Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.12.2018 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Jako prezent pan Pulek kminił. Najpierw chciał kupić sam karton ale koncepcja ewoluuje w kierunku prawdziwej konsoli sprawa się nijako sama rozwiązała ogólnie pomysł konsoli dla chrześniaka podrzucił mi mój brat. myślę: dobra, spoko, w sumie do ogarnięcia. zacząłem się rozglądać i w ogóle, a teraz z czapki gadałem z żoną brata... i powiedziała mi żebym się w głowę stuknął bo mówi że teraz to nie, że za chwilę komunia, i w ogóle ta konsola to kiepski pomysł. ja oczywko oczy WTF?!, to najpierw brat mnie tu delikatnie podscyca a bratowa w drugim kierunku... ...no to dzwonię do brata i pytam już na poważnie WTF?! brada, co Ty mnie tu na mine wsadzasz? a on z rozbrajająco szczerościo: ty, bo w sumie to ja sam chciałem pograć na konsoli... jebany as
    11 punktów
  2. Jako prezent pan Pulek kminił. Najpierw chciał kupić sam karton ale koncepcja ewoluuje w kierunku prawdziwej konsoli
    7 punktów
  3. @lad Jeśli dobrze rozumiem, to chyba warto by było, żebyś zainteresował się, jak działa i pozyskuje klientów Booksy (https://booksy.com/), bo oni mają podobnie "starodawną" branżę i też pośredniczą w tym samym modelu. Może warto sprobować to, co myśmy robili na początku w Adzie. Postawiliśmy stronę, nie mieliśmy na niej żadnego mieszkania i dopiero, jak ktoś się zgłosił, że czegoś szuka, to ruszaliśmy i znajdywaliśmy kogoś, kto by to mieszkanie miał i nam zapłacił. Koszty praktycznie zerowe, ale klientów też za wielu z tego nie było, no ale na start nam wystarczyło. Natomiast odnośnie konkurencji i walki na istniejącym rynku vs tworzenie nowego, to zawsze zachęcam do przeczytania tego: https://www.joelonsoftware.com/2000/05/12/strategy-letter-i-ben-and-jerrys-vs-amazon/
    4 punkty
  4. Kurde, coraz mniej serca mam do pracy w Multimedii (to już czwarty rok). Mam nadzieję, że 2019 stanie u mnie pod znakiem przejścia na swoje - pomysłów mam mnóstwo, bo lokalne rynki usług wydają mi się kopalnią złota Sprzątanie, przeprowadzki, malowanie, remonty itd. itp. - wszystko wydaje mi się tak zacofane, że szok. Wygląda to bardziej zmurszale niż rynek taksówek przed wejściem Ubera. Sam jestem ciekawy czy się odważę na cokolwiek, ale w sumie niewiele mam do stracenia.
    4 punkty
  5. Pewnie, że tak może być. Ale myślę, że łatwiej jest konkurować z lokalnymi firmami Janusz&Janusz sp. z.o.o niż z grubymi rybami na rynku globalnym. A myślę, że marketingowo mogę być sprawniejszy od setek firm, które nie nadążają za postępem (i nie ma im się co dziwić, że niekoniecznie chcą się rozwijać bo zapotrzebowanie na te swoje usługi na pewno mają spore, w innym przypadku nie byłoby ich już na rynku). W sumie to zainspirował mnie mocno @verlee, bo zrozumiałem że tam gdzie jest konkurencja, tam są klienci. Chyba się nie da sprzedawać strojów kąpielowych na Antarktydzie Ba, innowacyjny produkt jest sprzedać dużo trudniej niż coś, co wszyscy już znają.
