Skocz do zawartości

Prezes klubu utrudnia mi pracę!


Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo zależy mi na odpowiedzi lub chociaż jakiejś wskazówce, co jest nie tak, bo aż mnie już skręca po prostu.

 

Prowadzę wielosezonową karierę, mam aktualnie sezon 2031/32. Od 2026 jestem menedżerem klubu FC Erzgebirge Aue, który w trzy sezony wyprowadziłem z Regionalligi Nord do Bundesligi, jako beniaminek zgarniając (nawiasem mówiąc bardzo fartownie) mistrzostwo Niemiec. W kolejnym sezonie wygraliśmy Puchar UEFA, w BuLi trzecie miejsce. Sezon 2030/2031 był najbardziej owocny - drugie w historii mistrzostwo Niemiec, Superpuchar Europy, zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Ogólnie moje Aue jest teraz europejską potęgą, traktowaną na równi z klubami pokroju Liverpoolu, Realu Madryt, Chelsea i tak dalej. Coś jak dawna kariera Profesora Alemannią Aachen.

 

[Wstęp do problemu]

Ale zacznę o problemie. Otóż mam popieprzonego prezesa... Wiadomo, czasem zdarzy się, że jakiś zawodnik zaczyna zawalać mi mecze, inny się zbiesi, jeszcze inny opuszcza treningi. W takich przypadkach w końcu jestem zmuszony zastosować wobec delikwenta środki dyscyplinarne. Wszystko było cacy, dopóki po jednym z upomnień przeczytałem, że jestem zagrożony utratą pracy. Odpuściłem w dalszym czasie karanie zawodników nawet za niewybaczalne przewinienia, jak nagminne opuszczanie treningów, czy gra na oceny [4] i niższe.

 

W tym czasie w zakładce "Zaufanie" cały czas czytałem, że "Zarząd jest zadowolony z osiąganych przeze mnie rezultatów", a przed groźbami zwolnieniem było, że jest zachwycony. No i minął rok, półtora, wreszcie dwa lata (w grze, rzecz jasna). Zawodnicy byli traktowani iście bezstresowo, ani jednego upomnienia, nie mówiąc już o wstrzymaniu tygodniowych lub dwutygodniowych poborów.

 

Teraz zmierzam z klubem po drugie z rzędu, a trzecie w historii mistrzostwo Niemiec, jesteśmy już w półfinale Pucharu Niemiec, a w Lidze Mistrzów bez trudu wyeliminowaliśmy w 1/8 finału włoską Romę. W Bundeslidze długo śrubowaliśmy serię meczów bez porażki, było ich już ponad 20, aż do spotkania z Duisburgiem, który przed meczem z nami zajmował siedemnaste miejsce w tabeli i jest poważnie zagrożony spadkiem, z resztą nie bez powodu, bo są typowymi jeleniami do dostarczania punktów wszystkim bez wyjątku.

 

Owy mecz, grany U SIEBIE, zakończył się naszą klęską aż 0:4 (0:3). Moi piłkarze grali przeciwko mnie, oddawali przeciwnikom piłki, dawali się odpychać jak szmaciane lalki, a nasz bramkarz ostentacyjnie zaczął kiwać się z napastnikiem rywali, niczym Artur Boruc w jesiennym meczu Southampton z Arsenalem, co skończyło się golem na 0:2. W ocenach końcowych jedynie rezerwowy bramkarz nie miał się czego wstydzić [7], dwóch wprowadzonych jeszcze w pierwszej połowie graczy z pola nie zagrało aż tak rażąco [6]. Natomiast cała reszta, z góry do dołu, miała oceny [5], przeplatane z paroma [4]. Zagrali po prostu gówniany futbol, którego wstydziłbym się nawet w dziesiątej lidze Kambodży. Wiedząc, że z rozgrywką jest coś nie tak, zaraz po "spotkaniu" zapisałem grę, by sprawdzić, czy mogę wyciągnąć wobec sabotażystów konsekwencje.

