemian z Jadsonem. Tak też było i tym razem. W 5. minucie gry Brazylijski rozgrywający dośrodkował piłkę w pole karne z rzutu wolnego, a bramkę uderzeniem głową zdobył Davide Astori. Przez godzinę szukaliśmy drugiej bramki w tym spotkaniu. Oczywiście poszłoby nam szybciej gdyby nie ta nieziemska skuteczność napastników. W 66. minucie sprawy w swoje ręce znowu wziął Jadson. Brazylijczyk strzelił w owej minucie przepiękną bramkę z rzutu wolnego. Po drodze piłka odbiła się jeszcze od słupka, co tylko dodało temu trafieniu wyjątkowości. Gospodarze oddali w tym meczu łącznie trzy strzały, z czego tylko jeden w światło bramki. Jestem zszokowany naszą skutecznością, a raczej jej brakiem. Premier League - 18. kolejka - 26.12.2013 r. [20.] Sheff Utd 0 : 2 Aston Villa [1.] Astori 5' [0:1] Jadson 66' [0:2] Widzów - 24433 MoM - Davide Astori [8,7] Drugi raz! Notatnik - Sędzia.. Howard Webb!? WTF? Prześladowca jakiś..
  16. stucky

    I had a dream

    Najbliższe dwie kolejki będą dla nas prawdziwym testem formy, ponieważ oba spotkania rozegramy na wyjazdach. Najpierw wybierzemy się do stolicy, aby urwać jakieś punkty Chelsea. Popularni The Blues grają w tym sezonie bardzo dobrze, zajmują 3. pozycję w tabeli, a ich forma w ostatnim czasie raczej rośnie niż spada. Tak więc przed nami trudne, ale nie niewykonalne zadanie. Pierwsze minuty spotkania zapowiadały pewną wygraną gospodarzy, którzy bardzo mocno zepchnęli nas do defensywy. Jednak dość szybko londyńczycy się wyszumieli, a gdy my doszliśmy do głosu, piłkarze Chelsea mogli już zapomnieć o dobrym wyniku w te sobotnie popołudnie. W 17. minucie rozegraliśmy cudowną akcję, którą technicznym strzałem wykończył Jadson. Prowadzenia nie oddaliśmy do ostatniego gwizdka arbitra w tym meczu, którym był.. Howard Webb. Oczywiście szanse na kolejne bramki były, i to z obydwu stron, ale brakowało skuteczności. Dzięki tej victorii zwiększyliśmy swoją przewagę nad Arsenalem do siedmiu punktów! Premier League - 17. kolejka - 21.12.2013 r. [3.] Chelsea Londyn 0 : 1 Aston Villa [1.] Jadson 17' [0:1] Widzów - 41761 MoM - Davide Astori [8,7] Notatnik - brak.
  17. stucky

    I had a dream

    @TheBlack... - No coś zaczyna się układać po trzech latach :P Jednak niedługo mogę czymś zaskoczyć --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- W ostatniej ligowej kolejce ulegliśmy Tottenhamowi 1:2, przez co nasza przewaga nad resztą stawki troszkę stopniała. Jednak nie ma jeszcze czym się martwić, uznajmy tamten mecz za wypadek przy pracy. Trzeba skupiać się na teraźniejszości. Dziś na Villa Park podejmiemy zaskakująco dobrze grające Burnley. The Clarets zajmują 7. pozycję w ligowej tabel, ale czy utrzymają tak wysoką dyspozycję do końca sezonu? Trudno powiedzieć, ale raczej nie. Niestety dopadły nas problemy kadrowe, z powodu kontuzji nie zagrają dziś: Joe Mattock (kilka dni), Miralem Pjanic (tydzień), Gael Kakuta (2 tygodnie), Daniel Sturridge (2-3 tygodnie). Pierwsze minuty były w naszym wykonaniu bardzo dobre. Stworzyliśmy sobie kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki, ale zazwyczaj brakowało nam dokładności przy strzale. Goście natomiast zadowalali się tym, że na tablicy wyników wciąż widnieje 0:0. Pod koniec pierwszej części gry raz jeszcze zerwaliśmy się do ataku, co nam się zresztą bardzo opłaciło. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem pierwsze połowy spotkania Fabian Delph wypatrzył w polu karnym Neymara, po czym obsłużył go idealnym podaniem, a Brazylijczyk, strzałem z pierwszej piłki, skierował futbolówkę pod poprzeczkę bramki goalkeepera gości. Tak jak zamknęliśmy pierwszą połowę, otworzyliśmy drugą. W 46. minucie gry Fabian Delph podał futbolówkę do Darrena Benta, a 29-letni Anglik obrócił się i potężnym uderzeniem podwyższył wynik meczu na 2:0. To zmobilizowało gości do bardziej ofensywnej gry, a kontaktową bramkę, w 72. minucie, zdobył Josue. Uskrzydleni tym trafieniem piłkarze Burnley zaczęli atakować jeszcze śmielej, za co ich surowo skarcił Jadson, ustalając tym samym wynik meczu na 3:1. Zwyciężyliśmy bardzo pewnie, to już nasz 13. ligowy komplet punktów w tym sezonie. Premier League - 16. kolejka - 14.12.2013 r. [1.] Aston Villa 3 : 1 Burnley [7.] Neymar 45+1' [1:0] Bent 46' [2:0] Josue 72' [2:1] Jadson 78' [3:1] Widzów - 45307 MoM - Darren Bent [8,2] Notatnik - brak.
  18. stucky

