Skocz do zawartości

Ranking użytkowników

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.10.2018 uwzględniając wszystkie miejsca

  1. dzisiaj po pracy chciałem podjechać sobie uberem czy czymś gdzieś koło Golden Gate, żeby jakieś fotki porobić. No i mi pokazywało, że trzeba będzie czekać 40 min na ubera więc poszedłem z buta, spory kawał, w tym część strasznie stromo pod górę ale warto było, przypadkiem trafiłem do Fortu Mason, z którego był niesamowity widok na most, Alcatraz i zatokę
    9 punktów
  2. To idź do niego, a tu nie zaglądaj Edit: nie chce mi się z tobą dyskutować, jesteś chujowym i męczącym człowiekiem, znajdź sobie inne zajecie
    8 punktów
  3. Jedyne PS4 za 300 to chyba jak kupisz 2 sztuki PS2
    5 punktów
  4. Dowód na to, że podatki nie muszą być nudne: Naczelny Sąd Administracyjny stwierdził, że 11 letni związek to nie jest prostytucja
    5 punktów
  5. Siemano sportowe świry, Czas nieubłaganie leci, co dla wielu ludzi w naszym wieku (większość na forum stanowią chyba ludzie koło trzydziestki i starsi, przynajmniej ci których znam) oznacza, że coraz trudniej poradzić sobie z dodatkowymi kilogramami. Stąd też wraz z kolegą @lad postanowiliśmy powołać do życia projekt, który pomoże nam obu (a także być może innym forumowiczom) w realizacji celu. Bez kołczingowych fazmazonów, same konkrety. W tym temacie będziemy zdawać relację z naszych postępów, chwalić się progresem na ciężarach i spadkami kilogramów na wadze albo czytać szyderstwa i docinki gdy okaże się, że jesteśmy miękkimi fiflakami, którzy zamiast ćwiczyć jedzą czipsy i piją browary. Celem jest rzecz jasna uzyskanie odpowiedniej sylwetki. Nazwa projektu jest symboliczna, bo z powodu zakoli nigdy nie będę prawdziwym Chadem, no ale zrobię co się da. Na chwilę obecną moja sytuacja nie wygląda dobrze – przy ok. 181 cm wzrostu ważę 110 kg. TRENING: Ten wrzucony przez lada jest bardzo fajny i na razie planuję się go trzymać. Niestety nie jestem w stanie wykonywać wszystkich ćwiczeń jak należy (podciąganie się jest poza moim zasięgiem), więc w niektórych przypadkach stosuję zamienniki. Przeklejam z tematu o siłowni: TRENING A Przysiady 5x5 Wiosłowanie w opadzie 5x5 Wyciskanie ławka pozioma 5x5 Push press 5x5 Cable rope triceps 3x10 Wznosy hantli bokiem 3x10 Łydki 3x10 TRENING B Martwy ciąg 5x5 Podciąganie nachwytem 5x5 Wyciskanie ławka skos 5x5 Overhead press 5x5 Barbell curls 3x10 Bent over flyes 3x10 Łydki 3x10 TRENING C Przysiady 5x5 Pendlay rows 5x5 Pompki na poręczach 5x5 Single arm DB shoulder press 5x5 Cable front raises 3x10 Łydki 3x10
    4 punkty
  6. Nie rozumiem jak można, mając jakieś trzydzieści lat z wypiekami na twarzy czekać na betę gry, zwłaszcza tak nudnej jak football manager, no ja pierdole
    4 punkty
  7. Jest to dotowany przez szwedzkie ministerstwo polityki historycznej (w ramach kampanii przeciw zakłamywaniu historii Wikingów w mediach, por. serial The Vikings) dodatek do skadinad szwedzkiej gry crusader kings
    3 punkty
  8. Koniecznie Meat & Go, genialne kanapki. Akita Ramen, chyba najlepszy w tej części kraju ramen. Karakter - miejsce z dobrymi i tanimi lunchami, dużo eksperymentów w menu, często dobrych. Tbilisuri - jedna z lepszych knajp gruzińskich ever. Tanio i pysznie, do tego bardzo zacne wino w lampkach. ZaKładka - mega bistro. Zenit, Pimiento to też pewniaki. Z polskiej kuchni to Miodova i Pod Nosem, pewniakiem jest też Euskadi. A ogólnie to zerknij na http://dania-kontra-ania.blogspot.com/ Tam najprościej znaleźć rekomendacje i to dobre Z piwem to wywołaj @Vami, wieki nie chlałem w Krakowie już
    3 punkty
  9. Panowie, walczymy z adminem z forumkiem, bo jakieś cuda. Na razie wróciliśmy do PHP 5.6, bo może to problem z konfiguracją pod PHP 7.2, ale i tak pojawia się problem a) zamulania b) problemu z javascript, co powoduje, że np. pole do wpisywania posta jest nieaktywne.