    3 punkty
  6. Mój kumpel z pracy zamierza kupić 50" TV, PS4 PRO, kierownicę jakąś full wypas i fotel kubełkowy. Wszystko dla swojego dzieciaka. Sęk w tym, że ten dzieciak ma dwa lata
    3 punkty
  7. Dawno się nie podniecałem RimWorldem nie? Postanowiłem zobaczyć jak to jest na zimowej mapie. No nie jest łatwo. Za trzecim razem przetrwałem miesiąc. Trójka losowych skazańców to Hyde - rębajło (meele 9) i ogólnie człowiek od prostych zadań, co ciekawie kontrastowało z tym, że jedyną drugą godną uwagi cechą była pasja do badań (skill 8). Tamara - kucharka i rolnik, z czego to drugie nie ma dla nas znaczenia, zanim wynajdziemy hydroponikę minie sporo czasu. I Clark. To był nasz MVP. Świetny górnik, budowniczy, rzemieślnik. Żadne z nich nie miało tragicznych cech. A jednak Clark był po prostu cipą. Rzucał się o wszystko, ryczał, wpadał w szał, paranoję, samookaleczanie. Nie było miesiąca, abym nie musiał go znosić. A dostawał wszystko co najlepsze. Najlepszą sypialnię, jedzenie, kurna miał najwięcej czasu na rekreację! Ale przetrwaliśmy. Dołączyło do nas 3 kolejnych pechowców, ale nadal tylko Clark był budowniczym i rzemieślnikiem. I niezmiennie mu odbijało. A za sobą ciągnął regularnię Tamarę. Ona też często szalała, ale nigdy nie zaczęła przed Clarkiem. Ot duet marzeń. Żeby było zabawniej nawet się zaręczyli, ale zerwali ze sobą gdy Tamara zdradziła Clarka z gościem, jakimś dzikusem. To wyłączyło Clarka na jakieś 3 dni, gdy postanowił iść i wyżyć się na polowaniu. Celem jego padł misiek polarny, który szbk się na niego rzucił i tylko reakcja Hyde go uratowała. Swoją drogą Hyde to cichy bohater kolonii. Regularnie zbierał ciała Clarka i Tamary i opatrywał ich, całkiem nieźle trenując swoje lekarskie zdolności. Głównym lekarzem był Clark, ale wiadomo jak to bywa z wariatem. Czyścił krew i wymioty dwójki szalejących pionków i przyjmował ich paranoje ze stoickim spokojem. Przy 6 mieszkańcach Hyde stał się lekarzem nr 3, ale dalej to on sprzątał po uciążliwym duecie. I pewnego dnia ruszył na nas rajd. Niewielki, 4 dzikusów z łukami, ale w tej chwili Clark uznał, że ma dość. Zaczął biegać i głosić słowa naszej rychłej klęski. A za nim pobiegła Tamara. Dobrze, żę to był środek nocy i oboje zemdleli w dwie godziny. Zostałem jednak z ledwie trzema osobami walczącymi. Hyde odniósł rany, ale to jego zgrabne wywijanie mieczem sprawiło, że obyło się bez trupów po naszej stronie. Sam bohater przeszedł do szpitala, gdzie został opatrzony. Poczuł się na tyle dobrze, że od razu od rana zabrał się za badania. Pracował nad upragnioną hydroponiką. ALE! Clark ocknął się w szpitalu. I zobaczył krew. W szpitalu. Gdzie opatrywany był Hyde i jego kompan. I co zrobił Clark? Wpadł w morderczy szał, powodem było brudne, zakrwawione otoczenie. Wziął pałkę i ruszył 'na miasto'. Tak zwany clubbing heh. Odwiedził Hyde, który skupiony nad badaniami go nie zauważył. I zarobił soczyste uderzenie w potylicę. Trup na miejscu. To złamało Clarka, który wpadł w jakiś amok (-10 my friend Hyde died). W tej chwili gotów byłem go zabić. Ale powstrzymałem się, to nadal nasz jedyny budowniczy. Postawiłem Hyde sarkofag. A miesiąc później przyszedł do kolonii dobry budowniczy Tom. Momentalnie zabrałem Clarka na stół operacyjny i pozbawiłem go rąk i nóg. Następnie Tom zbudował pomiesczenie o 9 kratkach. Wypełniliśmy je grzejnikami i zostawiliśmy tam kadłubek Clarka. Ustawiliśmy temperaturę 200°C i ugotowaliśmy bydlaka żywcem. Terapia w stylu RimWorld. Ah wcześniej oddał nerkę, płuco i oczy.
