Skocz do zawartości

¡Vamos Branquiazuis!


Piotr1009

Rekomendowane odpowiedzi

10 Lipiec 2015 roku, do kluby jako nowy menedżer dołączył Piotr Nowak. Nikomu nie znany, lecz mający papiery na prowadzenie znakomitych klubów, takich jak: Manchester United, Real Madryt, Juventus, Milan, itp. Młody menedżer postanowił wybrać klub z Galicji, a dokładnie z A Coruni, stadion i całe zarządzanie klubu znajduje się na ulicy Plaza de Pontevedra 19.

 

Jest to oczywiście Deportivo La Corunia. Klub znajdujący się w dolnej części tabeli i mający szansę w przyszłości na grę w europejskich pucharach, tak jak to było od sezonu 1998/1999 do 2004/2005. Ten młody menedżer chce powrócić do tamtych lat, by stworzyć nową i piękniejszą historię. Tak jak sam przyznał podczas jednego z wywiadów przed podpisaniem kontraktu: "Chcę zbudować silny i znakomity zespół, a na to trzeba czekać kilka lat, by zebrać owoce naszej pracy." Jak widać chłopak myśli o przyszłości swojej drużyny i wiąże z nią swoją przyszłość.

 

Wersja gry: 16.3.1

Ligi:

 

Europa:

Anglia (1-4), Austria (1) Belgia (1), Chorwacja (1), Czechy (1), Francja (1-2), Grecja (1), Hiszpania (1-2), Holandia (1), Niemcy (1-2), Polska (1-2), Portugalia (1-2), Rosja (1), Serbia (1), Szkocja (1), Szwajcaria (1), Turcja (1), Ukraina (1), Węgry (1), Włochy (1-2)

 

Ameryka Południowa:

Argentyna (1), Brazylia (1), Kolumbia (1)

 

Ameryka Północna:

USA (1)

 

Baza danych: Ogromna

 

Składy zaktualizowane na koniec zimowego okienka

Krótkie informacje o młodym menedżerze:

Piotr Nowak (ur. 26 lipca 1995 roku), pochodzi z Lublina, a jako nastolatek grał w BKS Lublin. Kibic Realu Madryt i Górnika Łęczna.

 

Krótka charakterystyka klubu:

Klub utworzony 2 marca 1906 roku przez José María Abalo. Klub największe swoje sukcesy odnosił na początku XXI-wieku, kiedy to zdobyli: Mistrzostwo kraju, Puchar Hiszpanii i Superpuchar Hiszpanii.

 

 

Line-Separator1.png

 

Kadra na dzień 10.07.2015:

 

Bramkarze:

 

Stipe Pletikosa - Chorwajca, 35 lat, wartość: 215 tyś €

German Lux - Argentyna, 33 lat, wartość: 850 tyś €

Fabricio - Hiszpania, 27 lat, wartość 2,9 mln € - kontuzja 9-11 miesięcy :(

 

Obrońcy:

 

Manuel Pablo - Hiszpania, 39 lat, wartość: 100 tyś €, pozycja: O[PL], WO[P] - po sezonie odchodzi na emeryturę,

Fernando Navarro - Hiszpania, 33 lat, wartość: 250 tyś €, pozycja: O[LŚ]

Alberto Lopo - Hiszpania, 35 lat, wartość: 105 tyś €, pozycja: O[Ś]

Sindei - Brazylia, 25 lat, wartość: 9 mln €, pozycja: O[Ś]

Alejandro Arribas - Hiszpania, 26 lat, 9,5 mln €, pozycja: O[Ś]

Laure - Hiszpania, 30 lat, wartość: 1,2 mln €, pozycja: O/WO[P]

Juanfran - Hiszpania, 26 lat, wartość: 8,25 mln €, pozycja: O/WO/P/OP[P] - wypożyczony z Real Betis

Luisinho - Portugalia, 30 lat, wartość: 1,3 mln €, pozycja: O/WO/POP[L]

 

Pomocnicy:

 

Alex Bergantinos - Hiszpania, 30 lat, wartość: 8,25 mln €, pozycja: DP,P[Ś]

Cani - Hiszpania, 33 lat, wartość: 150 tyś €, pozycja: P[PL],OP[PLŚ]

Fede Cartabia - Argentyna, 22 lat, wartość: 7,75 mln €, pozycja: P[PL],OP[PLŚ] - wypożyczony z Valencii

Pedro Mosquero - Hiszpania, 27 lat, wartość: 13,75 mln €, pozycja: P[Ś]

Alex Corredero - Hiszpania, 19 lat, wartość: 90 tyś €, pozycja: P[Ś]

Jonas Gutierrez - Argentyna, 32 lat, wartość: 325 tyś €, pozycja: P/OP[PL]

Juan Dominguez - Hiszpania, 25 lat, wartość: 1,9 mln €, pozycja: P/OP[Ś]

Celso Borges - Kostaryka, 27 lat, wartość: 4 mln €, pozycja: P/OP[Ś]

