Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.02.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Paczkomaty to jedyne rozwiązanie. Ja rozumiem kurierów bo branża jest spierdolona, jadą po kosztach i każą 20 osobom zrobić robotę 50 ale dla spokoju ducha biorę paczkomat i odbiorę jak mam czas. Mam blisko na szczęście.
    7 punktów
  2. 5 punktów
  3. Ja dzisiaj ide pierwszy raz na nocna zmiane na produkcje, na szczescie wyjatkowa sytuacja, no i dodatkowo platna. No i artykul, ktory wspolpisalem w Szwajcarii zostal przyjety do publikacji przez jedno z czasopism, nawet niezle
    4 punkty
  4. Wygląda dobrze. Jeszcze, żeby teraz wygrać LM...
    4 punkty
  5. Swoją drogą dawno nie pisałem o wspaniałym RimWorld. Zatem <Rimworld najlepszą grą!!!111oneoneone> Kolonia rozwija się tak dobrze z dwoma elektrowniami atomowymi (generatory włączam na zmianę, gdy chcę z generatora alpha wyjąć, lub włożyć do niego paliwo). Nie mam nawet w połowie zapełnionego, a w nocy, bez wiatru sama energia atomowa zapewnia sporą przebitkę (zużycie 30 mWh, produkuje około 35 mWh). Dzięki temu też opracowałem w końcu railguna i system ostrzegania przed atakami (nie wiem jak ma działać, ale nie działa).. Działo railgun potrafi prowadzić też ostrzał artyleryjski co sprawdziłem.. ale o tym później. Zacznę od więźniów. W końcu dorobiłem się 10 niewolników. Zdrowi, nakarmieni, w baraku, który jest lepszym standardem niż jakakolwiek moja poprzednia kolonia zapewniała mieszkańcom. Owszem raz na jakiś czas muszą wypatroszyć do 5 ludzi, a następnie z tego mięsa przygotować papkę dla zwierząt i namiot z zebranej skóry. Poza tym jednak pracują w rolnictwie, kamieniołomie i przerabianiu kamieni na cegły. Ah no i przetapiają niskiej jakości broń na stal. Do tego nawet przestałem pożyczać ich organy. Ba pirackie, drewniane nogi zamieniłem na protezy, ucięte ręce również nimi zastąpiłem. Każdy dostał przynajmniej dobrej jakości szaty więc nie lata już z gołą dupą, a rozbudowane więzienie w pełni broni ich przed plagą robali. W zamian te mendy postaowiły zrobić prison brejka. Dorwal isię do 4 metalowych pał, które mieli przetopić i ruszyli na drzwi. 4 z 10 zmarło w pierwszych 5 sekundach, reszta dobiegła pod plastalowe drzwi, których nie sforsowali. Wyposażyłem więc paladyna i bladedancera w obuchy i posłałem do bitki. W 2 minuty polamali im ręce i nogi zabijając ledwie 1 więźnia więcej. Przechodzimy do faktu, że byłem o 5 roboli w plecy i do tego obecna 5 leżała unieruchomiona w łóżkach. Uznałem, że czas dokonać pierwszego rajdu na bazę piratów w karierze. Ruszyło 5 droidów bojowych, Elly bladedancer, Bryn paladyn, Addie snajper i Moon elektro mag. Ląowaliśmy dwoma transportami, pierwszy wylądował na krawędzi z droidami, drugi już sterowany w efekcie manualnie po drugiej stronie. Postanowiłem zobaczyć jak działa ostrzał artyleryjski. Railgun sieknął w sam środek wioski mordując 4 piratów i 2 wargi. Zaczęła się bitwa, którą wygrywaliśmy, Elly i Bryn obezwładnili już 3 osoby, a reszta wyrzynała każdego kto podszedł za blisko. Niestety zapomniałem o railgunie. Strzelił znowu i tym razem niecelnie. W sam środek moich droidów. Zniszczył 4 z 5, a ostatni był unieruchomiony. Ups. Mając ledwie trójkę zdolnych do walki ludzi zarządzilem taktyczny odwrót obecując sobie, że nie użyję już więcej tego działa w ten sposób. Zawsze to 3 roboli za ledwie 5 bezdusznych maszyn... dobra do bani ta wymiana. Zaczęliśmy przebudowywać mury kolonii, celem ładniejszego wyglądu i usprawnienia obrony, zmniejszając ewentualne koszty napraw. Jednocześnie zastanawiałem się skąd wziąć dodatkowych przymusowych robotników i jak ich rozdzielić, aby nie buntowali się ponownie. Rozsądne byłoby zrobienie osobnych cel, ale plan został przerwany... inwazją mechanoidów, które swoimi transport podami wparowały w sam środek więzienia. Rozbudowanie go sprawiło, że wyszło poza jaskinię i tym fragmentem wpadły te stalowe bestie i z 8 jeszcze nieużywalnych więźniów zrobiły papkę. Przeżył tylko chyba nieśmiertelny Aligator, będący jeńcem Shithole już 4 lata. Uznałem, że mając takie szczęście nie zasługuje na bycie niewolnikiem, więc wyleczyłem go, jego zniszczone prawe ucho zastąpiłem implantem i wypuściłem. Przez lata jego frakcja została sojusznikiem, zatem nie sądziłem, że wróci. Wrócił po miesiącu, ale jako członek karawany... sprzedającej niewolników </Rimworld najlepszą grą!!!111oneoneone>
    4 punkty
  6. Przeszedłem The Last Of Us. Kurde, naprawdę świetna gra. Niesamowite jest to jaką transformację przeszedłem względem początku gry, a jej końcem. Na początku grałem trochę na siłę, mimo że wrażenia audiowizualne mi pasiły z czasem jednak moje wrażenia i podejście zmieniły się podobnie jak relacje między Joelem i Ellie. Zamiast grać na siłę zacząłem sobie dawkować żeby nie przejść za szybko. Martwiłem się o los bohaterów, wręcz się z nimi zżyłem. Fabularnie może i przewidywalnie, jednakże genialne to było wszystko opowiedziane. Podsumowując - majstersztyk. PS. Aż sobie avek nowy pierdolnę.