    2 punkty
  10. gorąco polecam. możesz spróbować nawet koło 2800 żeby było z czego ścinać, wtedy będzie moc a co za tym idzie mocniejsze treningi i większe cieżary no i efekt lepszy !
    2 punkty
  11. a ja kończę redukować za jakieś 2 tygodnie i waże 98 kg co w moim życiu poszło nie tak
    2 punkty
  12. @lad mało kalorii, serio! szybko pójdzie, ale mocy zabraknie ja teraz walczę z redu na poziomie 2800 kcal i juz jest chujowo jakbyście potrzebowali czegoś to piszcie bo ja słabo śledze forumka
    2 punkty
  13. To jest ta apka https://play.google.com/store/apps/details?id=com.popularapp.sevenmins&hl=pl
    2 punkty
  14. O jak temat się rozruszał :). U mnie to już przerabiane było kilka razy, najczęściej zapał mijał po 1-2 miesiącach, ale przynajmniej z czasem skumałem, z czego to się brało, bo głównie chodziło o zbyt agresywne podejście do tematu w stylu "od dzisiaj nie jem nic" albo "a to od dzisiaj wieczorem zaczynam 2-miesięczny cykl Insanity" (jak ktoś widział, to wie, jaka to rzeźnia). Tak więc nauczony doświadczeniami od września kolejne podejście: - do liczenia kalorii używam Fitatu - bez schizowania i ważenia każdego produktu, ale dla orientacji, aby wiedzieć, ile dziennie czego wchłaniam - zupełnie odstawiłem alkohol, ale u mnie to głównie z tego względu, że jak jest alkohol, to jest taka gastrofaza, że 3 wieczorne piwka = 5 kanapek - znacznie mniej śmieciowego żarcia, w zasadzie to sprowadza się do pizzy na razowym cieście raz na 2 tygodnie - trochę ruchu: rano stretching (apka... Stretching :)), wieczorkami apka 7 Minutowe (13 ćwiczeń, jakieś 7-8 minut, ja sobie robię 2-3 cykle), raz na tydzień piłka - a samo jedzenie jak leci: płatki owsiane, jajecznica, mięso jak najbardziej, ziemniaka od święta, ryby, częściej owoce zamiast kanapek, tylko właśnie staram się dzięki Fitatu trzymać w tym sugerowanym limicie kalorii (obecnie niecałe 2000) - wiem, to nieco śmieszne, ale... kupiłem sobie wagę z bluetoothem :D. Rano codzienne ważenia, apka w telefonie, na bieżąco obserwuję zmiany (poza wagą jest BMI, zawartość tłuszczu i inne wynalazki - na ile prawidłowo to działa ciężko powiedzieć, ale na przestrzeni 1,5 miesiąca wyniki zmieniają się sensownie) Ruszyłem z początkiem września z wagą 114,3 (przy 183 cm wzrostu). Po już ponad 6 tygodniach zjechałem na 101 kg. Na razie wszystko git, czuję się dobrze, nie ma też wkurzenia, które było wcześniej np. przy ćwiczeniach na myśl, że wieczorem znowu 40 minut mordęgi (teraz te w sesje 7-minutowe takie całkiem spoko).
    2 punkty
  15. Wczoraj odebrałem projekt wody i kanalizy, kolejne papierologie czas zacząć.
    2 punkty
  16. Czyli rozumiem, że do tego momentu nawet przez chwilę nie miałeś telefonu w ręku? Trochę zazdroszczę z jednej strony, ale z drugiej to zanudziłbym się na kiblu bez telefonu. Nie, niestety nie mam tam miejsca na trzymanie książek/gazet Bry
    2 punkty
  17. Jak miło wrócić z pracy... Ja nie mam normowanego czasu pracy, więc mogę mieć inne podejście, ale też czasami wolicie w jednym dniu zrobić (o wiele) więcej niż mieliście zaplanowane, aby w następny dzień mieć luz? Nie to, że jutro będę miał luz, bo raczej się nie zapowiada
    2 punkty
  18. Ja też bym kupił, ale miałem trochę niespodziewanych wypadków i muszę się wstrzymać do pełnej wersji. Zrobiłem losu losu i wypadło na twój Znaczy wypadło, że zostaje.