Faycal Fajr - Maroko, 26 lat, wartość: 3,1 mln €, pozycja: P/OP[Ś]

Luis Alberto - Hiszpania, 22 lat, wartość: 8,5 mln €, pozycja: OP[Ś] - wypożyczony z Liverpoolu

Lucas - Hiszpania, 26 lat, wartość: 2,1 mln €, pozycja: OP[PLŚ],N[Ś]

 

Napastnicy:

 

Oriol Riera - Hiszpania, 29 lat, wartość: 3,9 mln €, pozycja: N[Ś]

Jonathan Rodriguez - Urugwaj, 22 lat, wartość: 5 mln €, pozycja: N[Ś] - wypożyczony z Penarol

Odnośnik do komentarza

Od podpisania kontraktu do pierwszego oficjalnego meczu towarzyskiego (nie licząc meczu z drużyną) minęło 8 dni. Przez ten czas mogłem spokojnie przygotować taktykę i treningi na najbliższe tygodnie. W rozmowie z moich asystentem, doszedłem do wniosku z nim, że on niech prowadzi w trakcie sparingów, a ja będę szukać wzmocnień do kadry. Z drużyną B wygraliśmy 4-2, a strzelcem goli był: Oriol Riera. Po tym meczu postanowiłem, że intensywność trzeba podwyższyć, aby przyspieszyć poznanie przez moich zawodników nowej taktyki (4-3-3 DP).

Pierwszym mocnym rywalem był VfB Oldenburg, którego pokonaliśmy 3-0, po bramkach: Fede Cartabia oraz Oriola Riery. Po tym spotkaniu wyjechaliśmy do Niemiec na kilka dni, by rozegrać mecz towarzyski z Berlinekiem AK, który również wygraliśmy 4-0, dzięki bramkom: Oriola Riery, Fernando Navarro i Jonas Guttierez. Od tego spotkania zaczęliśmy grać spotkania coraz częściej, pierwszym takim spotkaniem był mecz z Negreira, którą pokonaliśmy, aż 6-0, po bramkach: Sidneia, Alejandro Arribasa i Fede Cartabia. Nie minęło nawet 7 dni, aż w tym czasie rozegraliśmy jeszcze 2 spotkania, najpierw wygrana z Maccabi Hajfa 2-0, po bramkach Ben-Zakena (sam.) i Fede Cartabii, a następnie mecz z Lacharą, którą rozgromiliśmy ich 6-0, po bramkach: Jonathana Rodrigueza, Jonasa Guttiereza, Sidneia, Lucasa i Alejandro Arribasa. Do końca okresu przygotowawczego zostały tylko 2 mecze, 14 sierpnia z Villabelasem 2-0, bramki Sama Gallaghera i Fede Cartabii, a na koniec mecz z Las Palmas, zwycięską bramkę zdobył Angela Lafita. Ten mecz był pożegnalny dla Manuela Pablo, który po sezonie odchodzi na emeryturę.

 

Reasumując zagraliśmy 8 spotkań i wszystkie wygraliśmy, strzeliliśmy 28 goli, a straciliśmy tylko 2.

 

 

Między tymi meczami udało mi się ściągnąć do klub:

 

Ilana Boccara (DP) z Hapoel Jerozolima za 200 tyś €

 

Javi Gómez (Ś[O]) z Racingu za 400 tyś €

 

Sam Gallanger (N[Ś]) z Southampton wypożyczenie

Odnośnik do komentarza

Przed 1 meczem w sezonie można było czuć nieco zdenerwowania. Mój pierwszy oficjalny mecz na ławce trenerskiej, a rywal z wyższej półki do której my próbujemy doskoczyć, a jest to Real Sociedad. Dzień przed meczem próbowałem zakontraktować Mariusza Stępińskiego, który niestety nie chciał zostać wypożyczony do Chorzowskiego Ruchu.

 

Jesteśmy przez bukmacherów stawiani jako faworyci, lecz nie jest to jakieś znaczące. Naszym atutem jest własne boisko i fani, którzy przyjdą nas dopingować w późne popołudnie. W pierwszej 11, aż 4 zawodników wypożyczonych z obcych klubów, a 5-ty jest na ławce. Do meczu podchodzimy, bez 4 zawodników kontuzjowanych: Jonathana Rodrigueza (5-10 dni), Alexa Correderi (4-5 tyg), Juana Domingueza (4-5 tyg) oraz Oriola Riery (2-3 mies). W szatni, przed wyjściem na boisko wygłosiłem mowę, która kazała moim zawodnikom pokazać kibicom, jak innym klubom, że nie będziemy do bicia, a godnym rywalem i będzie trzeba na nas uważać. W 17. minucie mieliśmy pierwszą dogodną okazję, piłka z lewej strony od Jonasa do stojącego w środku boiska Alexa, ten trochę podholował i zagrał do Mosquery odegrał z powrotem do Alexa, długie podanie do Jonasa za plecy obrońców, zgranie do Gallaghera, który strzałem przenosi piłkę nad poprzeczkę. 23. minucie ponownie doszliśmy do okazji strzeleckiej, niestety ponownie Gallagher nie trafił w światło bramki. 25. minucie to goście mogli wyjść na prowadzenie, dzięki strzałowi Brumy, lecz na posterunku dobrze zachował się Pletikosa. 31. minucie po kolejnych próbach Gallahera wyszliśmy na prowadzenie. Juanfran dośrodkował w pole karne do Anglika, ten przyjęciem na klatkę zgrał na prawą nogę i strzałem nad głową bramkarza, umieścił piłkę w siatce. W 92. minucie z boisko wyleciał Sidnei za faul taktyczny w ostatnich sekundach spotkania. Po rzucie wolnym dla gości nic dobre się nie stało i sędzia mógł odgwizdać koniec spotkania.