    4 punkty
  7. Mam nadzieję, że Gattuso przeczyta ten temat i pójdzie po rozum do głowy, wystawiając Piątka w najbliższym meczu jak najdalej od pola karnego rywala, tak żeby zajął się budowaniem akcji, a nie strzelaniem goli. A tak serio kurwa, to kim wy chcieliście wzmocnić środek pola za 35 milionów (z kontekstu wynika, że mówicie o wzmocnieniach w liczbie mnogiej), przy obecnych cenach na rynku transferowym? Piątek za 35 milionów to jest okazja.
    4 punkty
  8. OK, sezon 2018/2019 czas powoli posumować. Mistrzostwo Włoch? Jest Sezon bez porażki w lidze? 35/35, 3 kolejki do końca, ale czeka nas spotkanie z Romą na wyjeździe, więc może być ciężko. Liga mistrzów? Finał do rozegrania Puchar Włoch? Finał do rozegrania Superpuchar Włoch? Jest Chyba powoli czas kończyć swoją przygodę w Vicenzie
    3 punkty
  9. Czyli włamywaczem jest Keitu Flintu.
    3 punkty
  10. Na co dzień jestem asystentem w dziale handlowym sporego przedsiębiorstwa zajmujacego się skupem i sprzedażą świeżych warzyw i owoców. Obdzwaniam krajowych dostawców zamawiając gdzieś np tira kapusty pekińskiej, która potem przerobiona od nas trafia do Tesco czy Biedronki Teraz zajmuję się jeszcze, od września, przebywaniem na urlopie (m)tacierzynskim, ktory wziąłem od małżonki, która jest na zwolnieniu lekarskim, bo w końcu kwietnia spodziewamy się drugiego syna. Wcześniej pracowałem w tej samej firmie w kontroli jakości, wcześniej w utrzymaniu ruchu w Muzeum Narodowym w Krakowie, wcześniej zmarnowałem pół roku pracując w ochronie, a na samym początku po skończeniu Liceum Agrobiznesu (XD) zamiast iść na studia, zamarzyła mi się kariera wojskowego, gdzie w sumie spędziłem prawie dwa lata. A na forum trafiłem przypadkiem, spodobał mi się almanach Vamiego o losach talentów z Championship Managera, doprowadzony niestety chyba do litery A albo D. Co zabawne, do 2010 roku, gdy założyłem konto na forum cm, uważałem korzystanie z podpowiedzi czy branie udziału w dyskusjach o grze za niegodne, niemal traktowałem to, jakby ktoś oszukiwał
    3 punkty
  11. Dyplomatyczna w znaczeniu dyplomacji kanonierek chyba
    3 punkty
  12. Co się z tymi ludźmi dzieje, zamiast się cieszyć, że kurier w ogóle przyjedzie, a nie zatrzyma paczkę dla siebie, to jeszcze jakieś oczekiwania co do godziny przyjazdu mają i nie zgadzają się na tolerancję czasu dostawy o wymiarze trzech lat... Co za roszczeniowe pokolenie nam wyrosło, ech...
    3 punkty
  13. Po konferencji zaczepił mnie dziennikarz z Przeglądu Sportowego, jeden z tych, którzy myślą, że być selekcjonerem reprezentacji to kluski jeść. Lubiłem w takich sytuacjach odpowiadać pytaniami na pytania i zaginać w ten sposób "fachowców", i nie inaczej zrobiłem w pewnym momencie tym razem. – W pańskich powołaniach zabrakło choćby jednego reprezentanta naszej ekstraklasy – zaczął od tematu, jaki z góry zakładałem, że zostanie poruszony. – Czy to oznacza, że Polska nie może się w tej chwili poszczycić utalentowanymi zawodnikami? – Bzdura, panie redaktorze – odpowiedziałem ze spokojem. – Dwadzieścia pięć minut temu ogłosiłem dwudziestu trzech bardzo utalentowanych piłkarzy, z którymi wieczorem odlatujemy do Toronto, więc jak najbardziej Polska może być dumna z tego, że ma świetnych piłkarzy, a obecnie wciąż odkrywam kolejnych klasowych chłopaków, którzy w przyszłości wciąż będą debiutować w kadrze. – Oczywiście, panie Ralf, tylko dlaczego wszyscy grają w klubach zagranicznych? Czy w naszej lidze nie da się już wyszkolić równie dobrych graczy i nadal musimy liczyć na to, że wychowają ich za nas zagraniczne kluby? W tym momencie uśmiechnąłem się szeroko, bo wprost uwielbiałem to proste myślenie dziennikarzy. – Jak najbardziej się da. Skoro da się w Holandii, Anglii, w Niemczech, czy we Włoszech, to da się i u nas – stwierdziłem. – Ja panu wytłumaczę, na czym polega obecny problem polskiej piłki klubowej. Proszę spojrzeć na to, ilu młodych piłkarzy każdego roku jest zwalnianych przez swoje kluby, które nie dały im nawet szansy udowodnienia swojego potencjału. Na ten przykład dosłownie dwa dni temu ściągnąłem do Essen młodziutkiego Marka Ptaka (17 l., O Ś, DP, Polska; U-19) z wolnego transferu, którego zwolniło Zagłębie Lubin, a ja wyciągnąłem do niego rękę. Tak samo zrobiłem dawno temu, gdy trenowałem Avellino i zatrudniłem zwolnionego z Legii Maćka Kwiatkowskiego, którego we Włoszech wyszkoliłem na prawdziwego piłkarza i przez kilkanaście lat był jednym z czołowych pomocników w reprezentacji. Tak samo było z Zoranem Haliloviciem, również zwolnionym przez Legię i również zatrudnionym przeze mnie, tym razem w Osnabrücku, który teraz jedzie na mundial jako jeden z naszych najlepszych zawodników. Podobną drogę przechodzi wielu innych piłkarzy, którzy później grają w reprezentacji jako zawodnicy z zagranicznych klubów. Po raz pierwszy mojemu rozmówcy trochę zabrakło słów, ale nie zważając na to kontynuowałem. – To jedna z przyczyn takiego stanu rzeczy, okropne marnotrawstwo talentów, puszczanie ich za bezcen, nie próbując nawet sprawdzić, jaki drzemie w nich potencjał. Dla porównania, u mnie w klubie szansę w rezerwach dostaje dosłownie każdy junior. Dopiero wtedy widzę, kto się