Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 03.01.2019 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Jeśli sprawa zakończy się na obecnym etapie, to będę musiał powiedzieć, że wygląda to na bardzo ciekawą intrygę. Czasem słyszy się historie w branży, że jak ktoś bardzo, bardzo, ale to bardzo chce uniknąć odpowiedzialności związanej z dokumentacją księgową, to przypadkiem przewozi te dokumenty z miejsca na miejsce starym samochodem, który później przypadkiem płonie razem z dokumentacją w środku. No i co poradzić, ni ma faktur. No jak dać, jak ni ma Od razu mi się te historie skojarzyły, gdy usłyszałem o właścicielu z Kambodży. Kupuje klub na szybko - bo okazja - po czym bierze dokumentację do siebie do weryfikacji przez swoich ludzi i ta przypadkiem ginie gdzieś po przekroczeniu granicy. No i co poradzić, kopii brak Wisła Kraków jest spółką akcyjną i tym samym członkowie jej organów (zarządu i rady nadzorczej) jest dość ograniczona. Z jednej strony cywilnoprawnie rada nadzorcza może odpowiadać za szkodę wyrządzoną spółce, jeśli ponoszą za to winę, a zarząd może odpowiadać za niezłożenie wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie. Z drugiej strony mogą odpowiadać karnie członkowie zarządu w przypadku niezgłoszenia wniosku o upadłość w terminie. To jednak wszystko teoria. Praktyka nasuwa mi wniosek, że odpowiedzialność karna z art. 586 ksh jest tylko teoretyczna, w praktyce prokuratura się tymi wątkami nie zajmuje nawet w przypadku naprawdę ewidentnych wałów. Z drugiej strony odpowiedzialność cywilna po części wymaga udowodnienia winy, po drugie dokładnej analizy dokumentów księgowych. Trudno mi to sobie w kontekście Wisły wyobrazić, bo biorąc pod uwagę skalę kibolstwa w klubie nie byłbym zaskoczony, gdyby jak Kondrat z Lindą w "Psach" teraz kibole Wisły na jakimś wysypisku śmieci "puszczali z dymem całą swoją pieprzoną przeszłość". No chyba że dokumenty wziął ktoś do Szwecji czy Kambodży i ups, wzięły i zniknęły No jak dać, jak ni ma Gdyby to było załatwiane za pośrednictwem Polaków - miałbym silne podejrzenie, że ktoś w końcu puści farbę. Skoro jednak mamy wątki szwajcarskie, szwedzkie, kambodżańskie itp. - sądzę, że bardzo łatwo ukryć/zniszczyć dokumenty... A komuś może bardzo na tym zależeć. Wystarczy powiedzieć, że pan Ly Vanna wziął ze sobą jakiegoś bliżej nieokreślonego Kambodżanina - może go nawet widać na monitoringu biur? - i ten ktoś wziął dokumenty za pokwitowaniem... No i ni ma. Jeśli w ogóle jakieś były - bo przecież nie raz, nie dwa pojawiały się informacje, że kasa w klubie jest ze źródeł delikatnie mówiąc spod ciemnej gwiazdy, tego się raczej nie fakturuje Zawodowo bardzo mnie ciekawi sytuacja pani Sarapaty. Delikatnie mówiąc naruszyła kodeks etyki radców prawnych, więc będąc kibicem Wisły chyba bym się nie powstrzymał przed złożeniem stosownego donosu do rzecznika dyscyplinarnego. Stała się - z własnej winy i woli lub z uwagi na nieudolność - pośmiewiskiem w kraju, co w tym zawodzie może mieć konkretne konsekwencje. Historia o umowie anglojęzycznej podpisanej bez obecności notariusza mnie nie burzy - w końcu ksh nie narzuca szczególnej formy umowie sprzedaży akcji, AFAIR mogli to zrobić jedynie w formie pisemnej. Burzy mnie z kolei historia o tym, że Wisła tak naprawdę nie wie jaką umowę podpisano, że jest ona analizowana po fakcie, a pani Sarapata podpisała umowę bez lektury umowy bądź bez znajomości angielskiego. To jest kompromitujące biorąc pod uwagę jej zawód i wagę transakcji. To wszystko nasuwa mi wniosek, że tak naprawdę podejmowano jedynie działania pozorujące poszukiwania nowego inwestora, a tak naprawdę od początku zarząd TS planował sprzedać klub pozorantom, którzy pozwolą uwolnić członków zarządu od odpowiedzialności cywilnej i karnej. Nawet jeśli dokumentacja nie zniknie, to powiedzą "ale przecież