Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.12.2018 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. Na ewentualną gównoburzę pozwoliłem sobie przygotować odpowiedź, czerpiąc z legendarnej korespondencji zaporoskiej
    24 punktów
  2. No ok, tylko żeby się usamodzielnić prawie zawsze konieczne jest wsparcie rodziców, którego Jmk prawie w ogóle nie miał. Myślę że nie wolno nam go oceniać. Mnie też męczy jego narzekanie, jak gdzieś tam o 10 zł wincyj za taksówkę zapłacić musiał, to już pożalić się trzeba =) a w temacie odmowy finansowania laptopa omal nie spadłem z krzesła, tylko że nie jesteśmy w jego skórze, jak też nie oszacujemy, jak takie traumatyczne doświadczenia wpłyną na to, co taka osoba robi w dorosłym życiu. Może stąd ekshibicjonizm, czasem trzeba się wygadać, i stąd podświadome "należy mi się". Lepiej by było, gdyby wszyscy byli szczęśliwi i wiedli poukładane życie, ale nie zawsze tak jest, skoro sąd nie odebrał mu alimentów, wcale nie jestem przekonany że przy jego stanie zdrowia, gdy w każdej chwili może wszystko jebnąć, powinien rezygnować z zasądzonych pieniędzy, bo może nie wypada już ich brać.
    12 punktów
  3. Ja pierdolę, ale festiwal przemądrzałości. Wszyscy kurwa najmądrzejsi i wszyscy mieli gorzej i nikt nie rozumie jak tak można. Najmądrzejszego posta napisał @stefan1984. Empatii trochę, nie tylko dla jmk, ale i dla każdego z nas tutaj. Przypierdalać się jest łatwo, szczególnie do kogoś kto tak szeroko opisuje swoje życie, ale każdy jest inny, inaczej podchodzi do sytuacji, w której i tak żaden z nas postawić się nie może. Więc nie wiem co komu przeszkadza, że jmk sprzeda jakieś gierki (sam kupiłem, zresztą ją przeszedłem), co żadnym żebractwem nawet nie jest. Dajcie na luz, kurwa.
    11 punktów
  4. 8 punktów
  5. Dzięki @jmk za podrzucenie Mahdiemu linka do Maryni, ciska się śmiesznie teraz w PW i jeszcze tak bardzo iconowe teksty o udostępnianiu "prywatnej korespondencji"
    8 punktów
  6. do postu @T-m moge dorzucic jeszcze jedna rzecz odnosnie zarobkow - @jmk pracujesz w najbardziej przeplaconej branzy, walisz jakies glupie nadgodziny, ale kurde, malo roboty jest w Szczecinie w IT? mam znajomego, ktory ma jakies najprostsze orzeczenie o niepelnosprawnosci, w Asseco w Rzeszowie zarabial normalne pieniadze jak na branze IT (6,5k netto, 1,5 roku doswiadczenia), pracowal dziennie 7h, ponad 30 dni urlopu. Mowisz, ze niewielu pracodawcow pojdzie Ci na reke, to sie bardzo mylisz, przeciez firma bierze za Ciebie kase z PFRONu, idac do szpitala masz L4 itd. IMO brakuje tu troche samozaparcia w tym akurat punkcie, bo w wielu innych to tego Ci nie mozna odmowic
    7 punktów
  7. Jasne, masz prawo i też masz rację, że nie da się w necie wszystkiego opisać i też racja, że pisząc w necie nastawiasz się na strzał. Postaram się trochę wyjaśnić, a może obronić się Kiedyś już ktoś mi zarzucał, że nie mam kasy, a kupuję sobie gry, hm. Wiem, że argument "nie wiecie jak to jest" jest bez sensu, ale czasem tak bywa, mając do dźwignięcia jakieś tam problemy zdrowotne czasem trzeba sobie ulżyć. Na budowę domu zapierdalałem jak Syzyf z żoną przez 2 czy 3 lata, przez ten okres ciągle zaciskając pasa, odkładając prawie wszystko na działkę