nadaje, a kto nie. Nikt natomiast nie zarzuci mi, że nie dałem komuś szansy. W Polsce tymczasem można to zarzucić wielu klubom. Druga rzecz to polityka kadrowo-transferowa, jaką się w Polsce nieustannie prowadzi, a także sam sposób finansowania klubów i organizacja całej siatki rozgrywek. Dziennikarz nawet nie próbował mi przerywać, tylko słuchał jak zahipnotyzowany. – Powszechne jest zjawisko kucia żelaza, póki gorące. Jest, dajmy na to, Piłkarz X. Piłkarz X gra sobie w jednej z naszych krajowych drużyn, a po jakimś czasie nagle eksploduje jego talent i staje się jednym z najlepszych graczy Ekstraklasy. W następnym sezonie Piłkarza X już nie ma w Polsce, bo natychmiast zostaje sprzedany za granicę. To jest okropne, bo wiele więcej pożytku, niż milion euro leżący w kasie, wniesie świetny piłkarz na boisku, który pomoże awansować do kolejnej rundy europejskich pucharów, nabić Polsce punkty do europejskiego rankingu, a także dać dostęp do większych premii z rozgrywek od UEFA. – Tak, ale sami piłkarze chcą wyjeżdżać do silniejszych lig. Jeżeli nie zostają sprzedani, sami w końcu proszą o zgodę na transfer – odezwał się w końcu. – I tu własnie poruszył pan, panie redaktorze, ostatnią kwestię. Organizacja i finansowanie ligi. Nie ma perspektyw, bo odchodzą piłkarze. Piłkarze odchodzą, bo nie ma ani perspektyw, ani dużych pieniędzy. To jest niestety temat na co najmniej dwadzieścia lat w przód; trzeba byłoby zmienić praktycznie wszystko, począwszy od sposobu finansowania klubów i rozgrywek, skończywszy na organizacji lig juniorskich. Musi się w końcu zacząć opłacać młodym piłkarzom zostać w kraju. Dopiero gdy więcej zdolnych graczy zostanie, a pieniądze staną się bardziej satysfakcjonujące, poziom naszej ligi wzrośnie, a później to z zagranicy zaczną przyjeżdżać grać do nas, nie odwrotnie. No, ale – uśmiechnąłem się – to jest tylko nasza rozmowa. Żeby to wszystko wcielić w czyn, potrzeba byłoby zgodnego myślenia tysięcy odpowiednich ludzi, a jak wiadomo, u nas w kraju od dziejów jest z tym kłopot. – To prawda. A zmieniając temat, w pańskich powołaniach zabrakło miejsca dla Marcina Kiszki. Na pewno uważa pan, że nie powinno się znaleźć dla niego miejsce w pańskich planach? W tym momencie wyjąłem z kieszeni kartkę, z której odczytałem powołaną kadrę na mundial do Kanady, po czym rozłożyłem ją i zwróciłem do mojego rozmówcy. – Kosztem kogo, panie redaktorze? – spytałem z szyderczym uśmieszkiem. – Którego z tych znakomitych obrońców zostawiłby PAN w domu na moim miejscu, by móc zabrać na mundial Marcina?
    2 punkty
  14. @lad Buhahaha, przesunąłem DLP na RP i powiozłem Liverpool 6-2 na wyjeździe Obrona wygląda lepiej, DM dublowali się rzadko, głównie broniąc kontry
    2 punkty
  15. Komentarze na necie krążą takie, że konsul jest mocno zaangażowany w sprawy pomocy naszym rodakom i jeśli tylko jest jakaś draka to od razu leci pomagać przez co stał się dla nich leciutko kłopotliwy. Nie zapominajmy, że norweska pomoc w wychowanie dzieci jest z lekka popierdolona.
    2 punkty
  16. Chciałem się dowiedzieć co to za draka z tą panią, bo pierwsze słyszę i wychodzi, że ona azyl dostała już w grudniu, teraz tylko dopełniono papierków i jest to oficjane. Wygląda zatem, że to norweskie odwołanie naszego konsula jest działaniem odwetowym
    2 punkty
  17. Post @wojt3kwskazuje, że zaczęła się walka o modteam. Skumał, że nie będzie musiał płacić za przyjaciela a będzie mógł robić lajki. Troche pszypau
    2 punkty
  18. Pooglądaj sobie czasami football na poziomie, a nie oceniasz graczy Man Utd. poprzez jakieś hajlajty, czy pół meczu!
    2 punkty
  19. Akurat 15 marca w Sosnowcu zapowiada się bardzo imprezowo: Już najwyższy CZAS na pogromJuż najwyższy CZAS na Remedium Już najwyższy CZAS na PARTY TIME ??Wspólnie z Samorządami Szkolnymi: Korczak, Łukasiński, Technikum nr 6 Zapraszamy was na pierwszą cykliczną imprezę w naszym wykonaniu ze specjalną dedykacją dla WAS !?Klub: Remdium ??Data: 15.03.2019?Start: 20:30?Zagra: Brandon Hertz??Bilety: 15 złMożna także, zakupić bilet online u Marcin Zarecki (priv) !? Dużo do wygrania piwerek czeka ?
    2 punkty
  20. Przecież to (pośrednictwo) już działa bardzo podobnie w branży turystycznej z tą różnicą, że nie stosują tam tych kurierskich standardów jakości "rezerwujesz wycieczkę do Turcji w 4* w okresie od 13 do 20 lutego, ale tak właściwie to możesz wylądować w Sosnowcu w przytułku okresie od 15 do 17 marca i chuja zrobisz, bo warunkiem przeniesienia Cię do Sosnowca jest nieodebranie telefonu, który nigdy nie dzwoni"
    2 punkty
  21. ojej co za marnotrawienie okna z widokiem ja tam dorzuciłem chyba jeszcze drugie tyle statystyk
    2 punkty
  22. Sorry, ale pieprzysz. Skoro takie firmy nie mogą nic zagwarantować, to niech nie gwarantują i nie biorą pieniędzy za taką gwarancję. A godziny dostawy i odbioru paczki to jednak są terminy ze sobą powiązane. Wątpię, żeby kurier był w stanie dostarczyć w uzgodnionym terminie paczkę, której nie odebrał. A problemy firm kurierskich to nie problem klienta. Skoro nie są w stanie wywiązać się ze zobowiązań, to niech zwrócą kasę i zastanowią się we własnym gronie co zmienić, żeby to poprawić.