    1 punkt
  19. ZAŁOŻENIA Założenia Projektu Chad są bardzo proste: - zrzucić nadmierną tkankę tłuszczową. - nabrać siły. - wzmocnić organizm. - ograniczyć wszelkie niezdrowe przyzwyczajenia (baj de łej - drugi dzień bez fajki). Podobnie jak kolega @Hajd mam za sobą wiele prób, mniej lub bardziej udanych, ale na potrzeby tego programu startuję praktycznie od zera i przypinam sobie łatkę nowicjusza. REALIZACJA Żeby osiągnąć wszystkie założenia będę oczywiście ćwiczył na siłowni (na razie 3x w tygodniu) i znajdował się w deficycie kalorycznym - pierwotnie miało to być 2300 kcal, ale uż. pawoj słusznie zwrócił mi uwagę, że to trochę zbyt drastyczna wycinka na początek. Podbijam zatem to o 300 i finalnie w moim My Fitness Pal (którego używam jako notatnika żywieniowego) wylądowała liczba 2600, która będzie korygowana na bieżąco w zależności od spadku masy ciała/obwodów. Nie będę robił żadnego cardio - w pracy dużą część dnia spędzam "na nogach", a poza tym niewiele jest na świecie rzeczy, których nienawidzę bardziej od biegania. Jest to na tym etapie kompletnie niepotrzebne, więc nie mam zamiaru się katować. Jutro zrobię pomiary obwodów, bo to chyba nawet lepszy wyznacznik redukcji niż waga (na początku można nabrać trochę masy mięśniowej nawet będąc na redukcji, więc waga może zakłamać nieco obraz bo tracimy tłuszcz, a przy okazji nabieramy mięśni). Miałem to zrobić dwa dni temu, ale zepsuła mi się waga i dopiero od wczoraj mam nową. Ważę się codziennie rano (po czarnej kawie i wizycie w kiblu) i wyciągam średnią z tygodnia - dzienne pomiary potrafią wahać się nawet do 2 kilogramów, więc nie można się nimi sugerować. Pomiaru obwodów będę dokonywał raz w tygodniu. TRENING A: Squats 5x5 Bench press 5x5 Barbell row 5x5 Wznosy bokiem 3x8 (zapomniałem angielskiej nazwy xd) Bicep curls 3x8 Cable triceps pushdowns 3x8 Plus ćwiczenie na brzuch (najczęściej allahy) i łydki. B: Deadlift 5x5 OHP 5x5 Podciaganie wąsko 5x5 Wyciskanie wąsko na triceps 3x8 Bicep curls 3x8 Plus brzuch i łydy. 3x w tygodniu, progresja ciężarowa co trening (zaczynam od baby weights, żeby popracować nad techniką), wariantem ABA -> BAB. JEDZENIE 2600 kcal podzielone na 40% węgli, 30% białka i 30% tłuszczy. Najpopularniejszy podział to 50-30-20, ale ja nie umiem wbijać tylu węglowodanów, które mnie strasznie zapychają. Generalnie nie zakładam sobie jakichś wielkich restrykcji, poza tym że takie "niezdrowe" przekąski (nazwijmy je Anaboliczne Produkty Lada, czasem będę podrzucał tutej) nie będą przekraczały 20% ogólnych kalorii. Źródła białka na razie naturalne (czyli głównie mięso + nabiał), ale chyba zaraz zamówię sobie jakiś proch bo dzisiaj stałem przy garach dłużej niż bym chciał. Schemat posiłków mam prosty - rano jem jakieś śniadanie składające się najczęściej z jajek (w różnych formach) i tosta, później w pracy wciągam jakiś serek wiejski, Skyra albo twaróg z dodatkami, a wieczorem jem główne posiłki - służy to temu, że wieczorem najczęściej włącza się u mnie binge eating, czyli poszukiwanie smakołyków. A po opierdoleniu michy mięsa, ryżu/ziemniaków/kaszy i warzyw, nie mam ochoty już spojrzeć na chipsy, paluszki czy jakieś tam orzeszki. Jedyny wyjątek to wyjazdy służbowe - dzień przed zawsze przygotowuje sobie jakiś prosty OLBRZYMI posiłek do zabrania ze sobą. Mam wtedy niewiele czasu na jedzenie i z reguły ok. 13-14 wciągam jakieś 1000 kcal na raz. Na razie to tyle, co jakiś czas będę coś pisał.