    3 punkty
  8. podobno mieli grać na Nou Camp, ale okazało się że terminarz włączania zraszaczy jest dość sztywny
    3 punkty
  9. No remonty to słaby przykład (praktycznie od razu to odrzuciłem ze swoich pomysłów), bo to jednak trochę bardziej czasochłonna operacja, a ja bym celował w roboty które można wykonać w maksymalnie kilka godzin - czyli np. malowanie, chociaż tutaj też po drodze pokazują się wyboje w postaci gruntowania i malowania 2-3 razy Pewnie, że na początku (o ile coś zrobię :D) będę to godził z pracą. Muszę z czegoś żyć. No nie, bo to jest tablica z ogłoszeniami, jak OLX. Generalnie to nie taki zamysł, nie zrozumieliśmy się: Ja chciałbym założyć zwykłą firmę, ale wyróżniającą się na tle konkurencji Nie wiem, najprostszy przykład to firma sprzątająca mieszkania (chociaż nie wiem jak z popularnością tego typu usług w Polsce), domy albo biura. Wpisując w google "firma sprzątająca Szczecin" nie znajdziesz ani jednej strony na której mógłbyś za pomocą kilku kliknięć zamówić sobie taką usługę do domu np. na jutro. Większość firm wymaga kontaktu telefonicznego albo mailowego, robią indywidualne wyceny, nie masz wpływu na to kogo do ciebie przyślą (ranking pracowników a'la gwiazdki w Uberze?) i nie istnieją w mediach społecznościowych, a przecież to potężne narzędzie - jakieś programy lojalnościowe, rabaty za udostępnienia na FB/TT, karty podarunkowe itd. itp. To oczywiście wersja bardzo alpha i przykład pierwszy z brzegu z tym sprzątaniem, no ale jakbym miał to robić to byłaby to eco-friendly, nowoczesna i stawiająca na interakcję z klientem lokalna firma rodzinno-sprzątająca Sprzątanie wydaje się najprostsze pod względem powtarzalności, bo malowanie, przeprowadzki czy remonty to prace, których nie zleca się co tydzień. Generalnie pomysłów mam wiele, łącznie z wyprowadzaniem psów (dzięki Szazemowi), ale jednak wolałbym żeby mój pracownik spierdolił malowanie niż zabił komuś psa
    2 punkty
  10. Tak powinno być, tylko żeby się wszyscy do tego stosowali Ja zawsze używam łokcia
    2 punkty
  11. 4. Nie stoi, a jest na etapie ciągłego rozwoju. Natomiast obawiam się, że ten rozwój musi nieco przystopować, bo rynek się zmienia (o czym pisałem w moich ostatnich dwóch felietonach na Beer, Bacon & Liberty), a ja niekoniecznie chcę iść w tę stronę. Zresztą dla mnie bycie trueschoolowym, bycie niszą, to wartość sama w sobie. Z roku na rok nasza produkcja rośnie. W mijającym 2018 było to nieco ponad 100 tysięcy litrów piwa. Nie ukrywam, że bardzo dużą nadzieję pokładałem (ba, nadal pokładam) w zagranicy, jednak poza jednorazowymi strzałami raczej ciężko jest się tam przebić. Działa to zresztą w drugą stronę. Sprowadziliśmy do Polski naprawdę dobre, dobrze oceniane piwa z Danii, niedostępne na polskim rynku. Jednak jako że były bez uznanej światowej marki (kraftowej), ludzie kupowali je tylko, gdy to my sprzedawaliśmy je na naszych imprezach. Po hurtowniach niestety dalej stoją, bo nikt ich nie zna. To już nie jest rok 2013, kiedy przychodziło nowe piwo i ustawiały się kolejki. Dziś mamy ponad 200 browarów w Polsce, a do tego bardzo łatwo dostępną czołową zagranicę. Czasy zabijania się o sztosy i odkrywania nieznanych browarów za wszelką cenę - niestety - minęły. 5. Mam taką nadzieję. Nawet jeśli nie sam Golem, to wszystko wokół niego. Chciałbym organizować eventy, robić food pairing, festiwal piwny, w przyszłości może pub albo i brewpub - ale to już potrzeba konkretnego finansowania.