    I had a dream

    @Jahu - Popieram w 100% ------------------------------------------ W ostatniej serii gier fazy grupowej Ligi Mistrzów zmierzymy się na Villa Park z Barceloną. Wygrana nie jest nam potrzebna, gościom zresztą także, ale liczy się prestiż. W końcu nie codziennie gra się z Blaugraną. Zaatakujemy ich, to chyba jedyna metoda jeśli chce się pokonać Katalończyków. Ważniejsze rzeczy będą się działy w Warszawie, gdzie stołeczna Legia w spotkaniu o miejsce premiowane grą w Lidze Europy zmierzy się z Atletico. Spotkanie rozpoczęło się dla nas wspaniale. W 3. minucie meczu Jadson dośrodkował piłkę z narożnika boiska w pole karne, a bramkę uderzeniem głową zdobył Joel Matip. Goście próbowali wyrównać, a my spokojnie graliśmy swoje - próbowaliśmy szybko odebrać piłkę i jeszcze szybciej zaatakować. W 16. minucie gry boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Gael Kakuta, a w 42. z placu gry z tego samego powodu zszedł Daniel Sturridge. Jednak jeszcze przed urazem Daniela podwyższyliśmy wynik meczu na 2:0. W 39. minucie do piłki w obrębie pola karnego dopadł Neymar, i płaskim strzałem, przy słupku, pokonał goalkeepera gości. W przerwie próbowałem jeszcze zmobilizować moich chłopaków do lepszej gry, zwłaszcza w defensywie. Druga połowa nie była już tak emocjonująca jak pierwsza, choć jedna bramka w tym czasie padła. W 76. minucie honorowe trafienie dla Blaugrany zaliczył Hiszpan Pedro. Można powiedzieć, że dopełniliśmy formalności. Wygraliśmy wszystkie mecze w grupie, dzięki czemu awansowaliśmy z pierwszego miejsca. Natomiast Legia dzięki remisowi z Atletico zapewniła sobie 3. miejsce w tabeli grupy F. Paris S-G 1 : 2 Benfica Lizbona (Vleminckx - N'Zogbia, Cardozo) Legia Warszawa 0 : 0 Atletico Madryt | Poz | Inf | Zespół | | M | Z | R | P | ZdG | StG | R.B. | Pkt | | ------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 1. | Aw | Aston Villa | | 6 | 6 | 0 | 0 | 18 | 5 | +13 | 18 | | ------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 2. | Aw | Barcelona | | 6 | 3 | 1 | 2 | 6 | 6 | 0 | 10 | | ------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 3. | | Benfica | | 6 | 1 | 2 | 3 | 6 | 11 | -5 | 5 | | ------------------------------------------------------------------------------------------------------------| | 4. | | Paris Saint-Germain | | 6 | 0 | 1 | 5 | 5 | 13 | -8 | 1 | | ------------------------------------------------------------------------------------------------------------| Liga Mistrzów - 6. kolejka - 11.12.2013 r. [1.] Aston Villa 2 : 1 Barcelona [2.] J. Matip 3' [1:0] Neymar 39' [2:0] Pedro 76' [2:1] Widzów - 52653 MoM - Pedro [8,3] Notatnik - AV 2 : 0 Barca
  19. Idziesz jak burza, byle tak dalej :P A no i jak możesz to pokaż tą "kluczową postać w ofensywie"
  20. stucky