    1 punkt
  20. https://www.dropbox.com/s/tkh1ma4xflyzg95/20181018_205656.jpg?dl=0 https://www.dropbox.com/s/hveywi30vbtkidj/20181018_205706.jpg?dl=0 jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaazda
    1 punkt
  21. Tak, oglądałem. Raczej można było zobaczyć to, czego się spodziewano. Luka ze świetnym rozumieniem gry, będzie dużo pożytku na pickach z Powellem i Jordanem (i późniejszym rozrzucaniem po obwodzie ewentualnie). Mocno go cisnęli z hard showem przy zasłonach, ale dawał radę. Do tego dobrze pilnowali się na słabej stronie, aby czasami nie robił tych swoich przerzutów. Będzie musiał się nauczyć lepiej radzić przy agresywnej obronie, bo chyba dwa razy mu wybrali piłkę z kozła przy zmianie kierunku, niestety. Skuteczność oczywiście też do poprawy, ale to raczej sprawa jednego złego dnia, aniżeli zapoczątkowania większego problemu. Mavs w czwartej kwarcie mieli szanse do wyciągniecia meczu. Mieli -6 i posiadanie na kilka minut do końca, ale wtedy Booker przejął mecz. Niesamowity luz w ataku, ale IMO nie powinni go męczyć z grą na PG. Ayton po cichu, ale zrobić cyfry, po meczu byłem trochę zaskoczony, że aż takie
    1 punkt
  22. @krzysfiol po co ci to wiedzieć? jeżeli ustalisz delikatny deficyt kaloryczny to po prostu się go trzymaj a aktywność nie zaszkodzi na pewno nie może to wyglądać tak, że spalisz 500 kcal na rowerku to tyle więcej dodasz do żarełka
    1 punkt
  23. Normalny tryb życia to praca biurowa dla mnie, a nie np. bycie zawodowym sportowcem czy nawet pracownikiem fizycznym. Przecież to kwestia wpierdalania za dużo, a nie braku ruchu, tzn. wcale nie trzeba być aktywnym fizycznie, żeby nie być grubym. Jako sportowy świr na pewno zdajesz sobie sprawę z tego, że o tyciu decyduje bilans kaloryczny.
    1 punkt
  24. Hmm.... Czy każdy na tym forum (oprócz @jmk ;)) waży lub ważył 100 kg i więcej? A ja myślałem że z moim 95 to już był dramat
    1 punkt
  25. Bucks Pierwsza połowa Bucks to było coś pięknego. Koszykówka jak z konsoli. Widać rękę Coacha Buda. Wyeliminowany mid range, chyba 7 trójek w Q1 i dużo więcej miejsca dla Giannisa niż wcześnie. Zreszta Greka i tak próbowano podwajać/potrącać, ale szło to w kickouty i troje. Oczy się cieszyły. Mike dobrze, ze jesteś Po przerwie było już jednak gorzej. Trójki tak nie wpadały, ale i prób mniej. Trochę niepotrzebnych akcji etc. No cóż, ten trener z zespołem dopiero się docierają. No ale już widać postępy w grze, w rotacji, we wszystkim. Liczę na lepsza D, bo momentami nadal zbyt duża aktywność. Jak w crunchu znów zaczęły się iso, Antek walczący z sędziami etc. To wróciły koszmary minionych lat. Hornets pierwsze prowadzenie w meczu 36s przed końcem, ale Antek wyrwał wolnymi wygrana. Choć Batum miał open wide 3 na sekundę przed końcem, dość przypadkowa. Fajnie pokazał się Ersan, Brook Lopez to nowa jakość na pozycji centra w tej drużynie i kandydat do jednej z lepszych umów tego lata. Donte całkiem niezły debiut. Trafił trójki. W obronie się bardzo stara, momentami za bardzo, ale to rookie w końcu. Zaimponował mi w ostatniej akcji q3. Dał znak Giannisowi, ze switch i poszedł bronić Kembe 1v1. Skończyło się trójka Hornets, ale no chociaż nie ucieka od odpowiedzialności. Bud chyba go polubił, wiec minuty powinien dostać. No Delly, no problem. Oby nadal był gościem od podawania ręczników i zbijania piątek. Wood > Henson. Ten drugi miał dobry poprzedni sezon, ale jego BBIQ jest elitarnie niskie i to się już raczej nie zmieni. Liczę na bardzo zły sezon Hornets i trade Kemby jako sidekicka w lepszej drużynie. Lubię go od NCAA i chciałbym zobaczy w lepszym zespole. Swoją droga co to jest za liga. W q1 rozpisana trójka dla Cody’ego Zellera. Charlotte robi run piątka Parker, Kemba, Monk, Batum, MKG, a to Batum w obronie gra centra. Denver Nuggets zaczęli od zwycięstwa w LA, wiec niby powinienem się cieszyć. Dużo rzeczy w tym zespole mnie jednak irytuje. Nie wiem czy to za duże oczekiwania względem zawodników, czy kwestia niechęci do Mike’a na ławce. W defensywie nadal to samo. Praktycznie każda akcja to switch i to wyglada desperacko. Gracze złe się ustawiają, są zagubieni. Potem przez to Boban dostarcza bardzo łatwe punkty na niższych graczach. W dodatku tworzą się otwarte pozycje za trzy, jest dobieg