Eddie69- z jednej strony jest to dobre, ale Liverpoolowi potrzeba zwycięstwa w lidze, moglibyśmy być na pierwszym miejscu, gdyby nie głupie remisy z jakimiś Manchesterami City czy West Hamami. Mina Rooney'a po meczu bezcenna, przed meczem gadał, że został wychowany w nienawiści do Liverpoolu (zachowanie godne kibola...), a w meczu tego nie było widać, nic nie strzelił, był niewidoczny, po za paroma niegroźnymi strzałami spisał się słabiuuuutko.