przyszedł inwestor i zobowiązał się do wpłaty 12 milionów na wczoraj, to po co mieliśmy ogłaszać upadłość?!" i mają czyste papcie. Problem będzie miał Kambodżanin i Szwed posądzany o przekręty nigeryjskie... Ale co mu po problemie z polskimi wierzycielami? Pewnie nawet nikt nie będzie się w przypadku takich osób bawił w prowadzenie postępowań. Nie to co w przypadku, gdyby takim grabarzem klubu była osoba z kasą... Na przykład radca prawna z dobrze prosperującej kancelarii Dla wszystkich by nie starczyło, ale dla kogoś już pewnie tak. A klub? Klub z Vanną Ly i Hartlingiem czy bez Vanny Ly i Hartlinga i tak wyląduje w IV lidze. Ich obecność nic nie zmienia w kontekście sytuacji klubu - ale już w kontekście sytuacji członków zarządu zmienia bardzo wiele. Gdybym był dobrze sytuowanym w środowisku krakowskim radcą prawnym mającym dobre stosunki z rzecznikiem dyscyplinarnym - a wiem, że w takiej sytuacji rzecznik potrafi umorzyć właściwie wszystko - to nie znalazłbym lepszego sposobu na zlikwidowanie wiszącej nade mną groźby za upadłość znanego klubu. Jedyne, co by mi w takiej sytuacji groziło to zarzuty ze strony rzecznika, ale czy dość mocne by pozbawić uprawnień do wykonywania zawodu? Bo przecież zakaz patronatu czy parę tysięcy kary pieniężnej to kogoś o tym statusie nie zaboli. W mojej ocenie wy się wszyscy śmiejecie, a jak dla mnie ktoś na trupie Wisły kosztem jedynego, co jej zostało - dobrego imienia - właśnie usunął miecz Damoklesa wiszący nad jego głową. Nie ośmieszaj się. Tematy czynów Dukata, warunków siłowni Miśka i masa, masa innych szczegółów wypłynęły tylko dzięki Jadczakowi. Przed materiałem TVN wiedzieliśmy, że rządzą kibole i że w tle są narkotyki, dzięki Jadczakowi powstał materiał na szereg wielostronicowych materiałów na temat lokalnej patologii. Jeśli teraz wiemy, powiedzmy, 50%, to przed Jadczakiem wiedzieliśmy 1%. Czapki z głów przed nim, wykonał wielką robotę. Miasto zobowiązało się pomóc klubowi pod warunkiem gry w Bygdoszczy, kibice reaktywujący klub odmówili i w konsekwencji odmówiono im prawa do gry w IV lidze. Z Wisłą tak nie będzie.
    9 punktów
  2. W Gazecie Prawnej zmiany w PIT dla zwykłego Kowalskiego ocenia Wasz ulubiony doradca podatkowy
    3 punkty
  3. Sunderland Till I Die - największa nauka z tego serialu jest taka, że jakbym poszedł na bramkarza do Championship to mógłbym być gwiazdą, bo masakryczne farfocle tam wpadają
    3 punkty
  4. A tam gadacie, ja lubię sobie w weekend sprawdzić maila i być w pogotowiu, bo co jak coś się stanie???? To sama przyjemność
    3 punkty
  5. 30. Ja ogólnie umawiałem do rejestracji sprawdzając dokumenty, a obecnie rejestruję, więc nie mam wglądu w same oferty, ale wszystko zależy kto czego szuka. Jest masa osób, która wręcz otwarcie mówi, że przychodzi po ubezpieczenie, bo robota jest już nagrana tylko dopiero za jakiś czas, a ubezpieczenie trzeba mieć. Ale jest też sporo, którzy chcą dotacji do otworzenia działalności, którzy mają pracodawcę, ale pracodawca chce skorzystać z jakiegoś dofinansowania z urzędu na bezrobotnego. Są też przypadki gdy ktoś się rejestruje, żeby zrobić szkolenie, bo po jego ukończeniu ma pewną pracę (ponoć to sporo pomaga w dostaniu się na takie szkolenie). No i oczywiście wszelkiego typu prace interwencyjne, roboty publicznie czy prace społecznie użyteczne*. Co kilka miesięcy jest grupka, która wraca do nas, posiedzi kilka dni i ponownie wraca do pracy z tego samego tytułu. Nie zapominajmy też o poszukujących pracy wśród, których najwięcej jest osób z zasiłkiem stałym. Wysyła ich do nas opieka społeczna grożąc odebraniem świadczenia. Są też osoby, które chcą skorzystać ze świadczenia przedemerytalnego z ZUS, ale żeby to zrobić muszą m.in. pobierać u nas zasiłek przez 180 dni. *Oprócz tego, bo na PSU nadal jest się bezrobotnym, więc osoba ciągle jest w systemie.