próbujący ratować sytuacje, pump fake i otwarta droga do kosza. Meeh. Generalnie przez zmianę przepisów o faulach Denver może być łatwiej w ataku. Jokic to zwłaszcza sprytnie wykorzystuje. Z drugiej strony zapowiadają się mecze mocno rwane, bo dużo przerw, wolnych. Póki pamietam to Gortat jest najgorszym centrem w rotacji LAC. Przejdźmy dalej do Denver. Kwestia rotacji znów wyglada tragicznie. MM nic się nie uczy. S5 gra ze sobą bardzo długo, a potem wchodzą gracze z ławki razem. To nawet nie kwestia umiejętności, bo to gracze przynajmniej solidni. Zaskoczył mnie Morris, widać ze praca w G-League przez cały rok nie została zmarnowana. No ale póki nie ma Thomasa (kiedy i w jakiej formie wróci nie wiadomo) to przynajmniej jeden starter powinien to ciągnąć. Clippers grają wtedy Lou i/lub Tobiasem i maja graczy potrafiących zrobić coś w pojedynkę. W dodatku z tej piątki startującej tylko Harris nie traci na braku piłki w rece, bo jest elitarnym ścinającym. Reszta lepiej sobie radzi, gdy może podkozłował, zagrać post etc. Barton dostał s5, ale powinien grać więcej minut z rezerwowymi jak w zeszłym sezonie. To spoko jeździec bez głowy, ale szkoda, gdy zabiera posiadania Jamalowi, Harrisowi i Jokiciowi. Właśnie jako energizer punktujacy z rezerwowymi ma największa wartość. Ewentualnie ustawić lineupy rezerwowi + Sap. Choć Paul nadal wydaje się pełny rdzy. Dobrze ze latem TO. Z tego co grają w ataku mało jest analityki, pomysłu, nowoczesności. Handoffy pod mid range, spoko wyglądające pick&pop, ale tylko do pewnego momentu. Gdy wysoki jest czysty na trójkę to i tak Barton czy Jamał się wjebuja pod kosz z dwoma obrońcami. Ogólnie trójka nie siedziała dziś, a jeszcze złe kreowanie pozycji do rzutu. Za mało ruchu w ataku. Niby wygrali, ale boje się, ze te błędy i problemy nie zostaną załatane i w perspektywie całego sezonu znów może być rozczarowanie. Nadal nie kupuje ruchu z MM przedłużonym tuż przed sezonem. To daje mu poczucie, ze wszystko robi dobrze i wyglada to jak wyglada. Plus za końcówkę i wyciągnięcie meczu, ale Clippers trochę w tym pomogli. To może być kolejny ciężki sezon z perspektywy osoby kibicującej Denver. Statystyk nie sprawdzałem, wiec może coś eye test zakłamać, ale chce sobie jeszcze obejrzeć Doncic vs Ayton ;). A, dziś LP tak super już nie działał i musiałem przewijać telefonem :<
    1 punkt
  26. A forumowe rodziny zamieniły się w kącik matrymonoalny - "szukam kogoś na stałe".
    1 punkt
  27. Dzień dobry Nie ma ktoś z forumowiczów pożyczyć tysiaka? Umowę spiszemy, Wrocław to nie Azja Telefon odbieram Nie miałem siły wstać dzisiaj do pracy. Wracam do domku na weekend żeby zebrać siły. A no i @Fenomen ciepłą wodę włączyli nam wczoraj po 22
    1 punkt
  28. 1 punkt
  29. @z0nk Polecam jakiś kalkulator kalorii na necie, wyliczenie sobie zapotrzebowania, i jakąś aplikację typu "MyFitnessPal" do wprowadzania czego i ile zjesz. Zjechałem tak 16 kg w tym roku, jedząc wszystko, na co miałem ochote, i dalej mi spada, tylko musisz pamiętać o przeliczeniu zapotrzebowania co 2-3kg.
    1 punkt
  30. Te niedługo po zakupie nowego tv w przyszłym miesiącu będę szukał kogoś najlepiej na stałe ?
    1 punkt
  31. Ja od siebie jedzeniowo dorzucę, że podstawą są rzeczy nakręcające metabolizm i wspomagające trawienie. Przyprawy korzenne i ostre + cytrusy do wody no i nie bać się tłuszczy, zarówno do smażenia jak i spożywania.
    1 punkt
  32. Filozofii w tym nie ma - im jesteś chudszy, tym mniej możesz jeść żeby utrzymać proces tracenia wagi. Znajdź sobie kalkulator zapotrzebowania kalorycznego i zwracaj uwagę na to co jesz. Jak nie ćwiczysz siłowo to nie musisz jakoś rygorystycznie się trzymać makrosów.
    1 punkt
  33. Wiadomo, podstawa to po prostu mniej jesc i przede wszystkim miec swiadomość ile co ma kalorii. Np. wiadomo, ze orzech sa zdrowe, ale takie 100 g to 1/3 dziennego zapotrzebowania. Za to np kapusty kiszonej możesz wpierdzielać ile wlezie, a kalorii tym nie nabijesz. Sam swojego czasu zjechałem ze 115 na 85 i w miarę udaje mi się to trzymać (tak czasem podchodze +2 kg i wtedy lekko koryguje). Warto stawac na wadze raz w tygodniu, wtedy a) bedziesz widzial jak chudniesz b) jak juz schudniesz, to zobaczysz czy Ci sie jojo nie włączyło, bo to inny problem.