    2 punkty
  23. to ja proponuję @stefan1984
    2 punkty
  24. Sporo jest takich tematów, nie spotkałem na przykład żadnego ogarniętego, godnego zaufania kibica Pogoni Szczecin.
    2 punkty
  25. Łatwo nie będzie, bo efemowy Klopp zbudował chyba jedną z najlepszych ekip w historii futbolu i zdążył już wygrać ligę (x2), Community Shield (x2), Ligę Mistrzów, Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwa Świata
    1 punkt
  26. Ja właśnie wygrałem z trzecioligowym Crewe 10:1, ale niestety to tylko sparing.
    1 punkt
  27. Ja mam w życiu prostsze cele. Chcę strącić Liverpool z piedestału i zrobić z Evertonu najbardziej utytułowany klub w Merseyside Pewnie zajmie mi to ze 20 lat, ale spróbuję.
    1 punkt
  28. Równo o godzinie 19 koła samolotu z reprezentacją na pokładzie oderwały się od płyty lotniska na naszej polskiej ziemi i pofrunęliśmy w przestworza, z których najpierw można było oglądać piękny zachód słońca rozlewający się po szerokim horyzoncie, a później pod osłoną nocy mknęliśmy nad Atlantykiem ku Kanadzie. Dopiero trzeciego czerwca nad ranem wylądowaliśmy w Toronto po bardzo długim locie. W tym czasie większość reprezentacji uczestniczących w turnieju albo również dolatywała na różne lotniska na terenie Kanady, albo dopiero instalowały się w swoich bazach. Kilka miesięcy temu osobiście wraz z decydentami z PZPN wybrałem na nasze lokum położony na zaciszu uroczy hotel, z którego do centrum Toronto dzieliło nas 15 mil, stanowiące doskonały bufor od zgiełku wielkiego miasta. Wielki mundialowy adwent dobiegł końca w środę 10 czerwca, kiedy to na Commonwealth Stadium w Edmonton odbyła się najpierw efektowna ceremonia inauguracji Mistrzostw Świata 2026, a później ugandyjski arbiter Denis Weale wyprowadził na boisko jedenastki Chin i Anglii, które rozpocząć miały wyczekiwany z utęsknieniem przez cały glob mundial. "Ranyyy, to już teraz, nareszcie!", musiał myśleć niejeden kibic przed telewizorem, a także z pewnością każdy jeden na stadionie. Stojący z góry na straconej pozycji Chińczycy twardo postawili się Anglikom, bardzo często będąc w posiadaniu piłki, ale ostatecznie przewaga w wyszkoleniu technicznym Synów Albionu wzięła górę, więc dwa trafienia autorstwa Simona Webba i Anthony'ego Montgomery'ego wystarczyły im do odniesienia zwycięstwa 2:0 i udanego rozpoczęcia rywalizacji w grupie A. Powody do radości miał drugi reprezentant Europy, czyli Serbia, która po golu Mihajlovicia już w 4. minucie po bezpardonowym, ostrym boju w "naszym" Toronto pokonała Ekwador 1:0; nawiasem mówiąc, ten właśnie Mihajlović w lipcu miał zostać zawodnikiem Rot-Weiss Essen. W tym spotkaniu kibice obejrzeli na dzień dobry cztery kontuzje, z czego trzy z nich zakończyły już udział w Mistrzostwach Świata trzem zawodnikom – Mihajlović niestety w 26. minucie opuścił boisko ze złamanym nosem, z rozwaloną po brutalnym faulu kostką do szpitala odjechał Knezević, a Jorge Ramos zerwał ścięgno w kolanie i jeszcze tego samego dnia wylądował na stole operacyjnym. Jeden tylko Sanchéz z niegroźnym stłuczeniem nogi miał jeszcze szansę zaprezentowania się na kanadyjskich boiskach. Co za dziki mecz. W czwartek w grupie B hitem dnia była kosmiczna forma Francji, która w Calgary rozgromiła Grecję aż 5:0; w tym meczu padł pierwszy hat-trick mundialu, który skompletował Mathieu Garnier. Wieczorem pierwszy reprezentant Ameryki Północnej, Stany Zjednoczone, tylko zremisowały w Ottawie z waleczną Angolą 1:1, nie zapewniając kibicom zbyt porywającego widowiska. Już jutro, w piątek 12 czerwca 2026 o godzinie 19 miało się okazać, jakie widowisko zapewnimy naszym rodakom i całemu światu my, Orły Mr. Ralfa.
    1 punkt
  29. Uroki FM Przed meczem 2 tygodnie wolnego po tamtym meczu koniec sezonu ale nie, zróbmy mecz żeby byli na styku
    1 punkt
  30. @Pulek @Misiek @kolek23 To znany bug silnika meczowego. Niestety trzeba czekać na łatę. Można to próbować korygować ustawieniem pressingu i rolami zawodników, ale generalnie nie ma na to recepty. Czasem nawet trzech potrafi stać w jednym miejscu.