    2 punkty
  6. Tio to doradca podatkowy, mąż, ojciec, a na forum będzie kojarzony przede wszystkim ze znajomości z Marzeną S.
    2 punkty
  7. Szczerze mówiąc teraz trudno mi to dokładnie określić. Najbardziej byłem nim zajarany w końcówce gimnazjum i na koniec liceum, potem przecież jeszcze były te słynne reklamy z turniejem w klatce i Cantoną. Krótko mówiąc nie pamiętam, co było pierwsze, ale kojarzę, że niesamowite wrażenie na mnie zrobiło, to że zakończył karierę będąc na szczycie. Czytając o tym, co było katalizatorem dla sukcesów United w latach 90 też się ciągle przewijał i to jako kluczowa postać. Oczywiście grając w piłkę zawsze kiedy mogłem miałem podniesiony kołnierzyk mimo, że tak naprawdę nigdy nie widziałem spotkania z nim na żywo (choćby w TV), bo pierwsze mecz jaki faktycznie kojarzę to ten United z finału LM. 6.Brak partnerki. 7.Mam rybki. I ślimaki. I krewetki w sumie też 8.Nie mam. 9.Bilet na finały NBA 10. Brak. 11. Trudne pytanie i częściowo na nie odpowiedziałem kilka postów wcześniej. Z tych, które czytałem po kilka razy i pewnie z ciarkami na plecach mógłbym jeszcze raz przeczytać jest na pewno kilka od Sapkowskiego, jest Ojciec Chrzestny czy "Ja, Klaudiusz." Malazańska jako całość też robi na mnie ogromne wrażenie, a trudno wybrać z niej konkretny tom, szczególnie jak jeszcze nie skończyłem. Ciągle sobie obiecuję, że ponownie przeczytam Wydział zabójstw. Ulice śmierci. W sumie przy okazji przypomniało mi się, że przeczytałem też sporo książek Jeffa Lindsaya, na podstawie których powstał serial Dexter. IMO są lepsze niż serial. 12. Teraz mam rozgrzebane cztery. Szósty tom malazańskiej, Wielką księgę koszykówki, Simmonsa. Biografię Bryanta "Showman" i Dreamland. Opiatowa epidemia w USA. Często mam tak, że coś mnie zaciekawi i rzucam się sprawdzić czy nie ma czegoś na ten temat w bibliotece. Tak miałem z serialem Narcos gdzie przeczytałem potem jak to faktycznie wyglądało i co pozmieniali, tak miałem z gułagami czy starożytnym Rzymem. 13. W zasadzie nie piszę listów i nie pamiętam kiedy ostatni raz dostałem list. Nie liczę oczywiście listów z wszelakich instytucji i firm 14. Nie i nie. 15.Rzadko, aczkolwiek miewam momenty. Pod warunkiem, że rozciąganie przed orbitrekiem można uznać za gimnastykowanie 16.Nie. 17.Kiedyś wannę, obecnie prysznic. Chociaż spore znaczenie może mieć tu fakt, że moja obecna wanna jest zbyt mała, żeby się odpowiednio zrelaksować 18.Zależy od towarzystwa. 19. No tu mnie zabiłeś, bo autentycznie musiałem się zastanowić. Chyba na nastawienie drugiej osoby, ale z drugiej strony staram się nie przywiązywać za bardzo do pierwszego wrażenia, bo przecież 20. Jestem. 21. Ale pytasz o zestaw cech, część ciała czy ogólnie? 22. Nieśmiałość. I często wychodzenie na ostatnią chwilę 23. Pozytywne nastawienie do świata? Dunno, nie lubię się sam oceniać. 24. Tak
    2 punkty
  8. może to być cholernie ciężkie, ale chciałbym chociaż w jakimś stopniu wyzdrowieć. Przydałoby się też zmienić pracę, żebym nie musiał ponad etat w dwóch miejscach robić, ale to kwestia drugorzędna.
    2 punkty
  9. I jak odpowiadasz na to pytanie? Jesli w ogole chodzi o postanowienia noworoczne to kiedys jeszcze w gimbazie byl taki Michał co zawsze byl przygotowany na lekcje, zawsze mial zadania domowe, dobrze się uczyl itp. Pewnego dnia pojechalem na rower i kolo Biedronki jak chciałem przejechac na druga strone ulicy (jechalem po sciezce rowerowej przy chodniku) patrze na prawo - nic nie jedzie, na lewo tez no to jade, a ze swiatlo mialem zielone to niczego sie nie balem i pozniej jeszcze przez park jechalem i w koncu do domu.