    1 punkt
  34. Dokładnie tak, jak JMK napisał. Musisz mieć stały ujemny bilans kaloryczny i ściśle go przestrzegać. To co będziesz jadł może jedynie wpłynąć na Twoje samopoczucie. Z mojej wiedzy wynika, że zbyt wysoka ilość białek wcale nie jest dobrym rozwiązaniem dla organizmu, szczególnie dla wątroby. Znajdź dietę o rozkładzie: węglowodany 50%, białko 30% i tłuszcz 20%. To w zupełności wystarczy.
    1 punkt
  35. Ja raz tak miałem, wstałem wystraszony, że się spóźnię, a nie mam już nieobecności do wykorzystania na zajęciach, więc szybko się zebrałem, wsiadłem w autobus - jechał ponad 20 minut, wbiegam na uczelnię, patrzę - wszystkie miejsca już zajęte, wypalam "przepraszam za spóźnienie", a sala w śmiech. Doktor też lekki uśmiech i tylko powiedział, żebym przyszedł z inną grupą. Wyszedłem, usiadłem pod salą, a po kilku minutach... wszyscy wychodzą, koniec zajęć. Źle musiałem spojrzeć i to były jeszcze te wcześniejsze niż moja grupa zajęcia :kekeke: A, że byłem spadochroniarzem to jeszcze ludzi nie kojarzyłem :D PS. nie miałem wtedy jeszcze fejsa.
    1 punkt
  36. Ja pierwsze co robię po przebudzeniu to zerkam na zegarek (bo w nim śpię). Też automatycznie
    1 punkt
  37. Ja w Krakowie chodze zwykle do Multi Qlti na browara. Duzy wybor i co wazne - duzo miejsca zeby posiedziec. I co rownie wazne - jest tam dosc cicho, wiec nie trzeba sie przekrzykiwac, zeby pogadac.
    1 punkt
  38. 5. Czerwiec 2021 – czy Lacombe przełamie klątwę? Lista powołanych na czerwcowe zgrupowanie. To najważniejsze zgrupowanie, odkąd Lacombe przejął reprezentację Trójkolorowych. Zobaczymy, czy będzie w stanie wejść na wyższy poziom, niż jego poprzednicy i w końcu coś wygrać. To coś, to tylko Liga Narodów, ale są to nowe rozgrywki, a każde trofeum cieszy. Tym bardziej, że Lacombe jak do tej pory nie przegrał i wszyscy nad Sekwaną liczą, że gdzie, jak nie u nas, przełamiemy w końcu tą niemoc. W reprezentacji po raz pierwszy, odkąd Gregory objął jej stery, nie pojawił się żaden debiutant. To widoczny znak, że Lacombe znalazł optymalne ustawienie dla swojej drużyny. Czy to oznacza, że nie ma żadnych niespodzianek? Nie do końca. Do składu wrócił Presnel Kimbebe, oraz po raz pierwszy od marca 2020 roku Tiemoue Bakayoko. Obaj reprezentują barwy niemiecki Bayern Monachium, który rzutem na taśmę załapał się na Ligę Europy. Kto nie mógł zagrać? Martial, którego kontuzja wyeliminowała, a byłby zapewne pewniakiem do gry, podobnie jak Maolida. Zdrowi, którzy nie dostali powołania to Tolisso, oraz Lacazette, który mijający sezon ma wręcz fantastyczny – w 49 spotkaniach, zdobył 44 bramek. Odpadł też Umtiti, chociaż pewnie nie dowiemy się, czy jest to wina wizji trenera, czy jednak słabsza dyspozycja w ostatnich tygodniach. - Jak się Pan czuje po zakończonym sezonie klubowym. Tours udało się obronić przed spadkiem, teraz może się Pan w 100% skupić na pracy z reprezentacją. - W swojej pracy, czy to dla klubu, czy dla reprezentacji, zawsze dawałem jej wszystko. Dlatego nic się nie zmieni. - Wśród powołanych nie ma debiutantów, czy to oznacza, że znalazł Pan swój idealny skład? - To nie jest czas na eksperymenty, ja, związek i wszyscy we Francji chcemy wygrać Ligę Narodów. Tu nie ma czasu na potknięcia. - Czyli zapowiada Pan walkę o zwycięstwo? - Tak! Wszystko było przygotowane pod ten czas. - A co w przypadku przegranej? - Nie wiem, bo nie brałem takiej ewentualności pod uwagę. - Czy to nie jest zbytnia pewność siebie. - Doceniam klasę rywala, ale pewne cele trzeba sobie wizualizować, nie można bać się o nich głośno mówić. Jestem tu by wygrać, kadrowicze wiedzą, po co tutaj jesteśmy. - Czy Niemcy to najcięższy z możliwych rywali? Nie wolałby Pan innego przeciwnika w półfinale? - Chcąc być