i koszty związane z realizują punktu "pierwsza łopata". Wydaliśmy gdzieś ze 120 tysięcy złotych, biorąc raz kredyt 20 tysięcy, który spłaciliśmy po weselu. Na wesele wydaliśmy gdzieś koło dychu, resztę teściowie, a dostaliśmy w kopertach koło 30. Pisząc "nie mam kasy" zawsze odnosi się do konkretnej kasy, leżenie w szpitalu = 70% pensji i brak możliwości dorobienia. Zaczynałem w tej firmie od 1500 zł na rękę, teraz mam 2300. Renty miałem 600 zł, teraz 800 coś. Żona ma pensję nauczycielką, możesz spytać Feanora czy to dużo, obecnie dostaje chyba 2200 zł, ale przez lata robiła nadgodziny, teraz wzięła angielski - po 2h dziennie, żeby mieć tysiaka więcej. Ja przez długi czas miewałem po kilka prac, od pisania przez fizyczne. Nieraz brakowało do pierwszego i trzeba było psioczyć, ale był cel i nie można było ruszać tej kasy na spełnienie marzenia - domu. Domu, który ma mi też pomóc w życiu, teraz mam zagrzybiałą i starą stancję. Koszty budowy domu = nowe mieszkanie. Odliczając to co już wydaliśmy, na co uzbieraliśmy. I gdyby nie pomoc teścia czyli ze swoimi ludźmi robi stan surowy zamknięty po kosztach, też bym się nie zdecydował. Żebractwo? Chyba nikogo nie oszukałem, zawsze pisałem po co mi hajs i w jakiej jestem sytuacji - zazwyczaj coś mnie dopierdalało mocniej ze zdrowiem. I nie chciałem nigdy za darmo, sprzedawałem co miałem - gry, książki, szaliki. Wieczne narzekanie? Bo ciągle jest coś nie tak, mam czasem dość, ja wiem, że macie czasem również dość mojego marudzenia o zdrowiu, ale... mi też nie jest z tym lekko, może spróbuję przez jakiś czasu to nie pisać, nie wiem pozapisuję sobie w notatniku, bo wylanie z siebie tej frustracji mi po prostu... pomaga. A, że czasem jest lepiej i staram się żyć normalnie... to źle? Każdą złotówkę zawsze oglądam kilka razy czy idzie na budowę czy na grę. Co do ojca... cóż, jak trafiłem do szpitala miałem 19 lat. Byłem po I roku politologii, czyli po niczym. Trafiłem do szpitala na Boże Narodzenie 2009, byłem tam do lutego, w marcu ponownie trafiłem do szpitala, wyszedłem na Wielkanoc. Rodzicie byli w separacji (grudzień), ale "zjednoczyli się" przeze mnie. Do Wielkanocy, gdzie znowu były kłótnie, awantury, od mamy usłyszałem, że nie jestem jej synem i, że jej jest ciężko radzić sobie z moją chorobą, a dodatkowo ile to kosztuje. Spakowałem się i więcej w tym domu już nie byłem. Tata pomógł mi zawieźć rzeczy do teściów (obecnych, wtedy przyszłych). Obiecał pomóc. Znowu trafiłem do szpitala po miesiącu, mama mnie nie odwiedzała, ojciec napisał sms, że nie może przyjeżdżać, bo bilet kosztuje, a musiałby mi jeszcze coś pewnie przywieźć. Dzwonił, coraz mniej. Później nie wysyłał mi już kwitków z ubezpieczenia - bo byłem jako dzieciak ubezpieczony w jego pracy. Nie chcieli mnie leczyć (nie było eWUŚ), miałem problem, żeby to wyjaśnić, bo chociaż byłem ubezpieczony - nie miałem dowodu. Wkrótce urwał się kontakt. Przez cały ten czas miałem zasądzone alimenty, kiedyś mama o nie wystąpiła i pobierała na mnie i siostrę po 400 zł - nie wiedzieliśmy o tym. Jak skończyłem 18 lat to przeszło na mnie, zwiększono mi do 600 zł. Miałem pierwszą rozprawę w sądzie, bo tata nie chciał ich płacić. Najpierw je straciłem, bo listy przychodziły... do