 

22.08.2015, godz: 18:30, 1 kolejka: La Ligi, Miejsce: Razior, Frekwencja: 27 270 kibiców

 

(/.) Deportivo la Corunia 1-0 Real Sociedad (/.)

31' Gallagher

90+2' Sindei (czerwona kartka)

 

Skład: Pletikosa - Juanfran, Sidnei, Arrbias, Navarro - Bergantinos (59' Boccara) - Mosquera, Fajr (59' Borges) - Cartabia, Guttierez - Gallagher (72' Legaz)

 

MvP: Alejndro Arrbias (Liczba udanych wślizgów - 5, Przechwytów - 26, Wygranych główek - 23, Ocena - 8,3)

Odnośnik do komentarza

Im bliżej do końca okienka, tym częściej jest u moich przełożonych. Chcę wzmocnić obronę, bo mieć 35-latka w składzie to grzech. Wiem, że ma doświadczenie i pomoże w ciężkich chwilach, lecz czy będzie mieć tyle sił, aby dogonić młodszego rywala, czy wytrzyma całe spotkanie grając 100% ? Nie. Chciałem kupić Jorge Mere, niestety 1,7 mln € na transfery, brak dołożenia pieniędzy od klubu i niestety musiałem z 18-letniego Hiszpana zrezygnować. Czy na długo ? Nie wiem, mam nadzieję, że do zimowego okienka zbiorę pieniądze i uda się go kupić. Kolejnym problem jest bramka. Mając w składzie 36-latka i 29-latka, też ta pozycja nie napawa entuzjazmem, ale będę mógł z czystym sumieniem przesunąć transfer do przyszłego roku. Reszta mniej więcej wyglądała dobrze, lecz zawsze mogło być lepiej. Na dzień przed meczem udało mi się zakontraktować Bakary Badji, który zostanie najprawdopodobniej na ten sezonie zostanie przeniesiony do drużyny B oraz złożyłem ofertę wypożyczenia Alana Santosa z opcją pierwokupu za 825 tyś €.

 

Mecz na legendarnej Mestalli, dla kogoś takiego jak ja, to coś pięknego. Stadion z zewnątrz niczym się nie wyróżnia, a w środku piękność. Czuć było miłość kibiców "Nietoperzy" do swojej drużyny, która swoje pierwsze spotkanie zremisowała z Rayo Vallecano 0-0 na stadionie "Rayistas". My podchodziliśmy do meczu z chłodną głową, wiedzieliśmy, że spotkanie będzie bardzo trudne i w najgorszym wypadku może polać się krew. Oczywiście żadna ze stron tego nie chciała, ale wszystko zależało od sędziego i wyniku. Valencia ma dobrą 11 i dobrą ławkę, a my jak reprezentacja Polski, dobrą 11, a słabą ławkę. Przez całe spotkanie nie działo się za bardzo, strzały z obu stron, lecz każde leciało gdzieś do kibiców. W końcu prawą stroną urwał się Juanfran, który dośrodkował do Rodrigueza, ten przegrał walkę o piłkę z dwoma obrońcami rywali, którzy wybili piłkę na 13-14 metr, na piłkę nabiegł Cani i strzałem w samo okienko zdobył spektakularną bramkę, która dawała nam prowadzenie w meczu, które miało się zakończy za 4-5. minut. W 93. minucie sędzia zakończył spotkanie. W całym meczu pokazał 8 żółtych kartek, z czego 3 gospodarzom i 5 gościom.

 

To zwycięstwo przesunęło nas na 4 pozycję!

30.08.2015, godz: 18:30, 2 Kolejka: La Ligi, Miejsce: Mestalla, Frekwencja: 46 398 kibiców

 

(10.) Valencia 0-1 Deportivo la Corunia (7.)

