Ranking użytkowników
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 03.12.2018 uwzględniając wszystkie miejsca
-
W sobotę zostałem wrobiony w pilnowanie dwójki dzieciaków, więc kiedy już je uśpiłem (prawie bez przemocy) zasiadłem na pół nocy do RimWorld <post do siebie> Ostatni wpis o Shithole z United Federation of ASS kończył się tym, że kolonia rozwija się bardzo dobrze. I to się nie zmieniło. Spokojna rozbudowa, ogromna ilość kamieni to jednak czasem trochę za mało. Otóż rozrośliśmy się na tyle, że zaczęło nam brakować kukurydzy, zatem w jaskini niewolników ustawiłem kilka hydroponics basin (nie chce mi się myśleć nad tłumaczeniem) i zaskakująco efektywnie uzupełniło to braki żywności obfitymi zbiorami ryżu. Problem w tym, że wykopki więźniów powiększają jaskinię i mogą doprowadzić do wybuchu robaczej plagi. A już jeden game over z tego powodu miałem. Tuż po uporaniu się z problemami z żywnością do Shithole dobiegł niejaki Pan. Miał czas tylko przedstawić się jako hodowca zwierząt. Za nim biegło 25 tubylców. Nie wiadomo co zrobił, że tak się wkurzyli, ale zwierzmajstra potrzebowaliśmy więc otrzymał azyl w Shithole. Sama wizyta tubylców była bardzo krwawa. Zginęło ich 13 zanim zaczęli uciekać. Straty Shithole? Nieznaczne uszkodzenia jednej wieżyczki, trzy wybuchowe pociski do moździerzy i zadrapanie Hachiko, naszego psa. Mogło być gorzej, ale byli dość słabo wyposażeni. Pan okazał się nawet niezłym nabytkiem, zatem warto było przelać tyle krwi. No i to 13 trupów do wyżywienia naszych niewolników. W między czasie Spock dokonał przełomu. Kolonia doczekała się nowoczesnej siły roboczej. Otóż od teraz Shithole potrafilo produkować droidy. Momentalnie wzniesiono odpowiednią instalację i już po 3 dniach Droid 0, droid-worker dołączł do zespołu. Maszyna nie mająca uczyć, potrzeb snu, jedynie co jakiś czas ładująca się energią o poprawnych umiejętnościach. Idealna siła robocza do niewymagających zadań! Kilka miesięcy później miał powstać Droid 1, czyli druga maszynka, a w przyszłości w planach była cała grupa, trzymająca aktywność nocą, ale to już po ewentualnych ulepszeniach. Przewińmy miesiąc. Do kolonii dociera informacja o więźniu handlarzy organami. Niejaka Jet została porwana przez nich. Co z tego? Otóż to matka Addie, pani mayor. Ewentualna strata Jet doprowadziłaby pewnie ją do depresji, a obok Spocka, Jubilee i Phama to najważniejsza osoba w kolonii. Tak reszta poza tą czwórką jest możliwa do wymienienia. Pilnować więźnia miało aż 9 bandytów. Zatem Addie, Spock, Squirrel, Hull i Chimp ruszyli na obóz. Zabrali jedną moździerz i wszystkie 6 wytrenowanych psów. Na miejscu poszło w sumie łatwo. Chimp strzałem z moździerzy powalił od razu dwie osoby, a zanim bandyci dobiegli do swojego zasięgu strzału Addie powaliła jeszcze jednego. Spock i Squirrel po chwili dołożyli po trupie, a Hull strzeliła w powietrze. Wtedy padła komenda "Release the Krake..." znaczy "let the dogs out" i bez ran wszyscy bandyci zostali wyrżnięci. Jet to poprawna łowczyni i rzemieślniczka, w wieku 65 lat, ma problemy z plecami. No, ale nie będzie powodem, dla którego mayor popadnie w depresję. Idzie dobrze? Randy zsyła więc chorobę, która łapie połowe mieszkańców. Gut worms, które