    I had a dream

    W ćwierćfinale Carling Cup dałem odpocząć pierwszej jedenastce z jeszcze jednego, arcyważnego powodu. Dzisiejszego wieczoru zmierzymy się na White Hart Lane z londyńskim Tottenhamem. Gospodarze plasują się na 5. pozycji w tabeli, jak zwykle walczą o Wielką Czwórkę. Koguty jak my, jeszcze w tym sezonie w lidze nie przegrały ani jednego spotkania - siedem zwycięstw i tyle samo remisów. Passa godna podziwu. Dziś jednak spróbujemy im ją przerwać, jednocześnie musimy uważać aby oni nie przerwali naszej. Pierwszy kwadrans spotkania należał do nas, ale to gospodarze w 18. minucie objęli prowadzenie. Piłkę wzdłuż pola karnego zacentrował Gareth Bale, a bramkę, zamykając to dośrodkowania na długim słupku, zdobył Aaron Lennon. Rzecz jasna od tego momentu zepchnęliśmy Kogutów do głębokiej defensywy, ale notorycznie brakowało nam jednego - wykończenia akcji. W ostatniej minucie pierwszej części gry przecudny lob w wykonaniu Miralema Pjanicia trafił tylko w poprzeczkę bramki gospodarzy. Zabrakło centymetrów. Druga połowa toczyła się niby pod nasze dyktando, ale wciąż byliśmy niesamowicie nieskuteczni. Zostaliśmy za to skarceni, o dziwo, przez sędziego w 84. minucie, gdy to podyktował dla gospodarzy bardzo wątpliwą jedenastkę. Rzut karny na bramkę pewnym strzałem zamienił sam poszkodowany - Peter Crouch. Ostatnio słowo w tym pojedynku należało jednak do nas. Na cztery minuty przed końcem meczu honorowego gola strzelił Sebastian Jung. Przegraliśmy dziś niezasłużenie, tym samym zakończyła się nasza passa 18. spotkań bez porażki w lidze.. Premier League - 15. kolejka - 07.12.2013 r. [5.] Tottenham 2 : 1 Aston Villa [1.] Lennon 18' [1:0] Crouch kar. 84' [2:0] Jung 86' [2:1] Widzów - 36310 MoM - Davide Astori [7,9] Notatnik - Howard Webb :picard:
  21. stucky

    I had a dream

    @Flat Eric - Jest ogień, że się tak wyrażę W końcu, po kilku latach. --------------------------------------------------------------------------------------------- Nareszcie odpoczniemy od krajowej ligi oraz europejskich pucharów. Może i ranga spotkania w West Hamem jest dość wysoka, ale w przypadku porażki katastrofy nie będzie. Tak więc dziś swoją szanse dostanie kilku rezerwowych zawodników. Szczególnie jestem ciekaw jak zaprezentują się Piotrek Parzyszek oraz Enzo Zidane. Obydwaj Ci gracze w ostatnim czasie nieco podskoczyli w mojej osobistej klubowej hierarchii. Dość długo czekaliśmy na pierwszą ciekawą akcję tego wieczoru. Ogólnie spotkanie toczyło się w ślamazarnym tempie, widać mieszanka składu trochę nabrudziła w taktyce. Na prowadzenie wyszliśmy w 27. minucie gry. 16-letni holenderski rozgrywający Kevin de Visscher podał prostopadłą piłkę do 17-letniego napastnika Oranje Melvina de Rijka, a ten płaskim strzałem pokonał goalkeepera gości - Roberta Greena. Wykorzystując tą krótką chwilę przebłysku naszej gry, w 36. minucie uderzeniem głową wynik podwyższył Daniel Sturridge. Więcej bramek już nie oglądaliśmy, a nawet okazji do ich zdobycia praktycznie w ogóle nie było. Słabe spotkanie z obydwu stron, ale to my zagramy z półfinale. Carling Cup - Ćwierćfinał - 04.12.2013 r. Aston Villa 2 : 0 West Ham de Rijk 27' [1:0] Sturridge 36' [2:0] Widzów - 43292 MoM - Sebastian Jung [7,6] Notatnik - brak.
  22. Jeśli ktoś chce koszulkę w stylu SX`12, proszę pisać. Musicie tylko dać linki zdjęć. Ja będę starał się wykonywać je jak najszybciej będzie to tylko możliwe.
  23. stucky