 

[Problem]

W tym celu wezwałem wszystkich czwórkowiczów i poinformowałem o wstrzymaniu tygodniowego wynagrodzenia w nagrodę za grę na poziomie ameby. Nacisnąłem "Kontynuuj" i oczywiście już w pasku u dołu ekranu, gdy był jeszcze wyciemniony, przeczytałem, że zostałem zwolniony. W "Wiadomościach" było napisane, że prezes wyrzucił mnie z powodu konfliktów na linii trener - piłkarze, co (tutaj najciekawsze) odbijało się negatywnie na wynikach zespołu. Że co proszę?! Od dwudziestu paru meczy grabiliśmy liście rywalami, bez względu na to, jak się nazywali - i to jest dla prezesa negatywne odbijanie się na wynikach?! Poza tym od dwóch wirtualnych lat ŻADEN piłkarz nie otrzymał ode mnie choćby "niegroźnego" ostrzeżenia. Dodam, że wcześniej nie byłem psychopatycznym menedżerem, który rzucał karami na prawo i lewo, o nie. Z ciekawości wczytałem grę i spróbowałem dać najgorszym w blamażu zwykłe ostrzeżenia. Efekt? Zwolnienie.

 

Zarząd jawnie utrudnia mi pracę. W normalnych warunkach dyscyplinarnie pokazałbym moim patafianom, że trzeba grać na sto procent z każdym, a teraz pewnie takie kompromitacje będą się u nas powtarzać, a to tylko przez prezesa, dla którego ważniejsze jest udobruchanie piłkarzy, niż dobro i wyniki klubu.

 

----

 

Tak wygląda sytuacja. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim w FM 2006. Co to jest? Jakiś bardzo rzadko występujący bug? Czy po prostu trafił mi się popieprzony prezes?

 

Jak mogę rozwiązać ten problem? W ogóle da się to rozwiązać, czy pozostało mi odejść z klubu i znaleźć sobie nowe wyzwanie, w normalnych warunkach pracy? Zarząd nie obchodzi nawet to, że w zakładce "Informacje" moje nazwisko widnieje w "Ulubieńcach" klubu, a ponadto faktycznie doprowadziłem podrzędną drużynę z Regionalligi do europejskiej potęgi. Nigdzie nie mogłem znaleźć informacji na temat takiego problemu z grą, więc bardzo mi zależy na odpowiedzi lub wskazówce, co robić.

Odnośnik do komentarza

Daję plusa. Bardzo zaciekawił mnie Twój przypadek z prezesem i konfliktem na linii zawodnicy-trener. Samemu wiele razy zdarzało mi się karać wielu zawodników po blamażach,ale zwykle pokornie przyznawali rację. Jak mniemam Twoja reputacja po takich sukcesach jest najwyższa,więc to tym bardziej dziwne,że się sprzeciwiają. Myślałeś może o użyciu edytora czasu rzeczywistego lub fmscouta do podejrzenia atrybutów prezesa? Może tam jest odpowiedź?

Odnośnik do komentarza

Reputację mam kontynentalną, ponadto przeglądając profile piłkarzy zauważyłem, że dla wielu z nich jestem "Ulubieńcem". Jak nadmieniłem, nigdy nie byłem menedżerem-psychopatą i po środki dyscyplinarne zawsze sięgam dopiero wtedy, gdy muszę. No a tutaj nawet gdy wlepiam komuś karę za opuszczanie treningów, jestem wyrzucany z klubu za brak zrozumienia na linii trener - piłkarze. Już nie mogę wytrzymać z tym prezesem, bo choć teoretycznie jestem głową drużyny, nie mam szans prowadzić jej pewną ręką. W dodatku kibice stawiają mi pomniki w Aue, więc to z samym prezesem jest problem. W moich poprzednich klubach, zanim podjąłem pracę w Erzgebirge, też nieraz zdarzało mi się karać zawodników za oddawanie rywalom meczów (oceny meczowe [4] i niższe) - zdarzało się różnie, jedni przepraszali za słabą grę i było cacy, inni stawali okoniem i lądowali w rezerwach, ale nigdy nie miałem żadnych buntów i problemów z zarządem z tego powodu. No ale nie w Saksonii.

 

Możesz powiedzieć coś więcej o tych edytorach? Nigdy z czegoś takiego nie korzystałem, a chciałbym sprawdzić, czy to prezes mam problemy z głową, czy najzwyczajniej w świecie trafiłem na bardzo rzadkiego buga. Jak mam to zbadać?