zwiększa dwukrotnie głód i powoduje przynajmniej raz dziennie wymioty. Cleanerbot musiał zwiększyć obroty. Choroba powaliła tylko jedną osobę - Jet. Ledwie parę dni po wyleczeniu jej ran. Dodatkowo z nieba przyszedł atak. Część statku spadła na teren Shithole. Wystarczy nie uderzyć tego cholerstwa, ale spadł w miejsce, gdzie obecnie szalał pożar, zatem zanim ktokolwiek miał szansę pożar powstrzymać z okretu wyszły cztery mechanoidy. Ledwie zdążyliśmy obsadzić pozycje obronne, ale Scytherzy (siepacze? kosiarki?) zginęli od pułapek, a lancerzy (wyposażeni w charge lance) zginęli od ostrzału wieżyczek i kolonistów. Poszło tak łatwo, że po chwili ze statku zostawiliśmy już tylko szczątki. Idzie więc podejrzanie dobrze, zatem jako bonus dodaję inwektywę w stylu RimWorld8 punktów
-
Ja zauważyłem, że strasznie dużo czasu straciłem jak wprowadziła się do mnie dziewczyna. Zaczęły się jakieś gadki-szmatki o życiu, jakieś wspólne, mniej lub bardziej chujowe seriale, jakieś wyjścia polegające na łażeniu w kółko po mieście, czy galerii.. a FM, Motorsport Manager, NBA 2k, prawdziwa NBA, książki, RDR2 sobie smutno leżą i czekają na mnie Ogólnie to jestem bardzo zadowolony, polecam5 punktów
-
Co do tego konkursu, to powiem Wam tak. Ja nigdy nie lubiłem czytać karier, nie śledziłem nigdy żadnych opków, nie czytam ich do tej pory i tyle. Zorganizowałem konkurs na Forum, żeby trochę rozruszać tutaj towarzystwo i wydaje mi się, że jak na tę skalę, to i tak efekt był fajny, ale osobiście czytanie tego wszystkiego było dla mnie trochę męczące. Dostałem propozycję od Mahdiego, którą od razu przekleiłem do ModTeamu, ale żaden z członków MT nie był zainteresowany. Wrzuciłem to do tematu Moderatorów, bo jest tam kilka osób odpowiedzialnych za same opki, ale także był brak zainteresowania. Wrzuciłem do Maryni, licząc na fanów opków, ale także nie było nawet jednej deklaracji. Więc grzecznie odpisałem typowi, że niestety nie jesteśmy zainteresowani. A on wyjechał z jakimiś niegrzecznymi tekstami i o tym jaki to wielki prestiż dla nas być w jury jego konkursu, czyli znów mu odbiła palma megalomanii Ostatecznie mu odpisałem już niegrzecznie, żeby nie mierzył nas miarą jego własnych ambicji życiowych bycia w jury konkursu o grze komputerowej4 punkty
-
No ja się muszę przyznać, że całkiem niedawno dałem się wciągnąć w Football Managera 2018, chciałem zobaczyć, czy to jeszcze działa. I owszem działa, bo wciąga, ale po przejściu 1,5 sezonu zrobiłem sobie rachunek sumienia, i stwierdziłem, że jest to dla mnie zdecydowanie strata czasu, bo ani nie uczę się niczego nowego, ani nowych rzeczy nie widzę/oglądam. Ot, klikanie i patrzenie czy to klikanie działa, albo jakie przynosi efekty. Na pewno do tego doszedł mój rozwód z piłką nożną (zostaliśmy przyjaciółmi ), bo gdyby na tymże samym silniku powstał manager rugby, czy nawet futbolu amerykańskiego, to podejrzewam, że by to była inna gadka.3 punkty
-
Dobra, chwalę się dalej Dziś zobaczyliśmy jak już to wygląda. Pierwszy, mocno wyczekiwany etap zakończony i doczekany. Niby w tym tygodniu ma być ciepło, więc może coś tam się uda jeszcze dokończyć i zacząć ścianki działowe na parterze. Ale już mocnego ciśnienia nie ma Grunt, że na łeb nie kapie. Nawet na werandzie można spokojnie postać. Drugi mocno wyczekiwany etap to będzie: drzwi, okna i zamontowany, sprawny kibelek Tak, żeby można było się na wiosnę przekimać.3 punkty