    2 punkty
  10. Jahowi chodzilo o to, ze w Nowym Roku zyczy ci Windowsa 8-10.
    2 punkty
  11. Wszystkiego najlepszego Keith! Żeby w życiu się układało i żebyś miał do czego się uśmiechać i z radością planować przyszłość
    2 punkty
  12. Sprawdziłem swoje konto bukowe i jeśli dobrze wszystko liczę, to całościowo patrząc jestem ok. 350 zł na plus ROI: 139%
    2 punkty
  13. Zmień skórkę na jasną i poczuj się wolnym człowiekiem.
    2 punkty
  14. Obrona City to też niezły kabaret ale jak już dojdzie do chujowej akcji to rzucają się po tym polu karnym jak w "300"
    1 punkt
  15. MATKO CO TO BYŁA ZA AKCJA !!!
    1 punkt
  16. http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,17526642,Misiek_i_Biala_Gwiazda__Z_trybun_do_siedziby_klubu.html 30 sekund, wujek Google i pierwszy link z brzegu Dziękuję za potwierdzenie mojej tezy - przed reportażem Jadczaka, w którym opisano sto faktów, kibice znali jeden czy dwa fakty i dopiero Jadczak ujawnił masę, masę innych rzeczy. Ale ja dyskutować nie zamierzam, bo skoro po tezie Piszesz, że To nie ma o czym dyskutować, bo sam przyznajesz, że nie wiesz o czym mówisz.
    1 punkt
  17. kurwa a jak to nie scam tylko cyce? dawaj podrzuć, sprawdzimy:)
    1 punkt
  18. Ło matko, jak mnie laska na Instagramie chciała namówić na kliknięcie w scam url (zapewne, bo jakiś link nieznany) Mówię, że scam. No co ty, kliknij i się przekonasz, że to nie scam
    1 punkt
  19. A jeden taki Zięba Karol też miał ochotę sobie postanowić, że w nowym roku się będzie odchudzał i przestanie pić. Ale pomyślał sobie, że to bez sensu, bo i tak ludzie będą mówili "o, to ten grubas co się odchudził, w dodatku trzeźwy". Więc dał sobie spokój z postanowieniami
    1 punkt
  20. PNMSP Powiatowy Urząd Pracy w Pabianicach. Odkąd skończyłem studia to czytam sporo mniej. Wcześniej przerobiłem sporo Puzo, kilka książek Roberta Gravesa, ale w pamięci zostały mi głównie te związane z Klaudiuszem, oczywiście Martin, ale na razie tylko to, co związane z główną sagą. W pewnym momencie na studiach doszedłem do 7 albo 8 tomu Malazańskiej Księgi Poległych i nie wiedzieć czemu przestałem czytać, więc w zeszłym roku zacząłem od nowa. Nie powiem, ma to dodatkowy smaczek gdy zauważa się pewne rzeczy, które przy pierwszym czytaniu nic nie mówiły. Obecnie jestem na początku szóstego tomu. A za dzieciaka oczywiście Harry Potter, na którego wtedy byłem tak napalony, że tak naprawdę nigdy nie przeczytałem oficjalnego tłumaczenia ostatniej części, zadowoliłem się jakimś fanowskim Miałem na tym skończyć, ale przypomniało mi się, że przecież na stronie biblioteki jest historia tego, co wypożyczałem i tak przypomniał mi się Pilipiuk i sporo historii związanych z Jakubem W. Z przezwiska z dzieciństwa, a przezwisko z nazwiska - Dudkowski. Na samym początku miałem jeszcze 15, bo bodajże tyle miałem lat jak zakładałem konto, a samo Dudek było zajęte na forum.
    1 punkt
  21. W żadnym wypadku! Ja tylko chcę zejść trochę z wagi, ale jeść tyle samo
    1 punkt
  22. Ja w United przezywam wzloty i upadki, gdzie moge juz objac fotel lidera, to przytrafia mi się mecz czy to ze stoke, czy innym blackburn gdzie pakuja mi po 5 bramek... Caly czas nie moge ogarnac zeby jeden napastnik sie okreslil jako lider i strzelal seryjnie. Mlody Gomes spuscil z tonu i ssie niemilosiernie, Greenwood dostal szanse w kolejnych 10 meczach gral a to z lawki a to w 1 skladzie i strzelil 6 bramek. Pozniej znowu opadl z sil. Pogba w tym sezonie nie potrafi strzelac bramek, Transfer Dybali powoli okazuje sie wypalem, moze nie strzela bog wie ile bramek ale ma sporo asyst. Zobaczymy jak to sie ulozy, poki co KMŚ i Puchar Ligi mamy. oraz 1/4 UCL
    1 punkt
  23. No mogę ci przegrać no
    1 punkt
  24. Ja pisałem o samej instalacji to problemem nie jest. Od Win 8 masz sterowniki prawie od razu do wszystkiego, więc to też nie problem.
    1 punkt
  25. Najpierw musisz tę skórę sprzedać traperowi.
    1 punkt
  26. Ogólnie jak się przegląda Injury reports, to tam zbudowałby się niezły team.
    1 punkt
  27. Willa Warszawianka 15 minut od Centrum spacerkiem. A w samym centrum Apartamenty nad bankiem. Ale tutaj nie wiem czy budżet puści. Te dwie miejscówki mam sprawdzone.