    1 punkt
  31. Defensywni pomocnicy: Nathaniel Chalobah (ANG, 30, 25A / 1G, 33,5 mln) – 30 / 0 / 1 / 0 / 0 / 0 / 815 / 6.78 Aymar Mukendi (BEL, 22, 30A / 2G, 70 mln) – 31 / 0 / 2 / 0 / 4 / 0 / 2352 / 6.99 Enzo Reyes (KOL, 20, 4A / 0G, 13,5 mln, Club America) – 11 / 1 / 1 / 0 / 0 / 0 / 7.34 Choć na tej pozycji wymieniłem tylko dwóch graczy, to musimy pamiętać jednak, że zarówno Skipp, jak i Dzodzuashvili grywali najczęściej jako ci nieco bardziej defensywni. Podstawowym wyborem na tej pozycji jednak pozostaje Mukendi, o którym już chyba można powiedzieć, że jest graczem światowej klasy. Chalobah musi się zadowolić minutowymi okruchami z pańskiego stołu, których za wiele nie dostaje. Chciałbym, żeby pozostał on w klubie jeszcze na mój ostatni sezon, ale jeśli będzie zdeterminowany, aby odejść, nie będę mu z tym robił wiekszych problemów. Mamy też młodego zdolnego Reyesa, który już mógłby wskoczyć do pierwszej drużyny. Środkowi pomocnicy: Olivier Skipp (ANG, 24, 1A / 0G, 48,5 mln) – 21 / 4 / 4 / 1 / 1 / 0 / 1466 / 7.18 Beka Dzodzuashvili (GRU, 23, 64A / 6G, 25,5 mln) – 10 / 0 / 1 / 0 / 2 / 0 / 609 / 6.87 Omar El Azhari (MAR, 21, 12,5 mln, Ajax) – 9 / 0 / 1 / 0 / 0 / 0 / 7.06 Wymienieni tu środkowi pomocnicy najczęściej zastępowali jednak kogoś z defensywnych pomocników, co wynika po części z profili tych graczy. Skipp pokazał, że ma wszystko, aby stać się legendą Tottenhamu i coraz mocniej naciska na Mukendiego i Chalobaha. Warto też zauważyć, że to pierwszy wychowanek wprowadzany do drużyny praktycznie w całości przeze mnie, który zadebiutował w dorosłej reprezentacji Anglii. Dzodzuashvili nie do końca się sprawdził, ale na pewno warto dać mu jeszcze jedną szansę w następnym sezonie, bo to piłkarz o bardzo dużym potencjale. Tez prawda jest taka, że nie dostał on w minionych rozgrywkach zbyt wielu okazji, bo nie udało się go zarejestrować do rozgrywek. Młody El Azhari ma przed sobą jeszcze przynajmniej rok lub dwa terminowania w rezerwach lub na wypożyczeniu w innych klubach jeśli chce wskoczyć do pierwszej drużyny. Ofensywni pomocnicy: Emre Uslu (TUR, 20, 23A / 2G, 41 mln) – 24 / 1 / 2 / 1 / 1 / 0 / 956 / 6.97 Carlos Soler (HIS, 28, 32A / 7G, 68 mln) – 32 / 3 / 2 / 2 / 3 / 0 / 2607 / 7.17 Josip Juric (CHO, 24, 24A / 1G, 48,5 mln) – 31 / 4 / 5 / 0 / 4 / 0 / 1467 / 7.22 Ofensywnych pomocników miałem do dyspozycji w zasadzie trzech, choc oczywiście podstawowym wyborem, jak to ma miejsce już od dobrych kilku lat, pozostawał Soler. Hiszpan nie jest może jakimś królem bramek, czy asyst, ale jego doświadczenie i spokój w rozegraniu są nieocenione. To piłkarz prawdziwie światowej klasy i przyjemnością jest prowadzić go w klubie. Sporo szans w minionym sezonie otrzymał też Juric, który udowadnia, że stać go na to, aby brać na swoje barki ciężar rozgrywania w klubie takiego formatu, jak Tottenham. Na razie godzi się on na rolę rezerwowego, ale zobaczymy, jak długo to potrwa. Mamy też sprowadzonego przed sezonem Uslu, który jak na swój debiutancki sezon, spisał się całkiem nieźle. Strzelił niby tylko jednego gola, ale od razu został on uznany za gola miesiąca, co też pokazuje, że stopę ma ułożoną zupełnie nieźle. To ciekawy, młody piłkarz, który być może za jakiś czas będzie mógł zastąpić Solera. Prawi skrzydłowi: Lucas Moura (BRA, 32, 35A / 4G, 11,5 mln) – 28 / 1 / 11 / 6 / 1 / 0 / 2095 / 7.37 Radovan Marek CZE, 21, 35A / 3G, 60 mln) – 30 / 3 / 15 / 5 / 0 / 0 / 2193 / 7.55 Jadon Sancho (ANG, 25, 7A / 3G, 44,5 mln) – 28 / 8 / 8 / 2 / 1 / 0 / 1436 / 7.32 German Torres (KOL, 22, 7A / 0G, 9,75 mln, Kubań) – 3 / 1 / 0 / 0 / 1 / 0 / 6.67 Celio Ivan (BRA, 20, 13u21-A / 7G, 14,25 mln, Palmeiras) – 7 / 1 / 1 / 0 / 1 / 0 / 6.40 Gary De Smet (HOL, 19, 10u21-A / 2G, 12,5 mln, Feyenoord) – 28 / 3 / 4 / 1 / 1 / 0 / 7.10 Rodrigo Tapia (KOL, 22, 29u21-A / 25G, 14 mln, Pachuca) – 31 / 12 / 2 / 0 / 0 / 0 / 6.93 Na prawym skrzydle coraz bardziej daje się zauważyć postępującą wymianę pokoleniową. Co prawda Moura nadal był bardzo ważnym ogniwem drużyny, ale jednak młodszy o jedenaście lat Marek zanotował więcej spotkań i więcej minut, niż doświadczony Brazylijczyk. Gdyby nie to, że Lucas wciąż daje nam bardzo dużo, nie wahałbym się ani chwili i już w stu procentach postawiłbym na przebojowego Czecha, ale jednak Moura to wciąż klasa, umiejętności i doświadczenie. Markowi zaś czasem zdarza się przejść obok meczu i na pewno musi on nad tym pracować. Sancho z kolei cierpi na swojej uniwersalności, bo jak coś lub ktoś jest do wszystkiego, to jest do niczego. W efekcie Jadon jest rzucany a to na prawe, a to na lewe skrzydło, a nawet czasem i na atak. Stąd grywa często, ale rzadko kiedy w pełnym wymiarze czasowym. Mamy też w rezerwach wielu młodych i utalentowanych skrzydłowych, z których na ten moment najlepsze wrażenie robi chyba Torres i Tapia, co naturalne, bo są z nich najstarsi. Nie wiem jednak, czy mając aż trzech