-
Posiedziałem dobre dziesięć minut na tej stronie u Mahdiego, dwa okienka logowania zauważyłem pod koniec pobytu tam =) paru chwalonych karier nie da się bez rechotania czytać, coś jakby to pijany @Johniss pisał =) Sam Ojciec Założyciel... fajnie że jest taki zafiksowany na punkcie FMa człowiek, niech on już nawet będzie nie do zniesienia z wszystkim innym...No i mają nawet swojego anarcholiberała, piszącego pod nickiem tts0, którego pamiętam z cmrev.2 punkty
-
AFAIR grzywny w prawie karnym są ściśle związane z sytuacją majątkową oskarżonego, zatem nie możesz dostać np. dwumilionowej grzywny zarabiając minimalną. Nie wiemy też co z obowiązkiem naprawienia szkody. Poza tym biorąc pod uwagę treść kk, to jeśli faktycznie był oskarżony za oszustwo (art. 286 kk), to AFAIR grzywna może być tylko przy czynie mniejszej wagi, a przy "zwykłym" typie jest kara pozbawienia wolności. Jeśli miałbym oceniać tylko przez pryzmat artykułu, to chyba ktoś nam nie mówi o wszystkim, bo czyn nie wygląda na mniejszej wagi (zwłaszcza że jest to gorący temat medialny). To onet, więc podchodzę z dystansem do tych rewelacji, bo oni niezbyt ogarniają kwestie prawne.2 punkty
-
Nie dwa, a... pięć w wątrobie. Jestem już po pilnej konsultacji z profesor hepatolog, cztery guzy są malutkie, a ten jeden ma 1,5-2 cm, jest to naczyniak, nowotwór łagodny, ale nie leczy się go dopóki nie urośnie do 10 cm albo... nie pęknie. Na razie pozostają kontrolne rezonanse co kilka miesięcy, żeby sprawdzać rozmiar. Trochę to tykająca bomba, może wybuchnie, może nie Jelita się uspokoiły póki co, dieta zdaje egzamin. Jeszcze czekam na wyniki wycinków z jelita cienkiego i grubego i na rezonans trzustki, ale podejrzewane jest pierwotne stwardniające zapalenie dróg żółciowych... w skrócie to trzustka nie wytwarza enzymów trawiących tłuszcze. Pożegnałem wieprzowinę, smażenie i jest lepiej. Jakie rokowania i czy to się wyleczy, nie wiem jeszcze, teraz mam ciężki terminarz 6 grudnia hematologia, 11 grudnia szpital w Gdańsku (kontrola), 14 grudnia rezonans trzustki, 19 grudnia gastrolog. Miałem ten moment załamania, kiedy usłyszałem o tym naczyniaku, ale... kwestia dni i przeszło, znowu mam energię i chęci, radość, musi być dobrze.2 punkty
-
2 punkty
-
Skoro ma porządny nóż to porządny kamień z wysokim gradem do ostrzenia A tak poza tym: - konkretna (20cm minimum) patelnia żeliwna - grzałka do sous vide - domowa wakowarka - porządny blender - praska do makaronu2 punkty
-
2 punkty
-
Vami wspomniał o koncercie, RDR2 przypomniało o klimacie... więc ukochany hit mojej młodości:1 punkt
-
Jak już mowa o dobrym popie, to nie może na tej liście zabraknąć I K O N I C Z N E G O numeru Britney. Co prawda przeżywa drugie życie głównie ironicznie, bo stał się memem tak jak sama Britney, niemniej nie da się zaprzeczyć, że to kawał świetnej roboty kompozytorów i producentów.1 punkt
-
Wygrałeś dzień Brachu Moje dzieci nie chorują, bo nie mam dzieci Ale świeżaka chętnie przygarnę Nie mam FM19 i nie zmierzam mieć. Może kiedyś jakąś wersję 2025 przygarnę albo jakoś tak1 punkt