 

Jeśli ktoś spotkał się z czymś takim i/lub wie, jak naprawić ten problem, proszę o wpis.

 

 

Edit:

 

Nawet nie mam pojęcia, w jaki sposób na upomnienia i kary po takim antyfutbolu reagują piłkarze, bo zanim którykolwiek się do tego odniesie, ja już jestem zwolniony.

Odnośnik do komentarza

http://www.centrumfm.org/plik-605,FM_Scout_330b4.html Tutaj do pobrania FMScout. Program uznawany za cheaterski,bo za jego pomocą można poznać możliwy potencjał zawodników i wyszukiwać wg. niego najzdolniejszą młodzież. W Twoim wypadku służyłby do wyszukania osoby prezesa i podejrzenia jego ukrytych atrybutów.

 

http://www.4shared.com/file/D86fsq47/FMM_20_Beta_31a.html FM Modifier czyli edytor czasu rzeczywistego. Za jego pomocą możesz usunąć sobie kontuzje,podreperować budżety,pobawić się reputacją itd,itd.. Wszystko podczas gry. W Twoim przypadku rola jak powyżej. :D

 

Jeśli to bug to bardzo dziwny. Sam niewiele raczej grałem w 06,ale sam fakt,że nie natrafiłeś na odpowiedź w internecie świadczy,że jest to niezwykle rzadki wypadek.

 

 

e; Inne pytanie. Wraz z każdym wczytaniem gry Twoja drużyna naprawdę za KAŻDYM RAZEM ponosi porażkę z Duisburigem?

Odnośnik do komentarza

Prześwietliłem sobie osobę "szanownego" prezesa. Co ciekawe, ma on atrybut "patience" na [16], a "interference" tylko na [8], więc teoretycznie powinien traktować ze sporą aprobatą moje decyzje dyscyplinarne, a także nie powinien wtrącać mi się przesadnie w moją pracę. No chyba, że w FM im niższa wartość atrybutu psychicznego, tym większe jego natężenie (czyli jeżeli np. zawodnik ma "agresję" na [5], to oznaczać będzie, że nie panuje nad nią i kosi przeciwników równo z murawą oraz często traktuje ich low-kickami). No idea.

 

Generalnie sprawa wygląda tak, jakby tamte dwa sezony wcześniej prezes "zaciął się" na tej drażliwości na tle karania piłkarzy i trwał w tym zawiasie aż do chwili obecnej. W trakcie tej prawie trzydziestoletniej kariery zdarzyło mi się może ze dwa razy w innych klubach, że zarząd "wyrażał swe zaniepokojenie", ale zawsze po paru meczach wszystko wracało do normy i mogłem spokojnie upomnieć nieprofesjonalnie zachowującego się piłkarza. W Aue przeszło to w stan permanentny.

 

_ _ _ _

 

 

"e; Inne pytanie. Wraz z każdym wczytaniem gry Twoja drużyna naprawdę za KAŻDYM RAZEM ponosi porażkę z Duisburigem? "

 

Ale ja nie powtarzam meczu. Taki Rafa Benitez nie powtórzy sobie meczu, gdy coś mu nie pójdzie, więc i ja gram w FM tak, jak grać się w niego powinno, the show must go on. Grę zapisałem po meczu, bo za bardzo przywiązałem się do Erzgebirge i za dużo z nimi osiągnąłem, by od tak odejść. Zrobiłem to w celu sprawdzenia, czy po zastosowaniu jak najbardziej zasłużonych kar prezes i tak mnie bezpodstawnie zwolni. Efekt opisałem w pierwszym poście.

Odnośnik do komentarza

A można przynajmniej przez ten edytor jakoś wypieprzyć tego prezesa w cholerę? :/ Ewentualnie jakoś "wzmocnić" swoją pozycję u zarządu? To ewidentnie jest jakiś bug, a mimo wszystko szkoda mi składać rezygnację. Właśnie moje sieroty odj**ały kolejny blamaż u siebie, tym razem dając w prezencie wynik 1:4 Stuttgartowi, oczywiście znowu oceny z góry na dół [5], w tym powtórzyli się kolejni raz piłkarze z blamażu z Duisburgiem, dodatkowo jeszcze jeden z wprowadzonych przeze mnie "zawodników" w dziesięć minut złapał dwie żółte kartki. A ja nie mogę nawet poobdzielać ich prostymi ostrzeżeniami słownymi, bo od razu lecę na bruk :x

 

Przez tego durnia moje Aue na własne życzenie zaczyna schodzić ze sceny i powoli obierać kurs na powrót do Regionalligi. Gdybym mógł swobodnie stosować środki dyscyplinarne, wszystko byłoby w porządku...