prawoskrzydłowych w pierwszej drużynie zdecyduje się na przesunięcie jeszcze kogoś z rezerw. To chyba dobry moment na rozważenie sprzedaży któregoś z kolumbijskich skrzydłowych, bo raczej żaden z nich w przyszłym sezonie kariery w Tottenhamie nie zrobi. Lewi skrzydłowi: Vlatko Peric (CHO, 22, 59u21-A / 15G, 18,5 mln) – 9 / 0 / 0 / 0 / 0 / 1 / 532 / 7.07 Luka Adzic (SRB, 26, 47A / 13G, 47,5 mln) – 20 / 1 / 5 / 0 / 0 / 0 / 1155 / 6.96 Leroy Sane (NIE, 29, 6A / 0G, 67 mln) – 30 / 8 / 11 / 7 / 0 / 0 / 2425 / 7.43 Sebastian Kwiatkowski (POL, 21, 15,75 mln, Ajax) – 31 / 2 / 10 / 2 / 1 / 1 / 7.43 Igor Ugarte (HIS, 19, 1u21-A / 0G, 10,5 mln, Malaga) – 31 / 1 / 3 / 0 / 0 / 1 / 6.87 Na drugiej flance też mamy trzech skrzydłowych i też tutaj wszyscy trzej prezentują bardzo podobne umiejętności. Oczywiście podstawowym wyborem jest Sane, który za zaufanie odwdzięcza się kapitalną grą i trzeba sobie powiedzieć, że to był chyba mój najlepszy transfer w całej mojej tej karierze w roli trenera Tottenhamu. Adzic mocno naciska na Sane, a ponadto Serb zgodził się na nowy kontrakt, więc nie musiałem go sprzedawać, co mnie bardzo ucieszyło. Jest też młody Peric, który grywał jednak tylko w pucharach, ale pokazał się z nienajgorszej strony i na pewno warto dać mu szansę również w kolejnym sezonie. Musimy jednak pamiętać, że na tej pozycji też często występuje Sancho, więc mamy tutaj prawdziwy tłok. Z młodszych graczy w rezerwach na pewno należy zwrócić uwagę na Kwiatkowskiego, który zrobił prawdziwą furorę na wypożyczeniu w Ajaxie. Chciałbym Polaka jeszcze na rok wypożyczyć, żeby znów łapał minuty, bo póki co nie może on liczyć na regularne występy w Tottenhamie. Podobnie, jak Ugarte, który jest jednak młodszy i ma jeszcze dwa lata zapasu w porównaniu do Sebastiana. Napastnicy: Ivan Dragutinovic (SRB, 24, 15A / 7G, 24,5 mln) – 40 / 18 / 4 / 0 / 1 / 0 / 2720 / 7.06 Darren Fox (ANG, 22, 5u21-A / G, 26,5 mln) – 28 / 14 / 6 / 4 / 0 / 0 / 1912 / 7.16 Fiete Arp (NIE, 25, 32 mln) – 29 / 11 / 5 / 2 / 0 / 0 / 1766 / 7.08 Owen Conlon (ANG, 23, 16,5 mln) – 13 / 17 / 3 / 4 / 0 / 0 / 1061 / 8.01 Ibon De Paula (HIS, 20, 5u21-A / 3G, 44 mln) – 38 / 18 / 3 / 7 / 0 / 0 / 2341 / 7.09 Mark Clarke (ANG, 22, 16u21-A / 11G, 1,3 mln, Derby) – 27 / 3 / 3 / 0 / 2 / 0 / 6.43 Jhon Jairo Jimenez (KOL, 22, 26u21-A / 9G, 4,6 mln, West Brom) – 41 / 13 / 4 / 2 / 0 / 1 / 6.86 Edward Bennett (ANG, 19, 12u21-A / 15G, 10,5 mln, Stoke) – 24 / 8 / 6 / 2 / 3 / 0 / 7.10 W ataku wydawało się, że czekać nas mogą trudne czasy po odejściu Aboubakara I sprzedaży Bastianiniego, ale wyciągnięci z rezerw wychowankowie Tottenhamu zrobili prawdziwą furorę. Wypożyczony w zeszłym sezonie do Brighton Fox pokazał, że poziom Premiership i Ligi Mistrzów to nie jest dla niego żaden poziom i zakończył sezon z 20 punktami w kanadyjce w 28 występach, ze średnią 95,6 minut na jeden punkt w kanadyjce. Drugi z młodych, Conlon, wystrzelił zaś jak z armaty. Nie był on zgłoszony do rozgrywek ligowych, a mimo to nie przeszkodziło mu to zostać drugim najlepszym strzelcem Tottenhamu w tym sezonie i ponadto królem strzelców Ligi Mistrzów z 12 trafieniami na koncie. Owen strzelał jak wściekły głównie w fazie grupowej, wbijając seriami gole Realowi, Bordeaux, czy Napoli. W efekcie gość zanotował kosmiczny wynik zaledwie 53 minut na gola lub asystę w minionym sezonie i jest pierwszym piłkarzem w Tottenhamie za mojej kadencji, który skończył sezon z większą liczbą goli niż występów. Ponadto mieliśmy też bardziej doświadczonych Arpa i Dragutinovica, którzy wykonali swoją robote, choć tak w stu procentach z ich gry zadowolony nie jestem i rozważam sprzedaż tej dwójki. Ostatnim z napastników jest De Paula, sprowadzony przeze mnie dwa i pół roku temu i trzeba przyznać, że rok do roku młody Hiszpan jest coraz lepszy i korci mnie, żeby powołać go już do dorosłej reprezentacji Hiszpanii. Mamy też paru młodych w rezerwach. W szczególności dwójka naszych wychowanków, czyli Clarke i Bennett. Najchętniej wymieniłbym ich na Arpa i Dragutinovica. Zwłaszcza drugi z nich, Bennett, zanotował niezwykle udane wypożyczenie w Stoke, gdzie dwukrotnie został wybierany młodym piłkarzem miesiąca w Premiership. Clarke nieco spuścił z tonu, ale i tak chciałbym mu dać szansę na poziomie Premiership. Bo Conlon rok temu też nie zachwycał w Middlesbrough, a odpalił jak wściekły byk.
    1 punkt
  32. A skoro już przy grach jesteśmy, to ja polecę nową część Larrego. Po serii idiotycznych zręcznościówek wreszcie powrót do korzeni i klasycznego point&clicka, dużo poczucia humoru balansującego na granicy dobrego smaku i również satyra na temat współczesności i beka z wyznawców Apple`a i hipsterów. Gra się też przyjemnie, nie ma utykania na wiele dni przy jakimś zupełnie nielogicznym zadaniu, czy połączeniu przedmiotów. Jak ktoś lubi point&clicki to zagrać powinien, zwłaszcza że wyboru wielkiego obecnie nie ma w tym gatunku gier.