-
Wiecie jaka jest najwyższa stawka podatku w Polsce? Nie 19%, 23% czy nawet 32%. Najwyższa stawka to 75% podatku od dochodów nieujawnionych. I czasem trafiają mi się klienci, którzy za słupa stawiają swoją matkę i teściową z przeświadczeniem "no co matce zrobią, przecież tych 180 tys podatku nigdy od niej nie wyegzekwują skoro ma tylko 1200 zł emerytury". Nie ma więc co tracić kasy na doradcę. Dopiero uświadomienie, że matka za te ich podatki może pójść do więzienia zmienia (a i to nie zawsze) podejście1 punkt
-
1 punkt
-
A ja rozumiem punkt widzenia @jmk. Może przez to, że jedyne co czytałem o Mahdim to wypowiedzi tutaj, ale z perspektywy kompletnie nie znającej historii wygląda to tak, że jest to koleś, który jest zaangażowany, organizuje turnieje, konkursy sratata. Aczkolwiek naczytałem się tyle z obu punktów widzenia, żeby już jakąs swoją opinię/teorię wyrobić. I nie widzę nic złego w przyciąganiu tych co Oczywiście generowaloby to więcej dziecinnych czasem kłótni i roboty modom, ale jednocześnie nie groziłoby nam zniknięcie, kiedy połowa z nas zejdzie już ze starości No i większy problem jest taki, że trzeba mieć na to czas i chęci. A ja jestem zdecydowanie człowiekiem z obozu ^^1 punkt
-
czolem! u mnie z kolei tydzien na bardzo duzej intensywnosci sie zapowiada, a zaczelo sie juz wczoraj niedziela - butelkowanie poniedzialek - warzenie wtorek - trening sroda - rozwozenie prezentow mikolajkowych czwartek - trening piatek - zawody mikolajkowe sobota & niedziela - urodzinowe dziabki u znajomych codziennie cos1 punkt
-
Nitra pod moją opieką zaczęła sezon świetnie. Wygraliśmy zarówno ze Slovanem, jak i z Senicą, a także z Dunajską Stredą. Morale szybowało, zarząd piał z zachwytu, a Ilham Udin Armayn wprawiał w oszołomienie całą ligę. Wraz z Karagiannisem stworzyli niesamowitą parę - wprost nie do zatrzymania. Niestety, wkrótce Grek doznał poważnej kontuzji, przez co zmuszony byłem grać młodym Mazanem na prawym skrzydle. 19-letni wychowanek klubu starał się najmocniej z całej drużyny, tydzień w tydzień notował notę 10.0 (!) na treningu, widać było, że zależy mu na grze. Początkowo spisywał się beznadziejnie, jednak z czasem stał się jednym z lepszych zawodników drużyny. Niestety, gorzej spisywała się obrona. Po 9 meczach bez porażki z rzędu (wliczając ostatni sezon), rozpoczęliśmy mniej chlubną passę... Z pozycji lidera (tak!) spadliśmy na... ósme miejsce, nie odnotowując zwycięstwa od... 11 spotkań! Efekt kuli śniegowej osiągnęło nasze morale, przez co spadliśmy bardzo mocno w rankingu. Mimo to, nadal spisywaliśmy się powyżej oczekiwań (mieliśmy się przecież bronić przed spadkiem!), więc postanowiłem zagrać egoistycznie i zacząć kuć żelazo póki gorące. Rozpocząłem wysyłanie CV w przerwie zimowej. Zarząd się zdenerwował, wezwał mnie na dywanik i - po krótkiej, acz ostrej, wymianie zdań - przedterminowo rozwiązał ze mną umowę. W ten oto sposób, na pięć miesięcy przed planowanym końcem kontraktu, ponownie znalazłem się na bezrobociu.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dziś te trzy fotki dostałem. Jak jutro nie będzie jakoś tragicznie to się przejadę i zobaczę jak to wygląda już z całym położonym dachem1 punkt
-
1 punkt