    I had a dream

    W lidze jeszcze nie przegraliśmy, ogólnie ten sezon jak na razie jest dla nas bardzo udany. Zwycięską passe będziemy chcieli podtrzymać kolejną wygraną, tym razem nad Sunderlandem. Goście grają nieźle, zajmują 12. pozycję w tabeli, a ich forma w ostatnich spotkaniach wraca do normy po serii pięciu porażek z rzędu. Teraz więc nie wiadomo czy oni już mają to za sobą, czy wciąż im to siedzi w głowach. Niedługo się przekonamy. Pierwsze minuty były dość leniwe w wykonaniu obydwu ekip. Na szczęście to my pierwsi wyszliśmy z tego futbolowego marazmu, co nam się suto opłaciło. W 17. minucie spotkania, po krótko rozegranym rzucie wolnym, piękną bramkę zdobył Brazylijczyk Neymar. Chłopak łapie wiatr w żagle, w ostatnich meczach błyszczy niesamowitą dyspozycją. Goście nie kwapili się do odrabiania strat, za co dostali kolejnego pstyczka w nos. W 39. minucie Jadson zacentrował piłkę na pierwszy słupek, a bramkę, przecinając to dośrodkowanie, zdobył Neymar. Do przerwy więc prowadziliśmy pewnie i zasłużenie. Druga połowa była nudna, po prostu strach się bać. Dopiero pod koniec meczu trochę się ożywiliśmy. W 85. minucie Darren Bent zdecydował się na indywidualny rajd, którego wykończył pewnym uderzeniem obok wychodzącego goalkeepera gości. To nie było jeszcze nasze ostatnie słowo w tym spotkaniu. W 89. minucie Daniel Sturridge urwał się lewą flanką, dorzucił piłkę na środek pola karnego, na wysokości 5. metra, a bramkę, zamykając tą centrę, zdobył Miralem Pjanic. Zagraliśmy dziś, o dziwo, bardzo skutecznie. Premier League - 14. kolejka - 30.11.2013 r. [1.] Aston Villa 4 : 0 Sunderland [12.] Neymar 17' [1:0], 39' [2:0] Bent 85' [3:0] Pjanic 89' [4:0] Widzów - 45367 MoM - Neymar [8,8] Notatnik - Dobrze, bardzo dobrze..
  24. stucky

    I had a dream

    W ramach przedostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów jedziemy do Portugalii na mecz z Benficą. Sytuacja Portugalczyków w grupie jest nieciekawa, po czterech meczach mają na koncie zaledwie dwa oczka. Jednak mimo tego i tak są lepsi od Paryżan, którzy mają jeden punkcik. My awans mamy już pewny, meczu jednak nie oddamy, zbyt ważne dla mnie są wysokie morale drużyny. Od pierwszego gwizdka arbitra mieliśmy dużą przewagę na placu gry, a już po 11. minutach prowadziliśmy 1:0. Akcja marzenie. Fabian Delph podał w uliczkę do unikającego pułapki na spalonego Brazylijczyka Neymara, który do futbolówki doszedł i strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik meczu. Gospodarze postanowili szybko straty odrobić, ale to był ich błąd, ponieważ w 19. minucie wyprowadziliśmy szybką kontrę, którą celnym strzałem wykończył Miralem Pjanic. To podcięło skrzydła piłkarzom Benfiki, a my wciąż graliśmy swoje. W 36. minucie bramkarza gospodarzy próbował strzałem z odległości pokonać bośniacki rozgrywający. Roberto piłkę odbił przed siebie, a to wykorzystał snajper wyborowy - Neymar - podwyższając tym samym wynik meczu na 3:0. Takim też wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Druga część natomiast rozpoczęła się dla nas idealnie. Futbolówkę z narożnika boiska dośrodkował Jadson, bramkę uderzeniem głową zdobył Davide Astori. Podrażnieni tym upokarzającym wynikiem gospodarze zaciekle szukali bramki honorowej. Znaleźli ją w 67. minucie spotkania, a jej autorem był Juan Forlin. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do nas. W 83. minucie cudowną bramkę, od poprzeczki, zdobył rezerwowy Steven N'Zonzi. Nie ma co ukrywać - rozbiliśmy Portugalczyków. Tym samym zapewniliśmy już sobie awans z pierwszego miejsca w grupie. Barcelona 2 : 1 Paris S-G (Iniesta, Xavi - Sakho) Fenerbahce 3 : 3 Legia Warszawa (Shaqiri, Tuncay, Senturk - Patrick x2, Oliva, Knezevic 87') Liga Mistrzów - 5. kolejka - 27.11.2013 r. [3.] Benfica 1 : 5 Aston Villa [1.] Neymar 11' [0:1], 36' [0:3] Pjanic 19' [0:2] Astori 51' [0:4] Forlin 67' [1:4] N'Zonzi 83' [1:5] Widzów - 65080 MoM - Neymar [9,3] Notatnik - Uu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...