najlepszym, trzeba wygrywać z każdym. Mam 24 zawodników, każdy z nich jest w świetnej formie, więc mam mnogość wyborów, oraz możliwości zestawienia podstawowej jedenastki. Nie mam żadnego wpływu na to, przeciwko komu gram, więc skupiam się na tym, gdzie mój wpływ jest kluczowy. - Dlaczego powołania nie dostał Alexandra Lacazette? Ma przecież kapitalny sezon. Czy jest słabszy niż powołani Modeste, Dembele, czy Fekir? - Nie lubię tego typu pytań. Alex jest świetnym graczem, ale ma problem, by wpasować się w moją koncepcję. Proszę mi powiedzieć ile strzelił bramek, odkąd objąłem reprezentację, ile wypracował bramek partnerom. - Zero. - Właśnie. Rozpoczynałem pracę z taką koncepcją, a w niej Alexandre nie błyszczy, błyszczą za to inni. - Czy to oznacza, że już go nie zobaczymy w reprezentacji? - Absolutnie nie. Teraz się nie sprawdza, nie znaczy to jednak, że ponowie nie spróbuję go wpasować do mojej układanki. - Czy to prawda, że próbował Pan namówić Oliviera Giruod`a do powrotu do reprezentacji. - Tak, bardzo go cenię i nawet wiem jakby go wykorzystał. Nikomu nie zamykam drzwi do reprezentacji, więc jeżeli tylko zdecyduje się powrócić, widzę dla niego miejsce w kadrze. - Nie dawno w rolę trenera kadry U – 19 zatrudnił Pan swojego kolegę klubowego Frederica Voislin`a. - Tak, ale zrobiłem to widząc jak świetnie pracuje z drużynami młodzieżowymi. Tym bardziej, że nasza drużyna reprezentacyjna U – 19 dwukrotnie z rzędu, nie zakwalifikowała się do Młodzieżowym Mistrzostw Europy. Nareszcie nadszedł 2 czerwca, dzień w którym mieliśmy pokazać, że zyskaliśmy gen zwycięzców. Reprezentanci byli pewni swego, wiedzieli o co grają i wszyscy byli dumni z pierwszych minut reprezentacji. Agresywny pressing, nie odpuszczanie żadnemu z Niemców nawet na krok, nawet po tym, gdy w 6 minucie czerwoną kartkę zobaczył Theo Hernandez. Przez całą pierwszą połowę nie widać, było różnicy jednego zawodnika. Harował Modeste, który nie pozwalał włączać się do akcji Hummelsowi. Stronami zamienili się Coman z Griezmannem i to Kinglsey grał na pozycji, którą opuścił Hernandez. Wszystko szło dobrze, aż do 44 minuty, gdy po niegroźnym dośrodkowaniu Hugo Lloris zgłosił potrzebę pomocy lekarskiej. Okazało się, że źle chwytając piłkę skręcił sobie nadgarstek. Ciężko uwierzyć, by akurat ta sytuacja spowodowała kontuzje, była to raczej wypadkowa wcześniejszych interwencji, a być może nawet i poprzednich spotkań, jakie Lloris rozgrywał w Premier League. Przed przerwą nastąpiła zmiana bramkarza, po przerwie zaś Modeste opuścił plac gry, zastąpiony nominalnym lewym obrońcom – Lucasem Dignem. Te zmiany nie zmieniły za bardzo obrazu gry, bo my ciągle atakowaliśmy, dwójką, trójką zawodników, starając się nie dać zaskoczyć przeciwnikom. Niestety – w 56 minucie Julian Brant wykorzystuje gapiostwo Djibrila Sidibe i zdobywa bramkę . My odpowiadamy po trzech minutach, za sprawą duetu obrońców Varane – Diop. Pierwszy przedłużał piłkę, drugi wpakował ją do siatki. Świetną szansę na to, by zakończyć mecz w regulaminowym czasie miał Moussa Dembele, wprowadzony za Fekira, jednak w 87 minucie przegrał pojedynek sam na sam z Ter Stegenem. Wszyscy obawiali się dogrywki, bo byli świadomi trudów sezonu, oraz trudu samego spotkania. W 100 minucie tracimy bramkę, a zdobywa ją grasz francuskiego klubu – Julian Draxler. W 106 minucie N`Golo Kante ma szansę na swoją 3 bramkę w rreprezentacji, jednak podobnie jak Dembele jest słabszy od Ter Stegena. 