87' Cani

 

Skład: Pletikosa - Juanfran, Lopo, Arribas Navarro - Bergantinos - Mosquera, Fajr (63' Borges) - Cartabia (59' Cani), Guttierez - Gallagher (63' Rodriguez)

 

MvP: Cani (1 Kluczowe podanie, 1 Bramka, 8,1 Ocena)

Statystyki meczu

Odnośnik do komentarza

Niestety po meczu z Valencią miałem crasha i musiałem powtórzyć mecz, wynik 2-1 dla Valencii. W "powtórzonym" spotkaniu kontuzji nabawili się: Fede Cartabia (3-4 tyg) i Juanfran (3-4 tyg).

Kariera będzie nadal kontynuowana, bez strachu. Niestety spadłem z pozycji, którą zajmowałem zaraz po spotkaniu, a przed crashem.

Odnośnik do komentarza

15. dni minęło od ostatniego spotkania z Valencia. Do klubu oficjalnie dołączyli Bakary Badji i Alan Santos, oprócz nich do kadry dołączył 18-letni junior, Quique Fornos, którego chciał kupić PSG. W dzień przed końcem okienka transferowego do mnie przyszedł Luisinho z informacją, że chce odejść do innego klub. Starałem się go namówić, aby został, lecz nie chciał. Od razu wystawiłem go na sprzedaż, lecz żadna z ofert nie była godna uwagi i tym samym 31-latek do zimowego okienka transferowego zostaje z nami.

 

W meczu z Rayo Vallecano, nie mogłem skorzystać z: Juanfran (2-8 dni), Fede Cartabia (2-8 dni), Alexa Corredera (3 dni), Juana Domingueza (5 dni), Luisa Alberta (3-4 tyg) i Oriola Riery (5-7 tyg).

Jedno przed spotkaniem było pewne, że gospodarze będą chcieć wygrać z nami i to przed swoimi kibicami. Dla nas to kolejne spotkanie na wyjeździe i udowodnić, że ta drużyna jest bardzo dobra i nie ważne jaki rywal, to za grając na 100% swoich umiejętności. Już w 2. minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie. Z prawej strony dośrodkował Laure do Rodrigueza, który przełamał palce bramkarza i zdobył gola, niestety sędzie boczny pokazał, że spalony i nie mogliśmy cieszyć się z prowadzenia. Na prawidłowo strzeloną z naszej strony nie trzeba było czekać, bo już 2. minuty później wyszliśmy na prowadzenie. Dwójkowa akcja na prawej stronie Laura i Lucasa, ten pierwszy dośrodkował w pole karne piłka wydawała się na straconą, lecz w ostatniej chwili dopadł Gutierrez i strzałem, przy słupku z pierwszej piłki zdobył bramkę. Na kilka sekund przed końcem pierwszej połowy z boiska, po drugiej żółtej kartce wyleciał Laure. W 86. minucie stało się to co miało. Tito prawie z linii środkowej dośrodkował w pole karne, niestety Pletikosa źle się zachował i pozwolił, aby piłka prze kozłowała koło niego i wpadła do siatki.

 

 

14.09.2015, godz: 20:30, 3 kolejka: La Ligi, Miejsce: Estadio de Vallecas, Frekwencja: 11 972 kibiców

(15.) Rayo Vallecano 1-1 Deportivo la Corunia (12.)

4' Gutierrez

45+2' Laure (czerwona kartka)

86' Tito

 

Skład: Pleticosa - Laure, Lopo, Arribas, Navarro - Bargantinos (45+2' Gómez) - Mosquera, Fajr (54' Santos) - Lucas (60' Cani), Gutierrez - Rodriguez

 

MvP: Tito [Rayo Vallecano] (Liczba udanych wślizgów: 4, Przechwytów: 2, Wygrane pojedynki powietrzne: 2, Bramki: 1, Ocena 7,9)

Odnośnik do komentarza

6. dni przerwy między meczem 3 kolejki, a 4. Chciałem w tej kolejce udowodnić, że nasz stadion w obecnym sezonie będzie twierdzą i nie ważne, czy to Real i Barca, czy to Eibar lub Levante. Graliśmy w 1 kolejce tutaj i wygraliśmy dość skromnie z Real Sociedad 1-0. Czy chciałbym powtórzyć wynik ? Oczywiście, ale chciałbym wygrać z większą ilością bramek.

 

Do gry wracają: Alex Corredera, Juan Dominguez, Juanfran i Fede Cartabia. W tym meczu nie mogłem skorzystać z Laure, który jest zawieszony.

Mecz z Realem Sporting miał nam dać szansę na zwycięstwo i podskoczenie w tabeli. Mecz na naszym obiekcie miał w tym celu pomóc. Bukmacherzy stawiają nas na faworytów tego spotkania. W 47. minucie gościa wyszli na prowadzenie, dzięki bramce z rzucie karnym Guerrero. Z lewej strony z rzutu wolnego dośrodkował Halilovic w pole karne, głupi faul Gutierreza na Guerrero i sam poszkodowany podszedł wykonywać 11. Strzał w prawy pół górny róg, nie dając szans Pletikosie na skuteczną obronę. Przegraliśmy, ale jak chcieliśmy wygrać, bez żadnego celnego strzału! Rywale mieli 2 strzały i wszystkie celne. Teraz muszę poprawić celność strzałów moich zawodników, bo inaczej będzie bardzo źle.