    1 punkt
  28. Jakie profity daje upolowanie legendarnego zwierzaka? Mi się udało upolować tylko łosia i miałem komunikat, że u trapera mogę sobie kurtkę z tego uszyć. Ale jak dotarłem do trapera to nie było takiej usługi.
    1 punkt
  29. Im dłużej czytam o sytuacji w Wiśle, to przychodzi mi do głowy tylko jeden komenatrz
    1 punkt
  30. Reap, a nie kleisz, że pokazując szefom, że pracujesz poza wyznaczonymi ramami czasowymi (pn-pt) możesz im dać do zrozumienia, że pracujesz też podczas urlopu?
    1 punkt
  31. Nowy rok, czas pospamować trochę o sytuacji na froncie. A trochę się dzieje, chociaż na razie trochę tu festiwal żenady... Zacznijmy od wyniku sportowego. Widzew na 2 miejscu z 2 punktami straty do liderującego Radomiaka i jeden mecz zaległy, więc wydaje się, że tragedii nie ma. Jak ktoś oglądał końcówkę rundy, to już tak kolorowo nie było. Można było spokojnie zimować na fotelu lidera z zapasem kilku oczek. Spadek formy, brak wartościowych zmienników i sytuacja wygląda jak wygląda. Koniec rundy, to też dobry czas, by podsumować transfery. Nawet przy założeniu, że to jednak za mało czasu, bo są zawodnicy, którzy potrzebują więcej czasu na aklimatyzację, myślę, że parę wniosków wyciągnąć już można. Ameyaw - Młody pomocnik, kupiony z myślą o przyszłości (i umówmy się, by był zapas młodzieżowców), wielu okazji do gry nie miał. Łapał minuty i prezentował się przeciętnie z paroma przebłyskami. Kamiński - Jak na gościa, który i pograł w Ekstraklasie i w zeszłym sezonie w pierwszoligowej Bytovii, prezentował się bardzo przeciętnie. Początek sezonu miał nawet dobry, potem było co raz gorzej. Jedyny plus, dobrze bite stałe fragmenty gry. Gutowski - Zdecydowanie najlepszy transfer. Pewny punkt na lewej stronie pomocy. 5 bramek. Powołanie do kadry. 19-latek zrobił robotę. Paszliński - wejście miał dobre. Bramka w debiucie. Potem kontuzja i już nie wrócił do składu (z jednym wyjątkiem). Paulius - żeby reprezentant Litwy nie miesił się w składzie drugoligowego klubu to coś musi znaczyć o poziomie gry na Litwie Też miał trochę pecha później, bo nabawił się urazu, ale jak grał, to nie było widać żadnej przewagi. Gibas - przyszedł jako obrońca, a często grywał w środku pomocy, wchodząc z ławki. Uroki bycia młodzieżowcem Jak wchodził to oprócz chyba jednego meczu specjalnie błędów nie robił. Gibki - tutaj nic powiedzieć nie można. Przyszedł jako trzeci bramkarz. Grał w rezerwach, kilka razy zaproszony do pierwszej drużyny. Mihajlević - Tak jak pisałem wcześniej. Nie zbawił naszego ataku, chociaż wejście miał świetne, bramka w debiucie, w następnym meczu dwie. Inna sprawa, że napastnik żyje z podań, a tych miał mało. Generalnie waleczności mu odmówić nie można. Wełna - Przyszedł pod koniec okienka, chyba trochę z obawy, że przy kontuzji Paszlińskiego nie będzie konkurencji w obronie. Kilka spotkań rozegrał i widać, że to twardy zawodnik, jedzie równo z trawą. W 8 spotkaniach 3 żółte kartki. Pozytywne wrażenie na mnie zrobił. Banaszak - 1 bramka w 10 występach to jak na napastnika słabo, aczkolwiek minut uzbierał zaledwie 437. Na razie słabo się prezentuje, ale to też był transfer z cyklu "melodia przyszłości" Kwantaliani - W 3 spotkaniach 61 minut i 2 żółte kartki. Jak mówił trener, przyszedł z myślą o odbudowie, podobno Widzew mu kokosów nie płacił, w każdym razie pierwszy, który nie jest już zawodnikiem Widzewa. No to teraz najciekawsze. Zarząd Widzewa podał się do dymisji. Panowie prezes i wiceprezes pracowali w klubie za