mojego domu, a dwukrotne nieodebranie = odebranie, jakoś tak. Później się odwołałem, tata na rozprawę nie przyjechał - miałem zasądzone 600 zł miesięcznie dopóki się uczę. Skończyłem wtedy politologię, technikum informatyczne i zacząłem studiować informatykę, cały czas pracując i lecząc się. Dostałem ponowne wezwanie do sądu (niedawno), wtedy przybył na rozprawę. To było dla mnie straszne przeżycie, nie wiem czemu. Cały się trząsłem, leciała mi krew z nosa na sali sądowej, a łzy ciekły potokiem, a nie wiedziałem go te 8 czy 9 lat. Mimo iż pracowałem, kończyłem studia to sąd uznał, że prawem ojca jest pomagać dziecku w trudniej sytuacji zdrowotnej i przyznał alimenty... bez terminu końca, te same - 600 zł. Szczerze to powiem, że chciałem zrezygnować jak się obronię i ożenię, ale tego nie zrobiłem i żałuję, że tego nie zrobiłem. Bo było to w maju 2018. Przez te 0,5 roku żyłem z tym widmem nowotworu, bałem się o jutro, że zaraz to co udaje mi się spełniać - pierdolnie. Pół roku niepewności, teraz wyszedł przynajmniej łagodny, więc mogę spać spokojniej. I własnie odezwał się tata, że chce, abym odwołał KOMORNIKA z alimentów, a nie zrezygnował z nich. Wysłałem mu pismo do wypełnienia (dane) a potem do komornika, żeby z datą od 1 grudnia przestał mi przesyłać alimenty. Tata odpisał w SMS-ie, że chce mi teraz pomagać i bez komornika może mi wysyłać sam z siebie 700 zł miesięcznie, ale chce wiedzieć co u mnie. Odpisałem mu w skrócie 'co u mnie' przesłałem skany badań, wypisów z tego roku. Nie wiem czemu, poczułem, że może jednak jest jakaś szansa na odbudowanie relacji po 10 latach, dostałem wtedy tę odpowiedź, że będzie chciał mi pomagać i... ",bardzo Ci wspolczuje,ze tak bardzo cierpisz,chcialbym sie z Toba spotkac,przytulic,porozmawiac,KOCHAM CIEBIE BARDZO I ZANETE TEZ ,jesli mozesz to ja pozdrow i popros aby sie odezwala do mnie.". I znowu we mnie coś pękło, bo czasem chcę być egoistą, który wybaczył, ale pamięta i idzie równo po swoje, ale w głębi jestem miękki, patrzę na korzyści, ale też wierzę, że na świecie nie ma oszustw i interesów, a tylko dobro. Jak to się rozwinie? Nie wiem. Tata przelał mi tysiaka, oddałem połowę siostrze. Teraz możesz mnie ocenić, chyba większość napisałem i nie twierdzę, że nie robię nic złego, a takie uświadomienie jak Twoje jest przydatne, bo mogę się zastanowić co robię źle, czego nie powinienem i wyciągnąć z tego wniosku, ciągle się uczę życia.
    7 punktów
  8. Chciałem wam pokazać mojego kolegę ze schroniska, taki miejscowy dresik, ma na imię Bruno
    6 punktów
  9. No nie bede tutaj sie rozwodzil nad tematem ale striggerowalo mnie jakis czas temu to, ze budujesz dom (!), masz zone, prace i kurwa trzydziesci lat, a bierzesz alimenty od ojca, ktory do bogatych nie nalezy i prosi cie o ich anulowanie. No i wieczne narzekanie na brak pieniedzy i zebractwo tez sie z ta sytuacja kloca. Hobby w postaci kupowania szalikow europejskich klubow za euraski w pewnym sensie rowniez. No ale to twoje wlasne sumienie, ja sobie moge myslec o tym rozne rzeczy. A ze mam dzien jaki mam to se to napisalem. Pozdrawiam Adi tak czy inaczej. PS Nawet do biletu na mecz sie dolozylem ale drugi raz bym tego nie zrobil (co za pojebanstwo w ogole).