 

 

20.09.2015, godz: 16:00, 4 kolejka: La Ligi, Miejsce: Riazor, Frekwencja: 28 000 kibiców

 

(10.) Deportivo la Corunia 0-1 Real Sporting (12.)

47' Guerrero

 

Skład: Pletikosa - Juanfran, Sidnei, Arribas, Navarro - Alan Santos (74' Gallagher) - Mosquera, Fajr - Lucas (55' Cartabia), Gutierrez (55' Cani) - Rodriguez

 

MvP: Mosquera (Kluczowych podań: 5, % celnych podań: 81%, Ocena: 7,5)

Odnośnik do komentarza

Kolejna krótka przerwa i wyjazd na Benito Villamarin. Real Betis, to drużyna, która gra na razie swój nie najlepszy futbol i przez to zajmują 17 pozycję. Za nim są: Real Sociedad, Malaga i Las Palmas. W lidze jest na razie 3 drużyn, które nie wygrały swoich dotychczasowych spotkań. Jest również 3 drużyn, które nie przegrały swoich spotkań. Niestety 2 dni przed meczem, kontuzji nabawił się Cani i nie będzie mógł trenować przez 8-10 dni, przez stłuczenie głowy.

 

W meczu z Betisem nie zagrają: Cani (8-10 dni), Luis Alberto (6-11 dni) i Oriol Riera (3-5 tyg).

Obie drużyny zaczęły bez pomysłu na grę. Nikt nie chciał się otworzyć, by nie gonić przez resztę spotkania wyniku. Najciekawsza akcja była w 27. minucie, strzał z 16 metra oddał Van Wolfswinkel, lecz piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła w ręce Pletikosy. Odpowiedź na ten strzał znakomita. Akcja z prawej strony, przeniesiona na lewą za sprawą przerzutu Rodrigueza do wbiegającego za plecy Gutierreza, Navarry, ten przyjęciem zbiegł do środka i zagrał do Jonasa, a ten strzałem po długim rogu, zdobył gola. Do przerwy żadna ze stron nie miała ciekawszych akcji i z wynikiem 1-0 schodziliśmy do szatni. Po przerwie, nadal dominowali rywale, lecz nie potrafili oddać skutecznego strzału na bramkę, który zamieniłby się w bramkę. Wszystko zmieniło się w 56. minucie z prawej strony, z rzutu rożnego dośrodkował Joaquin na 11 metr, gdzie właśnie wbiegał Montoya i strzałem z woleja zdobył bramkę. W 65. minucie ponownie wyszliśmy na prowadzenie, dzięki przepięknej bramce Mosquery. Z prawej strony, z autu wrzucał Juanfran do Domingueza, ten zauważył w polu karnym Cartabie, zbiegł z piłką bardziej do linii końcowej i zobaczył kąta oka, nie kryte przed polem karnym Mosquere, który wbiegał na 11 metr i zagrał do niego. Pedro strzałem z woleja, pod poprzeczkę zdobył bramkę, która przybliża nas do zwycięstwa. W 77. minucie mógł być znowu remis, ale tym razem na linii dobrze zachował się Pletikosa oraz ostatniej chwili wślizgiem wszedł Sindei, który przeszkodził rywalowi oddać strzał na pustą część bramki. Niestety co nie udało się im kilka sekund wcześniej, to im się udało. Wrzutka z prawej strony Montoy za plecy obrońców do wbiegającego na 5 metr Jorge Moliny, który zamykał akcję, a ten bez problemów oddał strzał na bramkę. Niestety w 84. minucie najprawdopodobniej zwycięskiego gola strzelił Molina. Dostał piłkę za plecy obrońców od Damiao do Jorge, który zbiegł na prawą nogę i strzałem koło palców bramkarza, zdobył gola.

 

24.09.2015, godz: 21:00, 5 kolejka: La Ligi, Miejsce: Benito Vallamarin, Frekwencja: 39 225 kibiców

 

(17.) Real Betis 3-2 Deportivo la Crounia (11.)

28' Gutierrez

56' Montoya

65' Mosuquera

78' Molina

84' Molina

 

Skład: Pletikosa - Juanfran, Sindei, Arribas, Navarro - Santos, Mosquera, Dominguez (66' Corredera) - Lucas (58' Cartabia), Gutierrez - Rodriguez (58' Gallagher)

 

MvP: Joaquin [Real Betis] (Kluczowych podań: 7, Asyst: 1, Ocena: 9,0)

Odnośnik do komentarza

Kilka dni odpoczynku i kolejne starcie w lidze. Naszym rywalem w 6 kolejce był Espanyol. Drużyna z Katalonii, która z drużyną za miedzy - Barceloną, walczy o bycie najlepszą drużyną w mieście. Mecz odbywał się na naszym stadionie i to kolejna próba na zdobycia 3 punktów. Niestety ostatnio nasza sytuacja w lidze jest dość słaba. W 5 meczach nowego sezonu, zdobyliśmy 4 punkty(!), a powinno być z 3 więcej. Ta ilość punktów pozwala nam zajmować 15 pozycję, a nasz rywalem zajmuje 10 pozycję. Zdobywając 6 punktów, wygrali 1 spotkanie z Valencia (2-1), zremisowali 3-krotnie z Realem Sociedad (0-0), Realem Madryt (1-1) oraz z Getafe (0-0), przegrali 1 z Villarreal (2-3).