    2 punkty
  12. Nie wiem kogo bije, ale próbowaliśmy wszystkiego i tylko na tsie nie było żadnych problemów i jakość była najlepsza.
    1 punkt
  13. Chyba już zapomniałeś, jak abstrakcyjna była wizja wchodzenia randomowym ludziom (nie-taksówkarzom) do samochodu przed Uberem
    1 punkt
  14. Jakbyś miał jakieś pytania to podbijaj śmiało. @jmk - aplikacja to tylko dodatek do usługi. Generalnie bardzo irytuje mnie to, że w dzisiejszych czasach szukając np. kogoś do malowania pokoju, nie możesz po prostu wejść na jakąś stronę czy odpalić aplikację i kilkoma kliknięciami zamówić sobie taką usługę na wybrany dzień czy tam nawet godzinę. Codziennie widzę setki postów na FB pt. "szukam kogoś do wykończeniówki, kogo polecacie?". Na pewno można to uprościć, ułatwić i generalnie rzecz biorąc, ogarnąć
    1 punkt
  15. Dobra, zrobiłem sobie rezerwację na PS4, ludu tyle było, że jutro raty na spokojnie się ogarnie. W tym tygodniu może właśnie zacznę podobną robotę jako dodatkową. Alfanet mi zaproponował po tym jak ogarnąłem u siebie na wsi ludzi. Fajne stawki od umowy nawet proponują.
    1 punkt
  16. 1 punkt
  17. Jo, wiem, ale jak pomyślę, że grałem w Blooda w wieku 8 lat, to myślę sobie, że moi rodzice nie za bardzo się interesowali tym, co robię przy komputerze
    1 punkt
  18. 1 punkt
  19. Dzisiaj mija równo ćwierć wieku(!) od wydania gry DOOM . Ktoś zaraz grał po premierze? Ja załapałem się błyskawicznie po premierze rok później na DOOM2 , jedynkę miałem poznać grubo po wielu latach.
    1 punkt
  20. W szatni wyjątkowo atmosfera była ciężka. To się normalnie nie zdarza przed zwykłym meczem ligowym, ale zawodnicy, jak i kazdy kibic Leeds United, wiedzieli że dziś ważyć się miała moja posada. To dla mnie nowa sytuacja, ale nie przejmowałem się zbytnio. Zdarzają się przecież historie "from Hero to Zero". A może to odwrotnie? Zawitał u nas mający jeszcze większy dołek niż my zespół AFC Bournemouth. Goście zgodnie z przewidywaniami postawili na defensywną formację. To pozwoliło nam przejąć inicjatywę od pierwszej minuty i tylko wystawiać się na sporadyczne kontry. Do 20. minuty w strzałach mieliśmy 6-2, w celnych 3-2. Ale to goście byli groźniejsi, a my jacyś tacy... nijacy. Wiarę w nas przywrócił mi Bruno Morais (PP) i Carl Young (PL). Ten pierwszy ruszył rajdem prawą flanką, minął Matosa (OL) i zagrał piłkę wzdłuż pola karnego. Prawie na sam jego skraj, gdzie nabiegł na futbolówkę Young i potężną petardą pod poprzeczkę dał nam prowadzenie! Trybuny najpierw zamilkły, aby po chwili ryknąć radośnie. Ten moment dylematu, gdy nie wiesz, czy cieszyć się, że twoi ulubieńcy prowadzą czy smucić, że manager może się uratować. Do przerwy wiele się nie działo, gra dalej była chaotyczna z naszą nieznaczną przewagą. Za to po wznowieniu gry zagapił się Sundstrom (OL). Bishaw (OPP) wpadł w pole karne, stanął sam na sam z Le Cozem (BR) i uderzył. Tuż nad poprzeczką. I jak się miało okazać, to była najlepsza okazja gości. A my wynik ustaliliśmy w 74. minucie. Tym razem to Young odegrał na 5. metr do Moraisa i młody Luksemburczyk sprawił, że z ulgą usiadłem na ławce.