    6 punktów
  10. Jesteśmy na forum, więc wolno nam oceniać, zwłaszcza, że mocno się udziela o swoim życiu. Raczej bym powiedział: czy jest sens Kurwa, a jesteś w mojej skórze, albo mitnika, albo cioci Zosi? Kurwa nigdy nie jesteś w skórze innej osoby. Ja tam powiem dwie rzeczy, bo ogólnie strata czasu na pierdolenie. Tak, to ja wsiadłem kiedyś na jmk za to, że przepierdala pieniądze na gry i, o ile dobrze pamiętam, było to w momencie, kiedy zaczął mieć mega problemy z zębami i zamiast je leczyć wolał przepierdalać hajsy na gierki. Dalej tego nie rozumiem, bo dla mnie to jest pozbawione wszelkiej logiki. To było jedno. A drugie... Jmk, ile ty masz lat? 26-27? Ja w tym wieku nie zarabiałem 2300 netto. Zapierdalałem jak debil i zarabiałem 1152 złote. Odnoszenie się do ludzi, którzy są parę kroków dalej od Ciebie i zarabiają większe hajsy to bardzo słaba akcja... Wszystko jest bardzo względne. Nie zazdroszczę Ci twojej choroby. Bardzo Cię szanuję, że potrafiłeś ogarnąć swoje życie. Ale ja nie umiem Cię zrozumieć i usprawiedliwić twoich zachowań i nie dlatego, że nie jestem w twojej skórze, tylko dlatego, że mam zupełnie inne spojrzenie na świat, wartości i priorytety w życiu.
    5 punktów
  11. Poczekamy na potwierdzenie @krzysfiol
    5 punktów
  12. Ech, miała być porządna gównoburza, a nie taki trzydziestokrotnie odgrzewany kotlet
    4 punkty
  13. W finanse i życie innych to zawsze łatwo się wchodzi, ale przyznam, że nigdy do końca nie rozumiałem ekshibicjonizmu jmk na forumku. Ale kto w tej dyskusji miał się dobrze poczuć — bo akurat zmieścił się w kategorii, którą uważa za standard pewnie dlatego, ze udało lub udaje mu się w niej być in the first place — ten pewnie już się dobrze poczuł, wiec wszystko jest okej we wszechświecie
    4 punkty
  14. Ależ mnie kusiło, żeby nie przedłużać licencji na Carbona, na którego muszę dopłacać piniondze z własnej kieszeni CMF-owej
    4 punkty
  15. @Reaper - zaproponuj, że w ramach przeprosin zorganizujesz na własny koszt finał w Edynburgu. Żona na pewno się ucieszy, że będzie mogła poznać tak Wpływową Personę, a Twój syn być może pozna autorytet, który zostanie jego Przewodnikiem na całe życie.
    4 punkty
  16. Jak już wszyscy się żalimy na jmk to mnie irytuje (oprócz tego że jest kibolem ) że jak ktoś inny pisze o swoich życiowych trudnościach, to jmk je kompletnie bagatelizuje w stylu "yyyyyyy no ja mam gorzej i zobacz jak zapierdalam, po prostu może bardziej się staraj lamusie, ok?" i jeszcze porównuje się do każdego, a przecież sytuacje są różne, i stopień ekshibicjonizmu różnych ludzi/userów też.