 

W meczu z Espanyolem nie zagrają: Cani (2 dni do pełnego zdrowia), Luis Alberto (1-6 dni) i Oriol Riera (2-4 tyg).

My po raz kolejny wychodzimy z nadzieją o 3 punkty i powrót na tory, które zaczynałem "budować" na początku sezonu. Ostatnie mecze to pechowe spotkania. Straty bramek po głupim błędzie (patrz mecz z Realem Sporting) oraz w ostatnich minutach (patrze mecz z Realem Betis). Tym razem miałem nadzieję, że to się zmieni i po 4 meczach bez zwycięstwa, będziemy cieszyć się ze zwycięstwa. Od początku staraliśmy się grać nasz futbol. Wysoki pressing, obiór w miarę blisko bramki rywala oraz zmuszania obrońców do wybijania długich piłek, co wiązało się z niecelnymi podania, czego korzystaliśmy. W 28. minucie z prawej strony, z rzutu rożnego dośrodkował Mosquera do Sindeia, który nie trafił piłka, ta odbiła się od obrońcy i wróciła do Brazylijczyka. Tym razem trafił w piłkę i strzałem po ziemi, zdobył gola. W 41. minucie mogło być 1-1. Z rzutu wolnego dośrodkował Asensio do Duarte, jednak był na spalonym, tak jak jego 2 kolegów z zespołu i sędzia nie mógł uznać gola. Do przerwy schodziliśmy z dobrym prowadzeniem, jednak ostatnie minuty pierwszej połowy należały do gości. Im bliżej końca meczu, tym rywale atakowali coraz zacieklej. Zyskiwali przewagę, dzięki niecelnym podaniom mojego zespołu. Od razu po kilku groźniejszych akcjach, wydałem moim zawodnikom polecenie, aby starali utrzymać przy piłce i nie tracili łatwo piłek. Sędzia równo o 92. minucie odgwizdał koniec spotkania i uśmiechem na ustach zszedłem do szatni pogratulować moim zawodnikom meczu.

 

 

28.09.2015, godz: 20:30, 6 kolejka: La Liga, Miejsce: Riazor, Frekwencja: 24 066

 

(15.) Deportivo la Corunia 1-0 Espanyol (10.)

28' Sidnei

 

Skład: Pletikosa - Juanfran, Sidnei, Arribas, Navarro - Santos (60' Bergantinos) - Mosquera, Dominguez - Cartabia (60' Lucas), Gutierrez - Rodriguez

 

MvP: Sidnei (Liczba udanych wślizgów: 5, Przechwytów: 7, Wygrane pojedynki główkowe: 2, Bramki: 1, Ocena: 7,9)

Odnośnik do komentarza

Nowy miesiąc, a cele te same, czyli wygrywanie meczy. Tym razem będzie to cięższe, ponieważ rywalem w tym miesiącu będzie: Athletic Bilbao. Oprócz nich zagramy z Granada oraz Malagą i drużyną Granady zaczynamy nowy miesiąc. Drużyna rywali zajmuje 19 miejsce tabeli i 4 punkty, my zaś zajmujemy 10 pozycję z 7 punktami. W tym spotkaniu będziemy chcemy podwyższyć ilość punktów i nastrzelać kilka bramek.

 

Z Granadą nie zagra: Oriol Riera (10 dni - 3 tyg)