    1 punkt
  21. A nie możesz do kogoś podjechać, zaciągnąć wszystkich update'ów i nie mieć problemu?
    1 punkt
  22. Ja bym już dawno kupił, Tylko w moim przypadku nie ma to sensu, bo w ogóle nie mam czasu grać w gry. IMO lepiej teraz skorzystać z promocji i niech konsola sobie poleży gdzieś w kącie przez ten miesiąc. Nie wiesz czy później znajdziesz PS w lepszej cenie.
    1 punkt
  23. Kwiecień 2023: Premiership: 32/38, 01.04.2023, [15] Reading – [2] Tottenham, 1:4 (Alli x2, Son, Pierie) 33/38, 08.04.2023, [2] Tottenham – [11] Bournemouth, 3:0 (Maguire, Arp x2) 34/38, 15.04.2023, [6] Wolves – [2] Tottenham, 0:0 35/38, 26.04.2023, [2] Tottenham – [8] Southampton, 2:1 (Pierie, Aboubakar) 36/38, 29.04.2023, [2] Tottenham – [18] Burnley, 2:0 (Arp, Son) Liga Mistrzów: ¼, 11.04.2023, Chelsea – Tottenham, 4:1 (Alli) ¼, 19.04.2023, Tottenham – Chelsea, 4:0 (Wallace [og], Aboubakar, Alli, Chalobah) FA Cup: ½, 22.04.2023, Liverpool – Tottenham, 1:2 (Zondi, Son) Oprócz standardowego maratonu ligowego, jaki zwykle nas czeka w kwietniu, wspomaganego przed dwumecz w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, który w ostatnich latach również stał się naszym udziałem, teraz doszedł nam jeszcze półfinałowy mecz w Pucharze Anglii, gdzie naszym rywalem była ekipa Liverpoolu. W meczu rozgrywanym na stadionie Wembley odnieśliśmy cenne zwycięstwo, które dało nam awans do finału mimo, że w tym spotkaniu wystąpiliśmy w rezerwowym składzie, oszczędzając kluczowych graczy po rewanżowym starciu w Lidze Mistrzów. A skoro o Champions League mowa to w ćwierćfinale mierzylismy się z londyńską Chelsea i po pierwszym meczu byłem już w zasadzie przekonany, że nie uda nam się awansować do półfinału. Przegraliśmy bowiem pierwsze ćwierćfinałowe spotknanie aż 1:4. W rewanżu jednak moi podopieczni zdumieli nie tylko piłkarzy Chelsea i kibiców Tottenhamu, ale najbardziej chyba mnie samego. Już do przerwy prowadziliśmy 3:0 i już ten wynik dawał nam awans. W drugiej połowie jednak nie zwolniliśmy tempa i zdobyliśmy jeszcze jednego gola, który tylko dopełnił formalności. Tym samym awansowaliśmy do półfinału, w którym mieliśmy się na początku maja zmierzyć z Realem Madryt. A w rozgrywkach ligowych radziliśmy sobie cały czas zupełnie nieźle. Mimo, że kilka spotkań zagraliśmy rezerwowym składem, gdy oszczędzałem zawodników pierwszego garnituru przed lub po meczach w Lidze Mistrzów. Granie w rezerwowej konfiguracji nie przeszkodziło nam w odniesieniu zwycięstw w starciach z Bournemouth oraz Burnley. W pozostałych meczach graliśmy normalnym, wyjściowym składem i tylko wyjazd do Wolverhampton nie nie dał nam pełnej puli. Niestety Chelsea też dzielnie trzyma się na przedzie i ciężko nam będzie wyszarpać mistrzostwo mimo że przez tyle kolejek byliśmy liderem. Trzeci w tabeli Manchester United też depcze nam po piętach i musimy do końca zachować czujność, żeby nie utracić też pozycji wicelidera.