    3 punkty
  17. @Gacekmasz zawsze taki sam sposób prowadzenia forumowej "retoryki". Teraz przez x postów będziesz nawiązywał do @Meler, co by utrwalić jedyny słuszny ogląd, że on się pomylił, a Ty masz rację. Zawsze tak robisz i z każdym, kto Ci zajdzie za skórę (i też zdaję sobie sprawę, że tym postem nakręcę kolejny wpis do tego nawiązujący )
    3 punkty
  18. Pliz. Jak wnosisz o alimenty bezterminowo, a druga strona się nie pojawia na rozprawie i de facto nie wchodzi w spór, to sąd wydaje wyrok zaoczny i cześć. Pewnie gdyby jego ojciec wstąpił do sporu to sąd by się klepnął w głowę i wydał odmienny wyrok, ale tak to był związany roszczeniem z pozwu. Inną sprawą jest to jak długo ktoś chce coś takiego wykorzystywać - bo komornikowi nie wolno polemizować z takim stanowiskiem, co jest w wyroku i wniosku egzekucyjnym to ma zrealizować i tyle. Pewnie, to można wzruszać, ale trzeba to jeszcze ogarniać, a tata jmk najwyraźniej nie chce lub nie ogarnia. To co mnie - i jak widać nie tylko mnie - dziwi to zgrabne łączenie olbrzymiej (szacunek za to) zaradności życiowej w stawianiu czoła przeciwnościom losu z jednocześnie gotowością do przyjmowania pomocy lub wręcz stawiania oczekiwań względem innych z tytułu swojej sytuacji, jaka by ona smutna nie była. Albo z uwagi na wiek, albo sytuację majątkową - w pewnym momencie moim zdaniem kończy się uzasadnienie dla takiej postawy, dlatego totalnie się nie dziwię i w całości podzielam wątpliwości @Seju w tym temacie, bo temat jest trochę głębszy niż @Hajd pojmuje lub chce pojąć, więc nie ma co w odpowiedzi na uzasadnione tezy Seju odpisywać ogólnikami o hobby i realizacji celów życiowych.
    3 punkty
  19. Nie znam dokładnie sytuacji jmk, ale wydaje mi się że realizacja celów życiowych pomimo faktu spędzania sporej części życia w szpitalu raczej nie zasługuje na potępienie, tak samo jak posiadanie hobby polegającego na zbieraniu szalików. A gdyby mój ojciec miał na mnie wypierdolone przez całe życie, to raczej nie byłoby mi smutno, że ma mało pieniążków, a prawo zmusza go do dzielenia się nimi.
    3 punkty
  20. jmk to sie do podsumowania juz od jakiegos czasu nadaje, jak znajde troche czasu to rozpoczne gownoburze. Poki co mi sie nie chce.
    3 punkty
  21. Morderstwo dla arterii, absolutny syf kaloryczny i dramat zdrowotny. Ojebałbym w 30 sekund płacząc z radości
    3 punkty
  22. Nie usunałem dlatego że przestrzeliłem (LO? What does that even mean) tylko że dyskusja z tobą nie ma sensu. I na tym skończmy. Ja jestem niezależny finansowo od 21 roku życia, ale nie uważam żeby to było znakiem, że wszyscy powinni tak samo być w stanie być niezależnymi. Uważam, że jestem zajebisty i osiągnąłem znacznie więcej niż przeciętny ciulik. Dziwi mnie deprecjonowanie swoich osiągnięć przez niektórych którzy mówią "ja byłem samodzielny to każdy może". Czemu nie zauważacie, że jesteście lepsi od większości?
    2 punkty
  23. Mniejsza z tymi australianiskami, jak ja Cię szanuję w opór Vami za to nazewnictwo
    2 punkty
  24. Chyba pierwszy raz w życiu skorzystam z tego, że jestem księdzem zadzwonił do mnie kolega, że jedna firma pielgrzymkowa organizuje pielgrzymkę do Izraela dla księży, całkowicie za darmo, na tydzień, aby zareklamować swoje usługi i zachęcić do organizowania pielgrzymek w parafiach muszę zapłacić jedynie ~800 złotych za bilety na samolot, bo będę leciał z Hiszpanii, a jakbym leciał z Polski, to też byłoby za darmo