Odnośnik do komentarza

W 2006 zarząd nie miesza się do spraw krytykowania i nagradzania piłkarzy. Jedynie jak w niektórych klubach są zbyt "restrykcyjni" prezesi, to gdy w krótkim okresie czasu rozdasz zbyt wiele upomnień, nawet słusznych, przeczytasz w "Wiadomościach", że zarząd wyraża swoje zaniepokojenie sytuacją. Ale wtedy wystarczy dosłownie na kilka meczów odpuścić, darować piłkarzom wszystko, a znowu możemy swobodnie operować kwestią dyscyplinarną. Natomiast w Aue coś się zacięło ewidentnie i już trzeci sezon nie mogę nikogo ukarać nawet za ciężkie przewinienie, bo od razu wylatuję z roboty. Z resztą opisałem wszystko wyżej.

Odnośnik do komentarza

Oczywiście, że jest takie okno. W FM 2006 jest tak, od najwyższego w dół:

 

- 'Zarząd jest zachwycony osiąganymi przez Ciebie wynikami' (czasem można przeczytać, że jest zachwycony Twoją lojalnością);

 

- 'Zarząd jest bardzo zadowolony (...)';

 

- 'Zarząd jest zadowolony (...)';

 

- 'Zarząd jest usatysfakcjonowany (...)';

 

- 'Zarząd jest nieusatysfakcjonowany (...)';

 

- 'Zarząd jest rozczarowany (...)'.

 

Niżej było chyba jeszcze coś pokroju, że jest niezadowolony, ale tego już nie jestem pewien, bo najniżej miałem "rozczarowany", gdy trzeci sezon z rzędu walczyłem z Nimes o utrzymanie w Ligue 2, zamiast o awans.

 

W przypadku Aue było tak, że od awansu do 2. Bundesligi aż do połowy drugiego sezonu w Bundeslidze w oknie zarządu było "zachwycony", we wspomnianej połowie sezonu, gdy kilku moich graczy w krótkim czasie zasłużyło na upomnienia, nagle z dnia na dzień zmalało na "usatysfakcjonowany", a w moim profilu przeczytałem "Zagrożony utratą pracy menedżer". Odpuściłem wszelkie upomnienia i wstrzymywanie wypłat, nawet jak ktoś zasługiwał. Po kilku meczach poziom zadowolenia zarządu wskoczył na "zadowolony" i tak zostało aż do chwili obecnej, czyli już od trzech sezonów. I to wszytko pomimo zwycięstwa w Pucharze UEFA, dwóch z rzędu tytułów mistrzowskich w Bundeslidze, zwycięstwa w Lidze Mistrzów, Superpucharze Europy i Klubowych Mistrzostwach Świata. Cały czas w oknie zarządu widnieje "zadowolony", a nawet jak jakiś piłkarz pomyli w trakcie meczu futbol z boksem, łapiąc debilną czerwoną kartkę lub zagra na [4] dwa razy w ciągu ostatnich 3-4 meczów, to próba zasłużonego ukarania (w tym przypadku za brutalne zachowanie lub słaby mecz) kończy się zwolnieniem mnie z powodu rzekomego braku zrozumienia na linii trener - piłkarze, co równie rzekomo ma odbijać się na grze całej drużyny.

 

Oczywiście przez prezesa moje "gwiazdy" się tak rozpanoszyły, że w przeciągu kolejnych kilku kolejek przegraliśmy u siebie 1:4 ze Stuttgartem, 0:1 z 1860 Monachium, 2:3 z Augsburgiem i końca nie widać, ponadto sporo najlepszych piłkarzy co 2-3 mecze gra na [5]. A wszyscy ci rywale to w okolicach 2030 ligowe średniaki, a niektórzy z nich słabeusze. Normalnie już dawno odszedłbym z klubu i znalazł sobie nowe wyzwanie z normalnym prezesem (a o to nie byłoby trudno), ale mam zbyt wielu świetnych wychowanków, którzy zagrają na EURO 2032, a także zbyt bardzo przywiązałem się do Aue, które jest właściwie moim autorskim projektem i osiągnięciem. Dlatego próbuję dojść do tego, co się stało z tym zarządem, bo to na pewno nie jest normalna sytuacja i moja wina.