110 minuta to strata drugiego zawodnika. Bakayoko nie wytrzymuje ciśnienia i dostaje drugą żółtą kartkę. W 117 minucie Niemcy zdobywają trzecią bramkę i wiemy, że ponownie nie wyjdziemy z tego mini turnieju na tarczy. Nic nie zmieniła czerwona kartka dla Emre Cana. Szkoda, bo gra wyglądała bardzo dobrze. W drugim meczu Ligi Narodów Portugalczycy wygrali z Duńczykami. Spotkanie pocieszenia z Duńczykami było szansą na częściowe odkupienie win. Co prawda, po męczący półfinale, w wyjściowym składzie tylko Diop, Digne i Modeste grali przynajmniej 45 minut w meczu z Niemcami, ale zmiennicy powinni odnieść sukces. I również im nie można odmówić braku ambicji. Widać było, że chcą, a najbardziej na pokazaniu, że zostawienie go na ławce rezerwowych było błędem zależało Ousamme Dembele. Ale ani on, ani jego partnerzy, nie mieli pomysłu, jak sforsować dobrze ustawioną linię obrony. Ponadto rywale bardzo dobrze kontrowali. Jedną z takich kontr na bramkę zamienił Kacper Dolberg. Kolejne okazje nabijały licznik strzałów Skandywawów i pokazywały że Lafont świetnie zastępuje Llorisa. Dopiero zmiany jakie wprowadził Lacombe i pojawienie się Mbappe, Griezmann i Fekir zmieniły obraz gry. Bramkę wyrównującą zdobywa Fekir po bardzo dobry prostopadłym podaniu Ousamme Dembele. Niestety, zabrakło sił nie tylko na podwyższenie rezultatu, ale nawet na utrzymanie go do 90 minuty. W 85 minucie Dolberg uprzedza Sebastiana Corchię i zdobywa bramkę na wagę 3 miejsca w rugej edycji Ligi Narodów. Nastroje we Francji są fatalne. Wszyscy nastawiali się na wygrana, tymczasem okazaliśmy się najsłabsi z czwórki zespołów. I to na własnym terenie. W minorowych nastrojach jechaliśmy na spotkanie ze Szwajcarią, która najbardziej może nam zagrozić w zajęciu pierwszego miejsca w eliminacjach. Efektowna wygrana z Andorrą 8:0, może w małym stopniu poprawiła humory reprezentantów, ale dla przedstawicieli opinii publicznej winny był jeden. Gregory Lacombe – to on nie potrzebnie napompował balonik, który pękł z hukiem,mówili jedni, to on przemotywował Hernandeza mówili drudzy, to w końcu on jest odpowiedzialny za słaby występ w Final Four, bo nie ma odpowiednich umiejętności i doświadczenia i przegra z każdym równorzędnym zespołem. Wszyscy domagali się dymisji i w razie straty punktów, federacja mogła się ugiąć naciskom prasy. Na Szwajcarów wyszliśmy dokładnie w takiej samej formacji jak z Niemcami. Zamiast jednak typowego odgrywającego spotkanie rozpoczął ruchliwy Kylian Mbappe, który miał się zmieniać pozycjami z Fekirem, Comanem i Griezmanemm. Tył ponownie zabezpieczali Kante z Bakayoko. I formacja ta na Szwajcarów okazała się idealna. Helweci oddali jeden groźny strzał, z którym jednak bez problemu poradził sobie Lafont. My zaś w okresie 15 – 18 minucie wyprowadziliśmy dwa ciosy, po których rywale nie byli w stanie się podnieść. Część krytyków chwilowo straciła argumenty, ale dla wielu Szwajcarzy to nie ten rozmiar kapelusza, co czołowe ekipy kontynentu, a to przecież Lacombe miał pokonywać tych najlepszych. Sami kadrowicze pytani o trenera, mówią że stoją za nim murem, ale cóż mają innego mówić? Zobaczymy, czy kolejne miesiące przyniosą Lacombe`a większą ilość zwolenników?
    1 punkt
  39. Tu trzeba się bawić z VPN, ja od razu takie oferty odrzucam.
    1 punkt
  40. Mam tak samo i nie odczuwam z tego tytułu żadnych wyrzutów. Ktoś nie ma ochoty mieć pudła w domu albo podłączonej kablówki/tvsat, to jego sprawa. W wielu przypadkach jest to całkowicie zrozumiałe i złego słowa im nie powiem. Bawią mnie jednak niezmiennie ci, którzy prowadzą krucjatę przeciwko posiadaczom telewizorów. Nie żresz mięsa, Twój wybór. Jeździsz rowerem do pracy, także. Nie oglądasz TV, OK. Tylko nie próbuj mnie "nawracać" albo udowadniać, że Twój wybór jest lepszy, zawsze powtarzam
    1 punkt
  41. Temat zakończony. Aktualnie forum działa na zalecanym PHP 7.2. Wszelkie inne prace również zakończone, tak że proszę zgłaszać błędy, bo jak są, to już nieplanowane :).
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...