    1 punkt
  24. Witam Z fmrte już skorzystałem i stroje ustawione jak chciałem Mam przy okazji jeszcze jedną rzecz która chciałbym zmienić. Mam rok 2039, klub RKS Lechia Tomaszów Maz., nieprzerwanie od 22 lat wygrywam ligę, 6 razy wygrałem LM(z ciekawostek 5 razy z rzędu:) ), a siatkę wyszukiwania juniorów mam ciągle ponadprzeciętną... Baza i szkółki na najwyższym poziomie, a to ciągle stoi w miejscuJeśli nie sukcesy, to co stoi za rozwojem tego parametru? Czy poprzez edytor lub fmrte można wpłynąć na szybsze poszerzanie się tej siatki?
    1 punkt
  25. TS nie chce sprzedać klubu za złotówkę, oczekują miliona złotych. Podziwiam, tyle nakradli i jeszcze im mało...
    1 punkt
  26. Chyba temat zaglądania w kieszeń już był Ile by się nie miało to zawsze fajnie jak można wydać mniej i zaoszczędzić
    1 punkt
  27. Właśnie miałem Być może jest to wiedza powszechna, ale do mnie dotarło to dopiero dziś: Fatamorgana (czyli miraż, oaza na pustyni, której nie ma) = po włosku Fata Morgana = Morgaine le Fay z arturiańskich legend
    1 punkt
  28. Sir Goalalot 4-2-3-1. Ale modyfikuję ją...w ostatnich 10 minutach przy korzystnym wyniku
    1 punkt
  29. Wymóg podawania 50 nazwisk piłkarzy młodzieżowych gotowych do gry "na już" jest śmieszny, bo przecież po to jest właśnie ta reforma, by tych młodzieżowców było więcej, gdyż dotychczas nie dostawali dostatecznej ilości szans i tym samym nie rozwijali się dostatecznie szybko, będąc blokowani przez Czechów i Słowaków. Sęk w tym, że gdyby było tych 50 młodzieżowców gotowych do gry, to nikt by reformy nie wprowadzał. Więc to argument tradycyjnie z tyłka wyjęty. Jeszcze śmieszniejsze jest porównanie do koszykówki. Apples and oranges. Reformę pochwalam, bo jakkolwiek dociera do mnie argument z tym, że utalentowani młodzieżowcy będą teraz lepiej wynagradzani za nic, to bilans przemawia zdecydowanie na korzyść reformy. Obawiam się jednak, że jak zwykle z takimi reformami bywa - wprowadzą ją na dwa lata, w tym czasie nikt nie zdąży sensownie zainwestować lub zebrać plonów inwestycji, ale już ludzie dziś zamknięci na argumenty po tym czasie zdążą odtrąbić porażkę projektu i reforma zostanie cofnięta. Tymczasem to trzeba wprowadzić z myślą o dekadzie, nie paru sezonach, bo w reformie nie chodzi tak naprawdę o to, by obecny 18-latek dostał parę meczów szansy więcej, tylko by kluby zaczęły systemowo inwestować w szkolenie. Dlatego choć to rozwiązanie uważam za dobre, to jako jeszcze lepsze oceniłbym ostrzejsze wymogi licencyjne dotyczące finansowania akademii i poszerzenie ławki do 12 nazwisk (jak we Włoszech), dzięki czemu przy wyniku 4:0 nie trzeba by obligatoryjnie wprowadzać weterana, tylko można by dać szansę juniorowi.
    1 punkt
  30. A żeby zilustrować jeszcze, jak bardzo się w grze zakochałem, cały czas myślę czy Jurgena na emeryturę nie wysłać... a nie napisałem jeszcze o muzyce..... BTW, jak już pisałem mam odświeżone RDR na xboksie, nie ma opcji, bym nie zagrał Już mam pierwsze spotkanie z Williamsonem za sobą...
    1 punkt
  31. Ad. 34 Chyba klasycznie, jak wielu, włoska. Acz trafia do mnie też wielokulturowość kuchni w USA czy precyzja japońskiej i ilość smaków tajskiej. Ad. 35 McRoyal all day long Ad. 36 Jednak Mac, głównie przez kanapkę drwala.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...