fryty, prowadzą swoje biznesy, które przy tym zaniedbali. To już nie jest zabawa w klub, im wyższy poziom, tym większe zaangażowanie jest potrzebne. Aktualnie klub poszukuje prezesa, wiceprezesa (co ciekawe są ogłoszenia na pracuj.pl co z jednej strony wygląda mega kuriozalnie, a z drugiej może jest to szansa na jakąś nową twarz w polskiej piłce ). Aktualnie faworytów (cholera wie czy faktycznych, czy raczej to faworyci mediów) jest dwoje, ze wskazaniem na pierwszego. Martyna Pajączek - była prezes Miedzy Legnica, aktualnie pracująca w pierwszej lidze oraz Robert Sadowski, były prezes Zagłębia Lubin. Aktualnie działa zarząd tymczasowy. Na Pajączek trzeba będzie czekać nawet i do kwietnia, ponieważ chce dokończyć obecne projekty (co w sumie nawet dobrze o niej świadczy). Dyrektor sportowy Widzewa został zwolniony w kontrowersyjnych okolicznościach całość tutaj No, ale żeby nie było za nudno już wrócił w innej roli i zanim do tego doszło wywalił kablujących na niego trenerów całość tutaj No sorry, zakrawa mi to o amatorszczyznę i jakieś kumoterstwo... Taki swoisty widzewski dzban roku, a mamy dopiero początek... Najbardziej szkoda trenera Wasiaka, bo podobno robił dobrą robotę, nie brał udziału w alkoholizacji, a dostał trochę rykoszetem... Dlatego wbrew temu na co liczy wierchuszka kibolska, że nowy prezes ma być widzewiakiem, mam nadzieję, że przyjdzie osoba z zewnątrz i weźmie towarzystwo za mordy... Już przykład Wisły doskonale pokazuje, że kibolstwo jest od kibicowania, jak dupa od srania... A jak wchodził Murapol do Widzewa to wieść gminna niesie, że te przerwane obrady to kibolstwo, które chciało wprowadzić model "wiślacki". Jak ja się cieszę, że tam się nikt nie ugiął i do tego nie dopuścił
    1 punkt
  32. Różnica owszem jest, ale wyłącznie charakterologiczna, poglądy obu panów są równie odpychające, nawet jeśli Giertych ubrał się w piórka obrońcy konstytucji. Nie mówiąc, że Andruszkiewicz jako były wszechpolak to ideowe dziecko i wychowanek wesołego Romka.
    1 punkt
  33. @zovalik, budżet jakiś nie za wysoki. Powiedzmy 100-150zł/noc. Da się w tym przedziale coś sensownego znaleźć? Jak będzie taniej to lepiej . Ogólnie szukam czegoś co będzie czyste, schludne, wygodne do spania i ciche. Tak żeby było to miejsce, do którego wraca się z przyjemnością po całym dniu, a rano jak się budzisz nie myślisz żeby uciec od razu w teren Nie musi być konkretnie centrum, może być z boku gdzieś.
    1 punkt
  34. u mnie raczej krotko: wspinac sie na poziomie VI.1 i M5+/M6
    1 punkt
  35. Ok, to z cyklu podsumowań: ożeniłem się, przeprowadziliśmy się do własnego mieszkania i zmieniłem pracę. W teorii same sukcesy, ale w praktyce nic nie przyszło lekko, wszystko kosztowało sporo nerwów. Mega pozytywem był zlot - kurczę, nie udzielam się tutaj zbyt dużo, jestem mega introwertykiem, ale było super już od pierwszych minut i niecierpliwie odliczam dni do kolejnego zlotu. Może uda się pojawić i ponudzić Was moją obecnością. Ze smutnych wydarzeń to zmarła Babcia i pomimo faktu, że od kilku lat i tak już tylko wegetowała to był to wielki cios. Mimo wszystko twierdzę, że rok nie był najgorszy. Chciałbym żeby 2019 był lepszy.
    1 punkt
  36. Bo obowiązek wymarł, ale słabo to wygląda jak ktoś wchodzi w środku tematu i tak naprawdę nawet klikając w ten link nie bardzo wiadomo o co w nim chodzi. Sam komunikat też odnosi się do czegoś innego, czego również trzeba szukać po necie, a wystarczyłoby jedno zdanie ze strony jmk i wszystko byłoby od razu jasne.