    1 punkt
  33. Nie słyszałem o tej historii.
    1 punkt
  34. Narzekał na Piatka zacznę jak mi się teza potwierdzi Na razie strzela. Z Pogba podobnie było, 8 meczów zagrał na dobrym poziomie to milczałem przecież
    1 punkt
  35. Jedno ze śmieszniejszych zestawień do cytowania ever: SOSNOWIEC, WYBORCZA. To musi być prawda!
    1 punkt
  36. Wooooo, ale cringe https://www.wykop.pl/link/4787427/dzieciak-z-tvn-u/ Masz wielki temat Hall of Fame w dziale Spotkań i tam jest link
    1 punkt
  37. sa juz w sprzedazy drony pozwalajace na udzwig nawet 20kg, wiec przy srednio duzym telewizorze, to by wystarczylo chyba, nawet dokladajac wage kabla, kartonu, itp. pierwszy z brzegu tv - https://www.euro.com.pl/telewizory-led-lcd-plazmowe/lg-55uk6750.bhtml#opis wazy 16 kg
    1 punkt
  38. Grywam, dwa długie sejwy, obydwa czasem odpalam od ponad roku; w FM 2010 i 2016, zaczynałem bezrobotny, w 2010 z 3 ligi Brazylii awansowałem do ekstraklasy, odszedlem do Boca, stamtąd do Man City, a stamtąd z nudów do czwartej ligi szkockiej, plus w tej samej karierze chce w koncu wygrać MŚ, akurat prowadząc bardzo mocne Włochy, z ktorymi wygrałem niedawno tytuł mistrzów Europy W FM 2016 gram w ten sam sposób, aktualnie jestem dopiero na zapleczu szkockiej ekstraklasy po dwóch awansach klubem o nazwie Berwick Nie byłem nigdy na zlocie, albo termin nie pasował, albo po prostu nie chcialo mi się. Może kiedyś, jak dzieci podrosną, teraz nie miałbym sumienia zostawiać żony samej i lecieć imprezować.
    1 punkt
  39. Nie widzę żadnego zaskoczenia w tym, że PSG wygrało, byli faworytem i są od dłuższego czasu o niebo bardziej poukładaną drużyną niż United. Może i zmieniali trenerów też całkiem nierzadko w ostatnich paru latach, ale drużyna jest budowana spójnie i z planem. Wczorajszy plan był prosty - ścisła dyscyplina w obronie, rozegranie od tyłu i wykorzystanie Di Marii i Mbappe w kontrach i się udało. Naturalnie parodia krycia przy rożnym zrobiła swoje, ale w drugiej połowie nic nie pokazaliśmy w tym spotkaniu, a PSG je kontrolowało. Rewanż może pokazać czy Ole potrafi taktycznie przygotować coś innego, bo do tej pory grał cały czas to samo. Tym bardziej, że nasza gra do tej pory opierała się na kreatywności poszczególnych gwiazd, wysokim pressingu i dyspozycji De Gei. Nie zrozumiem wystawiania Younga skoro Dalot już ciekawie się pokazał, a Ash jest do bólu przeciętny spokojnie od 2/3 sezonów. Wczoraj było podobnie zresztą, brak obecności w defensywnie i jedna celna wrzutka, szał. Moim zdaniem zabrakło planu B. W pierwszej połowie wysoki pressing działał nieźle, stwarzaliśmy jakieś tam zagrożenie, ale w drugiej tego kompletnie zabrakło. Po stracie bramki zawodnicy wyglądali jakby kompletnie odpuścili, a Ole nie trafił z ani jedną zmianą. Ciężko kogoś konkretnie winić z zawodników bo każdy praktycznie zagrał słabo. Mbappe pokazał, że wszelkie równanie Rashforda do niego jest komiczne, a Silva i Marquinhos pokazali jak się powinno grać i rozgrywać w obronie. Tuchel miał konkretny pomysł na nas i go wyśmienicie zrealizował, Ole miał plan ten co zawsze, który nie wypalił z mocną ekipą, co było do przewidzenia.
    1 punkt
  40. Zapomniałeś o kontuzjach Mnie może uratować powstanie ze zmarłych Osmana i Warrena. Podobno po ASG mają wrócić. Ale z drugiej strony Ty zawsze podpierniczasz zawodników z Transaction Trends, wiec z czym do gości. Śpij spokojnie Brachu, a ja się bawię dalej marząc o wejściu do PO
    1 punkt
  41. Przecież Brachu to wygra :) Zwyczajnie ma lepszych zawodników w składzie
    1 punkt
  42. Sytuacja wygląda tak, że firmy biorą klientów na potęgę i rynek jest strasznie spierdolony, bo część to chyba jeździ po kosztach patrząc na ceny za paczkę jakie oferują. Efektem jest to, że kurier nie jest w stanie ogarnąć wszystkiego. Zazwyczaj to wygląda tak, że kurier ma zabrać wszystko co na jego rejon przyjdzie i nikogo nie obchodzi jak sobie z tym poradzi. Ostatnio opowiadał mi gość, który jeździł przed świętami w DPD, że miał takie ilości do rozwiezienia, że część paczek od razu pchał do punktu odbioru jak klient nie odbierał, bo nie maił fizycznej możliwości porozwozić wszystkiego. Duże firmy mają tyle towaru, że nie są w stanie wszystkiego ogarnąć, dlatego czasem warto wybrać jakąś chujowszą, która nie ma aż takiego obłożenia (jak moja ), bo tam kurier ma więcej czasu i jest bardziej elastyczny.
    1 punkt
  43. Sancheza za to chyba już można uznać za największą wtopę od czasu Verona
    1 punkt
  44. Np. walkę o 4 miejsce po to żeby grać w LM na którą za rok wyłożą kiełbasę. Wiadomo.
    1 punkt
  45. Kurła Misiu kolorowy, jak mnie wsadzą za te linki to będziesz załatwiał u jmk transparent pozdrowienia do więzienia[emoji6] https://www.reddit.com/r/soccerstreams69/ Faktycznie ten podawany poprzednio też zniknął [emoji53] ja ostatnimi czasy wpisuję w Google football streams reddit i zawsze coś się trafi.