Mecz odbywał się w Andaluzji, a dokładnie w prowincji Granada. Przed meczem kibice mówili tylko o zwycięstwie, innego wyniku nie chcieli. Ja jako menedżer studziłem głowy zawodników i kazałem zagrać ich futbol, który może się podobać. Gospodarze wyszli dość ofensywnie, dwóch w ataku, co miało rozerwać mój blok defensywny. W 28. minucie na prowadzenie wyszła drużyna gospodarzy. Isaac dostał piłkę, która wyrzucała go z pola karnego, dograł piłkę do wbiegającego w pole karne Miguela Lopesa, który był nie kryty. Oddał płaski strzał na bramkę, Pletikosa obronił piłkę, lecz ona powędrowała pod nogi Roberta. Strzałem z pierwszej piłki, zdobył gola. Pletikosa jeszcze rozpaczliwie próbował obronić strzał, lecz zabrakło mu kilku milimetrów. W 32. minucie mogło być już 2-0. Z prawej strony dośrodkował El Arabi do wbiegającego na 5 metr Barrala, lecz ten przeniósł piłkę nad poprzeczką. W przerwie zmieniłem formację z 4-3-3 DP na 4-2-3-1, co miało pomóc stworzać nam więcej okazji strzeleckich. W 60. minucie w końcu wyrównaliśmy stan rywalizacji. Pod polem karnym klepka, miedzy czterema moimi zawodnikami: Dominguezem, Canim, Lucasem i Mosquerą, który ten ostatni zagrał na lewo do wbiegającego Navarry. Ten z pierwszej piłki dośrodkował do wbiegającego na 5 metr do Gutierreza i strzałem koło próbującego interweniować skutecznie bramkarza, zdobył bramkę. W 77. minucie powinno być 2-1 dla nas. Gallagher próbował zagrań na lewo do wbiegającego za plecy obrońców Navarry, lecz piłką głową przerwał obrońca. Piłka do nikogo przechwycił Lucas i wyszedł jeden na jeden z bramkarzem, piłka powędrowała w ręce bramkarza, który wybił piłkę na rzut rożny. Lucas dośrodkował na 1 słupek, gdzie wbiegał Arribas, ten chciał zaskoczyć obronę rywali i strzelił na długi, niestety stał tam obrońca i wybił piłkę na aut.

 

 

4.10.2015, godz: 18:15, 7 kolejka: La Ligi, Miejsce: Nuevo Los Carmenes, Frekwencja: 16 015 kibiców

 

(19.) Granada 1-1 Deportivo la Corunia (10.)

28' Robert

60' Gutierrez

 

Skład: Pletikosa - Juanfran, Sidnei, Arrbias, Navarro - Santos (45' Lucas) - Mosquera, Dominguez - Cartabia (45' Cani), Gutierrez - Rodriguez (68' Gallagher)

 

MvP: Navarro (Liczba udanych wślizgów: 10, Przechwytów: 7, Wygrane pojedynki powietrzne: 2, Asysty: 1, Ocena: 8,5)

Odnośnik do komentarza

Przeddzień meczu odbyło się losowanie par 4 rundy Copa del Rey. Naszym rywalem będzie Malaga, a mecz odbędzie się 2 grudnia na ich obiekcie. Po losowaniu skupiłem się nad taktyką, by przeszkodzić Athletic w zwycięstwie. Mecz odbywał się na naszym obiekcie i z niecierpliwością czekaliśmy na gwizdek sędziego, który pozwoli na rozpoczęcie spotkania.

 

Niezdolni do gry z Athletic Bilbao: Fernando Navarro (kartki), Laure (3 tyg), Oriol Riera (3 dni).

Początek spotkania wyglądał, że to my mamy przewagę, lecz do czasu. W 12. minucie z prawej strony dośrodkował De Marcos, piłka przeleciała nad moim bramkarzem i wylądowała na głowie Aduriza, który strzałem głową, umieścił piłkę w siatce. W 37. minucie podwyższyć mogli goście, lecz na spalonym w chwili podania był Aduriz. Niestety, co się nie udało 10. minut wcześniej, to po przerwie się im udało. Z prawej strony dośrodkował De Marcos, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Aduriz i strzałem w drugi słupek, nie dał szans bramkarzowi. Myślałem, że zmiana formacji coś niestety nie skutecznie, a tylko pozwoliło na kontry. Susaeta dostał piłkę na naszą połowę i pobiegł z nią, aż pod linię końcową i dośrodkował na zamykającego i nie krytego Williamsa, strzałem głową pod poprzeczkę, zdobył gola. W 62. minucie zmieniłem formację na 4-2-2-2. W 83. minucie strzeliliśmy gola, strzelcem bramki Lucas, który wykorzystał rzut karny. 2. minuty później wykorzystali nasze błędy w obronie i podwyższyli stan rywalizacji. Rico zagrał za plecy obrońców do Susaety, a ten strzałem, przy krótkim słupku zdobył bramkę. Mecz ka-ta-stro-fa!

 

 

17.10.2015, godz: 16:00, 8 kolejka: La Ligi, Miejsce: Riazor, Frekwencja: 24 633

 

(11.) Deportivo la Crounia 1-4 Athletic Bilbao (12.)

14' Aduriz

48' Aduriz

56' Williams

84(k.)' Lucas

86' Susaeta

 

Skład: Pletikosa - Juanfran, Sidnei, Arribas, Luisingo - Berantinos (41' Lucas) - Mosquera (62' Gallagher), Dominguez - Cartabia (51' Alberto), Gutierrez - Rodriguez

 

MvP: Aduriz [Athletic Bilbao] (Kluczowych podań: 5, Bramki: 2, Ocena: 9,0)

Odnośnik do komentarza

W głowie zachodziłem, jakie błędy popełniłem w meczu z Athletic. Może zmiana roli bramkarza ? Może grać na kontratak ? Pytania się mnożyły, a odpowiedzi brak. Na te pytanie miała odpowiedzieć konfrontacja z Malagą. My na wyjeździe zdobyliśmy tylko 2 punkt na 12! Natomiast Malaga u siebie zdobyła 4 punkty na 12.