    1 punkt
  37. 10 rockowych hymnów 2018 roku Jak co roku, gdy przychodzi czas zmienić kalendarz, w internecie pojawia się multum podsumowań. Ja także je lubię i od czasu do czasu staram się zebrać do kupy swoje przeżycia z minionego roku. Tak, przeżycia, bo to nie są ani najlepsze, ani najpopularniejsze utwory, jakie powstały w przeciągu minionych 12 miesięcy - a jedynie te, które poruszyły moją duszę głodną rockowych, stadionowych hymnów, o jakie - niestety - coraz trudniej. W zestawieniu znalazły się także dwie ballady, gdyż uznałem, że są warte uwagi, a wracałem do nich bardzo często. 10. Nozomu Wakai's Destinia - The End of Love Znane internetowe powiedzenie mówi, że jeśli robisz coś dobrze, to na pewno jest jakiś azjatycki dzieciak, który robi to lepiej. Wakai to wyszkolony klasycznie gitarzysta, który od nastoletniego wieku gra z najlepszymi w kraju, a od kilku lat wydaje własne płyty jako projekt Destinia. Właśnie wydał drugą płytę, a do jej nagrania zaprosił prawdziwą śmietankę hard rockowego świata. Za sekcję rytmiczną odpowiada stary Whitesnake: Marco Mendoza na basie i Tommy Aldridge na perkusji, a wokale nagrał Ronnie Romero, którego sam Richie Blackmore wyznaczył na nowego wokalistę Rainbow. The End of Love to znakomity rockowy kicker z tak chwytliwą linią melodyczną, że nie powstydziłby się jej Ricky Martin. 9. Big City - From This Day W Europie stolicą melodic rockowego grania z pewnością nazwać można kraje skandynawskie. Tam utwory ard rockowe czy power metalowe docierają wyjątkowo często na czołowe miejsca list przebojów, a praktycznie w każdej wiosce ktoś krzewi rock and rollowe credo. Big City to pięciu Norwegów, którzy graja razem od kilku lat, nagrali płytę już w 2013, jednak nigdy jej nie wydali. Dopiero teraz uderzają na rynek z podwójną edycją, zawierającą stary i kompletnie nowy album. To właśnie z niego pochodzi ten numer. Dajcie mu się rozkręcić. 8. Junkyard Drive - Sweet Little Dreamer Kontynuując wątek północny, przenosimy się do Danii. Chłopaki z Junkyard Drive wyglądają i grają, jakby wyciągnięci byli z zadymionego pubu dla bikerów na południu Stanów - tak trzydzieści lat temu. Dostaniecie tu wszystko, od hipisowskich inspiracji, przez Sabbathowskie gitary, aż po świetne melodie i bardzo ejtisowy tekst. 7. Gathering of Kings - Love Will Stay Alive Najnowsze odkrycie! Właściwie wpadli tu w ostatniej chwili, bo o ich istnieniu dowiedziałem się dosłownie kilkanaście dni temu. Gdy to usłyszałem, myślałem, że Jorn Lande ma kolejny projekt, a tymczasem Gathering of Kings to autorski pomysł Victora Olssona, gitarzysty Saffire, do którego zaprosił mnóstwo skandynawskich muzyków - byłych lub obecnych członków tak uznanych grup jak Masterplan, Within Temptation, Crashdiet, Eclipse, Therion, Pretty Maids czy Sabaton. Z takiego połączenia mógło wyjść tylko coś przeznakomitego. Premiera albumu w styczniu, a póki co łapcie singiel. 6. Candlemass - Fortuneteller Tych panów nikomu przedstawiać nie trzeba. Mieli nie nagrywać nowych rzeczy, odejść będąc na szczycie, jednak Leif Edling skusił się na stworzenie muzyki do gry komputerowej House of Doom, a następnie na pociągnięcie tematu dalej i zarejestrowanie pełnego albumu - The Door to Doom - ktory ukaże się w przyszłym roku. Wszystkie kawałki z growej EPki są znakomite, jednak najczęściej sięgałem po tę klimatyczną balladę. Na wokal, po ponad 30 latach, wraca oryginalny śpiewak - Johan Langqvist. Jest świetnie! 5. Lord of the Lost - Voodoo Doll Pozostając w gotyckim klimacie, przenosimy się na chwilę do Niemiec. Lord of the Lost to moje zeszłoroczne odkrycie numer jeden. Składankę Swan Songs II, a zwłaszcza utwór "My Better Me" katowałem do upadłego. Chris Harms i spółka nie spoczywają na laurach i nagrywają nowy materiał będąc u szczytu swej kreatywności. W 2018 roku wydali dwie kolejne płyty: Thornstar - nagraną w pełnym brzmieniu, oraz 10 Thorns - wypuszczony w limitowanej edycji zestaw dziesięciu piosenek w wersjach "naked", czyli zagranych akustycznie, bardziej kameralnie. To właśnie te wersje najbardziej chwyciły mnie za serce. Oprócz klimatycznego, głębokiego głosu Harmsa, świetne są teksty zespołu oraz cała historia o zaginionej inteligentnej cywlizacji czczącej boginię Morganę. Ja wybrałem jednak nie singiel o tym tytule, a coś bardziej buntowniczego i indywidualistycznego - grającego w moje liryczne klimaty. 