    2 punkty
  25. Dziękuję edit: a tak btw to widzę że ewidentnie upominasz się o jakiś liryczny sparing – spoko, może później
    2 punkty
  26. PiS nie szuka rzecznika prasowego do tuszowania jakiś tematów? Bo wychodzi Ci to znakomicie.
    2 punkty
  27. Z Bożej łaski król Polski, wielki książę litewski, ruski, pruski, mazowiecki, żmudzki, inflancki, smoleński, siewierski i czernihowski, a także dziedziczny król Szwedów, Gotów i Wandalów
    2 punkty
  28. https://myfootballmanager.pl/artykul/82/rejestracja-i-logowanie-odpowiedz-na-inicjatywe-pucka - na samym końcu https://myfootballmanager.pl/artykul/41/cala-prawda-o-patologiach-panujacych-na-rev-czesc-3-ostatnia iks de https://myfootballmanager.pl/artykul/354/gratyfikacje-finansowe-z-projektu-teraz-polska-1972-86-zostaja-wycofane-nagrody-otrzymajanajgorsi To jest całkiem mocne https://myfootballmanager.pl/artykul/304/kazdy-prezentuje-soba-to-co-wyniosl-z-domu-i-tego-nie-zmienimy https://myfootballmanager.pl/artykul/270/dlaczego-moj-football-manager-rozbil-w-proch-i-pyl-konkurencje-zostawcie-w-spokoju-ceyvola https://myfootballmanager.pl/artykul/199/apel-do-calej-spolecznosci-mfm-bez-wyjatku https://myfootballmanager.pl/artykul/189/polska-scena-uwaga-na-furiata-ktory-portal-mfm-jego-spolecznosc-redaktorow-i-partnerow-nazywa-psychiatrykiem https://myfootballmanager.pl/artykul/61/festiwal-trolli-uznajemy-za-zakonczony-lista-zwyciezcow-ponizej - tutaj nawet jestem ja https://myfootballmanager.pl/artykul/66/votum-separatum-pucek-polemika https://myfootballmanager.pl/artykul/36/lajki-na-fb-czyli-komu-potrzebna-masc-na-bol-wiadomej-czesci-ciala
    2 punkty
  29. Ja już jestem w grupie połowa życia na forum ;). Za to w przyszłym roku będziemy mieli pierwsze osiemnastki, moja już tylko za 13 miesięcy - nie ma to jak się pomylić w kwestii własnego wieku, nie wiem co mi się ubzdurało, że mam jeszcze 32 lata . No ale pomyłka niewielka, w styczniu będzie już "połówka"
    2 punkty
  30. Ja się położyłem o 1, zasnąłem o 1.30 i wstałem wyjątkowo późno, bo o 6.30 Musiałem karnąć jedną mapę w CS-a, akurat skończyła się remisem, więc maksymalnie długa rozgrywka Później myślałem, że może zdążę skończyć Life is Strange, ale jednak mi została końcówka. W ogóle miałem rozkminę, że za jakieś pół roku wejdę w okres, w którym ponad połowę swojego życia spędziłem na tym forum Jakoś nie umiem się wysłowić, w sensie, że w przyszłym roku w listopadzie stuknie mi 15 lat na forum, a w grudniu skończę 30 lat, więc już będzie ponad połowa życia na forum
    2 punkty
  31. Mamy takie w firmie, są nie do zajechania
    1 punkt
  32. Stek z kangura i stek z krokodyla na obiad Po połówce zjedliśmy z ukochaną. Do tego ziemniaczki i marynowane grzyby Pycha.
    1 punkt
  33. Ja tam nie oceniam, ale się mocno zdziwiłem, że w tym wieku wciąż można dostawać alimenty. Myślałem, że to jak ze zniżkami studenckimi - do końca studiów, albo do 26 roku życia i koniec. Jakoś zupełnie sobie nie wyobrażam utrzymywania, czy partycypacji w utrzymaniu córek w tym wieku. Myślę, że te 23-24 lata to już maksymalny wiek na samodzielność finansową, pomijając jakieś okazjonalne sytuacje typu np. samochód się zepsuł i kilku stówek brakło.
    1 punkt
  34. Jak to szło? Królowa Andalów i Pierwszych Ludzi, Niespalona, Matka Smoków, wyzwolicielka z okowów...
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...