Źle na to patrzysz, to nie jest tak (chociaż myślę, że czasami jest), że zbiera się kilku graczy i mówią "noo w nastepnym meczu jareczek nie musisz tak bardzo przecinać tych ich piłek, może go w końcu wyjebią" i nabija sie plot power i jak jest powyżej 100% to przegrywasz mecze i w końcu wyjebują trenera.
To raczej jest tak, że jak myślisz, że gracie poniżej swoich możliwości i widzisz dookoła atmosferę chujowizny smutku i trener zdaje sie być oderwany od rzeczywistości, to zwyczajnie grasz słabiej. No i jak cała grupa piłkarzy zwyczajnie gra słabiej bo widzą tą chujowiznę i w sumie to już mają trochę wyjebane bo pół meczu jest machanie rękami i jęczenie, że to nie tak, tego tu nie ma a to podanie do nikogo to przychodzą złe wyniki. I się robi gra pod zwolnienie trenera, ale wątpię, że intencjonalnie, to naturalne następstwo braku wiary w kołcza. Zasłużone zresztą, bo jeżeli trener nie potrafi wpłynąć na szatnię to znaczy, że nie nadaje się do tej pracy.