 

Niedostępni na mecz: Laure (10 dni - 2 tyg).

Do gry wrócił Oriel Riera, lecz nie chce stawiać od początku zawodnika, który dopiero co wrócił do treningów z zespołem. W 20. minucie mogliśmy wyjść na prowadzenie. Z rzutu rożnego po lewej stronie boiska dośrodkował Mosquera na 11 metr, obrońca wybił pod linię boczną, tam stał Navarro i po przyjęciem zagrał do środka gdzie stał Fajr. Ten bez przyjęcia zagrał ponownie na lewo do wbiegającego tam Mosquere, a ten z pierwszej dośrodkował na 5 metr, gdzie stał Rodriguez, strzałem z pierwszej piłki trafił słupek, a nabiegający obrońca wybił na aut. Chociaż Rodriguez był bez krycia i zmarnował tak dobrą sytuacje. W 43. minucie piłkę za plecy obrońców dostał Rodriguez i ponownie nie strzelił gola, lecz tym razem na posterunku dobrze zachował się Kameni. Najciekawszy moment 2 połowy był w 89. minucie, kiedy to po drugiej żółtej kartce wyleciał Arribas.

 

 

25.10.2015, godz: 16:00, 8 kolejka: La Ligi, Miejsce: La Rosaleda, Frekwencja: 21 161

 

(19.) Malaga 0-0 Deportivo la Corunia (13.)

89' Arribas (czerwona kartka)

 

Skład: Pletikosa - Juanfran, Sidnei, Arribas, Navarro - Bergantinos (58' Oriol Riera) - Mosquera, Fejr (76' Dominguez) - Cartabi, Gutierrez - Rodriguez (76' Alberto)

 

MvP: Navarro (Liczba udanych wślizgów: 11, Przechwytów: 8, Wygrane pojedynki powietrzne: 4, Ocena: 7,5)

Odnośnik do komentarza

Kolejny wielki sprawdzian dla mojej drużyny. Rywalem na początku miesiąca, będzie Atletico Madryt. Drużyna, która w tym momencie nie gra najlepiej. Zajmuje dopiero 16 pozycję, z dorobkiem 7 oczek. Postanowiłem zrobiłem małą zmianę w taktyce, w tym meczu zagramy 4-4-1-1, aby stworzyć dwie solidne bloki obronne.

 

Zawodnicy niedostępni: Arribas (kartki), Laure (2 dni)

Mecz zaczął się dość spokojnie. Atletico nacierało, a my próbowaliśmy gry z kontry. Niestety w 12. minucie gola na 0-1, strzelił Torres. Akcja prawą stroną, Vietto atakowany przez 2 zawodników Deportivo zagrał do środka gdzie stał Koke, a ten po przyjęciu dośrodkował do nie krytego Torresa, który z najbliższej odległości zapakował piłkę do bramki. W ciągu 45. minut musiałem zrobić 2 zmiany, bo w 30. minucie kontuzji nabawił się Mosquera, a w 40. Riera. W przerwie próbowałem wskrzesić w moich zawodnikach chęć do ataku i zdobycia punktów na naszym obiekcie. Niestety w 56. minucie gola na 0-2, strzelił Vietto. Długa piłka od Koke, za plecy obrońców. Do piłki dopadł Vietto, a przy nim był Sidnei, który nie próbował nawet odebrać piłki napastnikowi. Argentyńczyk zbiegł na prawą nogę i strzałem przy krótkim słupku zdobył bramkę. W 67. minucie po dwóch żółtych kartkach z boiska wyleciał Kranevitter. W 71. minucie udało nam się strzelił gola kontaktowego. Z rzutu wolnego dośrodkował Alberto do stojącego na 16 metrze Rodrigueza, ten przyjęciem zbiegł na lewą nogę i z odległości 9 metrów, oddał strzał, przy słupku.

 

 

1.11.2015, godz: 20:30, 10 kolejka: La Liga, Miejsce: Riazor, Frekwencja: 32 723

 

(14.) Deportivo la Corunia 1-2 Atletico Madryt (16.)

12' Torres

56' Vietto

67' Kranevitter (czerwona kartka)

72' Rodriguez

 

Skład Deportivo: Pleticosa - Juanfram , Sidei, Lopo, Navarro - Cartabia, Fajr (78' Bergantinos), Mosquera (30' Dominguez), Gutierrez - Alberto - Riero (40' Rodriguez)

 

Skład Atletico: Moya - Juanfran (67' Gamez), Godin, Gimenez, Felipe Luiz - Fernandez (67' Carrasco [73' Saul]), Gabi, Kranevitter, Koke - Vietto, Torres

 

MvP: Koke [Atletico] (Kluczowych podań: 4, % Celnych podań: 86%, Asysty: 2, Ocena: 8,8)

Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...