    1 punkt
  46. Farnborough Town było w dupie tak czarnej, że światło, które do niej wpadało, pozostawało tam na wieki. Odwieczny średniak Scrill South, w tym sezonie zderzył się ze ścianą o nazwie "grudniowy kryzys" i zjechał na 20. miejsce w tabeli. Bez funduszy, perspektyw i krzty nadziei, zarząd uznał, że warto zaryzykować, że to jabłko nie padło daleko od jabłoni. Poza tym, jak tylko półżartobliwie powiedział prezes Kirby, "W najgorszym razie będziemy mieli przynajmniej na kogo zrzucić winę za spadek". 16.12.2053 — Farnborough Town Scrill South => 20/22 [2-10-7, 16 pts, 13:21] FA Cup => 4. runda kwalifikacyjna (0:2 z Brackley) FA Trophy => 3. runda kwalifikacyjna (0:2 z Merstham) Pieniędzy w klubowej kasie nie było, skład prezentował się bardzo przeciętnie — grudzień zamierzałem poświęcić na jego sprawdzenie w boju, potem zaś dokonać paru strategicznych wzmocnień. Na pewno nie był to czas na czystki — chyba że będę potrzebować luzu w funduszu płac — o lepszych piłkarzy na rynku w tej fazie sezonu było ciężko. Bramkarze Roy Jones (31, ENG) [21-21-9, 6.84] Danny Perry (19, ENG/WAL) [—] Panagiotis Ioannou (19, ENG/CYP) [3-5-0, 6.40] Z powyższego jasno wynikało, że to nie bramkarze są problemem Farnborough. Jeden gol na mecz i aż dziewięć czystych kont mocno przemawiały na korzyść Jonesa jako podstawowego golkipera Boro. #1 => Jones Lewi obrońcy Kyle Aspinall (19, ENG) [20-2-3, 6.89] Gareth Crawshaw (17, ENG) [2-0-0, 6.20] Dannie Juryeff (17, ENG) [—] Aspinall może był i młody, ale radził sobie na swojej pozycji, gorzej że nie bardzo miałem dla niego zmiennika. #2 => Aspinall Środkowi obrońcy Robert Forster (19, ENG) [11-0-0, 6.41] Warren Brunskill (18, ENG) [10-0-0, 6.44] KNT Brad Edwards (20, ENG) [21-0-0, 6.53] Max Maxwell (20, ENG) [—] KNT Sean Ashworth (29, ENG) [15-0-1, 6.95] Alun Plant (20, ENG/WAL) [9-0-0, 6.67] Adam Haynes (18, ENG) [18-1-1, 6.48] Charlie Ratcliffe (16, ENG) [—] Ośmiu środkowych obrońców w 6. lidze to zawsze lekka przesada, zwłaszcza że jednym prezentującym odpowiedni poziom był Ashworth. O prawo gry u jego boku rywalizowali Edwards i Plant, choć obaj mogli być uznani wyłącznie za zapchajdziury. Reszta mogła liczyć na grę wyłącznie w przypadku plagi kontuzji i wyłącznie do końca sezonu, o ile bardzo nie pomyliłem się w ich ocenie. #3 => Ashworth #4 => Plant Prawi obrońcy Albert Hunter (20, ENG) [4-0-0, 6.80] Boniface Bizimana (20, ENG/RWA) [8-1-0, 6.76] KNT Scott Ratcliffe (16, ENG) [2-0-0, 6.50] Na tej pozycji gwiazd nie dostrzegłem, ale dwóch solidnych graczy i owszem, choć z rywalizacją o miejsce musiałem zaczekać do chwili, gdy wykuruje się Bizimana. #5 => Bizimana Defensywni pomocnicy Howie Burns (24, IRL) [17-1-2, 6.79] Grant McIntosh (20, ENG) [8-0-0, 6.42] Moje pierwotne plany gry dwójką defensywnych pomocników wzięły w łeb, gdy tylko zorientowałem się, że w składzie mam tylko jednego, który daje nadzieję, że nie potknie się o własne nogi. #6 => Burns
    1 punkt
  47. A ludzie się śmiali jak u klocucha w "Złotopolskich" Nejman szedł podlać konie Jak zwykle miał rację.
    1 punkt
  48. W poniedziałek ogromny głaz spadł mi z serca – we Wronkach zjawił się komplet powołanych przeze mnie zawodników, wszyscy do tego w doskonałej formie i bez żadnych problemów zdrowotnych. Fakt, że jeden tylko Michał Piotrowski, nasz bramkarz numer trzy, pierwszego dnia zgrupowania był niedługo po zabliźnieniu niegroźnej rany głowy i początkowo miał skupić się na treningu kondycyjnym, i tak stanowił doskonały rezultat. Na wszelki wypadek naszym lekarzom, Łukaszowi Królowi i będącemu u schyłku kariery Januszowi Kołodziejczakowi, poleciłem, by uważnie monitorowali stan zawodników, sztabowi trenerów, by racjonalnie dawkowali obciążenia treningowe, zaś moich podopiecznych uczuliłem, że mają być prawdziwymi marudami i skarżyć się, gdyby tylko cokolwiek im dolegało. Podobnego szczęścia, jak my, nie mieli nasi grupowi rywale. W przypadku Kolumbii dramat przeżywał jej etatowy defensywny pomocnik Albeto Rojas, którego zerwane więzadła krzyżowe wykluczyły z udziału w turnieju. Powody do niepokoju mieli też Szwedzi, gdyż ich rezerwowy bramkarz Fredrik Samuelsson również zmagał się z kontuzją kolana, a uraz chrząstki kolanowej ograniczał jego szanse na wyjazd do Kanady do absolutnego minimum. Reprezentantów innych grup również nie omijały osobiste tragedie. Podobno wiadro łez w drodze do szpitala wylał podstawowy bramkarz reprezentacji Włoch Stefano Peluso, który w kwietniu złamał nogę na treningu Interu Mediolan, ponadto w Kanadzie miało zabraknąć również stopera drużyny Hiszpanii, Carlosa Quesady, który z kolei doznał złamania kostki. Najgorsza sytuacja panowała natomiast w obozie Nigerii, w którym na mundialu miało zabraknąć aż trzech podstawowych graczy drużyny narodowej; byli to bramkarz Kenneth Lawal, skrzydłowy James Enekh i napastnik Tony Agbo. Rozwalony staw skokowy eliminował też z wyjazdu za Atlantyk filar reprezentacji Austrii, lewego obrońcę Geralda Auera. Tak, zdecydowanie mogłem każdego ranka we Wronkach czcić łaskawość losu i ze szczerą wdzięcznością obserwować, jak wszyscy moi podopieczni w doskonałym zdrowiu i jeszcze doskonalszych humorach sumiennie pracują na treningach. Oby ta chwila się nie kończyła.
    1 punkt
  49. Kolejna porcja ujęć z kosmosu:
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...