4. The Poodles - Go Your Own Way Znów jesteśmy w Szwecji. Co poradzę na to, że to tam jest stolica dobrego grania? The Poodles poznałem podczas eliminacji do Eurowizji ponad 10 lat temu. Hity takie jak "Night of Passion" czy "Metal Will Stand Tall" to już klasyka europejskiego melodic rocka. Nazwą, wyglądem i muzyką panowie nawiązują do pięknych lat 80-tych, a melodie, które tworzą, mogłyby spokojnie zostać umieszczone na albumach Poison czy Ratt. Tym razem jednak wzięli na warsztat klasyk zespołu Fleetwood Mac, który zagrali po swojemu i - moim zdaniem - wynieśli go na jeszcze wyższy poziom. Jeden z najczęściej słuchanych przeze mnie utworów minionego roku. 3. Judas Priest - Lightning Strike Zanim straciłem woodstockowe dziewictwo i udałem się tam, by posłuchać Halforda i kolegów, w moje uszy wpadł ten utwór. Był to styczeń, a już spadła taka muzyczna bomba! Wtedy wiedziałem, że bedzie to rok bardzo udany dla melodyjnego grania. Razi jedynie mix refrenu i wyraźne podciągnięcie, rozmycie i nałożenie ścieżek krzyku Roba, co zapala żółte światło w temacie tego, czy jeszcze da radę? Na szczęście na koncercie nie było problemów i Judasi dali czadu najlepiej, jak umieją. Cała płyta Firepower jest znakomita i jedna z lepszych w dyskografii zespołu. Zdecydowany hit! 2. Hardcore Superstar - You Can't Kill My Rock'n'Roll No i znów Szwecja! Są takie kapele jak Shiraz Lane czy właśnie Hardcore Superstar, które sprawiają, że cofam się w czasie i czuję się, jakbym miał 18 lat i siedział w parku śpiewając rockowe kawałki ze znajomymi, popijając nienajlepszej jakości trunki. Ważne, by w tym całym dorosłym syfie, rachunkach, fakturach, pracy, obowiązkach, codziennym życiu, nie zatracić w sobie tego zbuntowanego rock and rollowca z głową pełną idei i szaleństwa. Wdzięczny jestem takim kapelom za to, że ten ogień podsycają. 1. Black Swamp Water - Bitter Harvest Nie mogło być inaczej. Absolutne odkrycie roku 2018 jeśli chodzi o mnie. Prowadzący riff zagrany na banjo, a później we wzmocnionej, gitarowej wersji, chodzi w mojej głowie non stop. Słuchając Black Swamp Water czuję się, jakbym przeniósł się na południe Stanów, jechał swoim starym pick-upem gdzieś przez bezdroża i obserwował, jak biegacze pustynne przewalają się przez jezdnię. Zajeżdżam do opuszczonego motelu i, odpalając cygaro, liczę zarobione na sprzedaży bimbru i sutenerstwie dolary. Aż dziw, że kapela jest z... Danii, a nie z Arizony! Jak widzicie, 7 z 10 zespołów to składy szwedzkie lub duńskie. To właśnie tam melodic rock kwitnie i ma się świetnie. Niech im się wiedzie jak najlepiej! Oby 2019 był jeszcze lepszy.
    1 punkt
  38. http://krakow.wyborcza.pl/krakow/1,44425,17526642,Misiek_i_Biala_Gwiazda__Z_trybun_do_siedziby_klubu.html 30 sekund, wujek Google i pierwszy link z brzegu(sorry ale nie chce mi się szukać bo trochę by mi zajęło żebym znalazł artykuły które czytalem;)). Marzec 2015,historia o misku, jego siłowni i planach co do przejęcia Wisły. Ok, zgadza się że to tylko jeden wątek, ale nie problem znaleźć inne artykuly łączące podane przez ciebie przykłady. Co do Dukata to po hecy z racami zaraz wszystko wypłynęło i było szeroko opisywane. Co najlepsze, reportażu Jadczaka nigdy nie oglądałem bo od początku mnie dziwił, że ludzie podniecają się tym co już dawno wiadomo. Możliwe że w reportażu podjął jakieś dokładniejsze wątki ale ogólny zarys sprawy dobrze był mi znany. Nawet czytając to forum nigdy mnie nic nowego nie zaskoczyło, a jak mówiłem nie oglądałem tego materiału. Jak dla mnie Jadczak zrobił reportaż na podstawie kilkudziesięciu artykułów(plus swojej wiedzy itp. czego mu nie można odmówić) czyli zebrał wszystko w całość. Jak dla mnie to za mało aby uważać go za Mesjasza odkrywajacego nieznane historie. Choć z drugiej strony, może ja za dużo czytam a wiadomo, że w dzisiejszych czasach uważa się czytanie za przeżytek. Żeby nie było, dobrze że ten materiał się ukazał bo naglosnil sprawę i za to redaktorów należą się brawa.
    0 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...