Odnośnik do komentarza

@ Ralf,

 

ilu masz tych słanych zawodników 3-4 :>

 

wyciągnij juniorów a tych na listę transferową ze statusem, że nie jest potrzebny klubowi. Chyba, że się pojawiła opcja, proponuj klubom.

 

W ostateczności wywalasz na zbity pysk, albo proponujesz nowy kontrakt, ze znaczną obniżka pensji zależną od liczby występów.

Odnośnik do komentarza

@Brachu,

ale ja nie gram w FM od wczoraj, spokojnie ;P Stosuję zastępcze metody, u mnie nie ma świętych krów. Gdy nie mogę wyjść z dyscyplinarką, to właśnie stosuję takie środki, jak krytyka w mediach, degradacja do rezerw, obniżanie statusu w drużynie, a w naprawdę skrajnych przypadkach wywalam nawet i do juniorów do odwołania (lub transferu/zwolnienia z kontraktu). Z klubu bezpośrednio zwalniam tylko w przypadku zagrania meczu na [1] (a zdarzyło mi się tak w Piervyj Divizjonie), jeżeli zawodnik przez cały czas w klubie grał przeciętnie (średnia ocen z występów np. 6.50), a zarząd nie zablokuje mi tego ruchu.

 

Problem w tym, że w Aue te posunięcia już w ogóle nie działają i dawno przestały robić wrażenie na zawodnikach. Przez prezesa wiedzą już, że są bezkarni i mogą sobie pozwolić na absolutnie wszystko, bo menedżer i tak tylko "pogrozi paluszkiem" i tyle :roll: A juniorzy w rezerwach są jeszcze za młodzi i trochę ich przymało, by móc zastąpić bezstratnie całą wyjściową jedenastkę razem z ławką, bo po prawdzie tylko nieliczne filary pierwszego zespołu grają na poziomie. Cała reszta regularnie robi sobie ze mnie kpiny i akty sabotażu się powtarzają.

 

Zanim wystąpił bug (stałe i nieodwołalne opętanie prezesa), wystarczyło mi przysolić po tygodniówce jednemu-dwóm pyszałkom, by reszta zauważyła, że ze mną nie ma żartu i ryciem pod drużyną szkodzą przede wszystkim sobie. Teraz cudem obroniłem z Aue mistrzostwo Niemiec (tylko dlatego, że do przełomowego meczu z Duisburgiem wyrobiliśmy 14 pkt przewagi na drugim, a 20 nad trzecim zespołem), a w rzutach karnych tytuł w Lidze Mistrzów. A prezes co? Dalej tylko "zadowolony z osiąganych wyników", a jakikolwiek ruch dyscyplinarny z mojej strony nagradza zwolnieniem mnie z roboty. Chyba będę musiał w końcu odejść, bo czuję, że w nowym sezonie będzie to samo.

Odnośnik do komentarza

Gdzie mogę znaleźć ten atrybut? Ściągnąłem przed chwilą jeszcze raz FM Scout, załadowałem i nigdzie nie znalazłem, w FM Modifierze 2.0 jest jeszcze mniej wyświetlonych pozycji.

Nie używałem, ani jednego ani drugiego edytora, ale może jak znajdziesz swoją osobę w edytorze to w kontrakcie będziesz miał zakładkę starting confidence?

Odnośnik do komentarza

A czytasz wszystko dokładnie, @Stefan1984? :) Od ponad dwóch sezonów żaden gracz nie dostał nawet zwykłego upomnienia, nie mówiąc już o wstrzymywaniu tygodniówek. W ostatnim sezonie było grubo ponad 20 meczów bez porażki w lidze, a od marcowego meczu z Duisburgiem włącznie TRACH i koniec - blamaż za blamażem.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...