Skocz do zawartości

Rzeczy dziwne, niesamowite


Gość Dimhil

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 tygodnie później...

Miałem kiedys sytuację, ze bramkarz przy dstrzale dostał kontuzji. Niby nic dziwnego, jednakże, gdy upadł na boisko, wrzycił piłkę do własnej bramki. Porażka.

 

Pamiętam tez swojaka Cannavaro w Cm 03/04. Nikogo z przeciwników na swojej połowie. Canna dostaje piłem w róg pola karnego i niczym rasowy snajper strzelił w samo okienko bramki strzeżonej ówcas przez Toldo. wtedy kupił go juve. Chyba sprzedał tamten mecz, a skauci Juve szukali piłkarzy cyhętnych do różnych transakcji...

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...
  • 1 miesiąc później...

Czy kiedyś rozgrywając mecz mieliście wrazenie, że i tak cokolwiek nie zrobicie spotkania nie wygracie? Czasami właśnie odnoszę wrażenie, jakbym grał powiedzmy moją 4ligową Stalą Mielec przeciwko Chelsea... Może mam i kompleks 2 miejsca w lidze gdyż przez ostatnie 11 lat w Orange Ekstraklasie 10 razy wygrala Wisła, raz moje Zagłębie Sosnowiec, a ja przeważnie jestem 2... Ale w tym sezonie zacząłem od 6 meczów zwycięskich w lidze, 4 w LM i nagle mecz z Wisłą... Od początku piła sie nie klei, każde moje dośrodkowanie zgarniają Wiślacy, natomiast ich wcale nie skoczni bądź dobrze grający głową napastnicy spokojnie w powietrzu pokonują moich obrońców (gra głową kolejno 18, 19, 19). Wszystkie podania mojego najlepszego playmakera (podania 19, kreatywność 16, koncentracja 19) lądują na nogach najbliższego rywala. Natomiast Wiślakom piła śmiga aż miło. I tak twardo w defensywie bronię się, od czasu do czasu kontrując, wszak gram w Krakowie i czuję, WIEM jak stracę bramkę. Patrzę w ekran i nerwowo wyczekuję tej chwili którą przeżyłem już nie raz a którą traktuję jak GOD MODE silnika... Wreszcie jest...82 minuta, kopacz Wisły (strzał z dystansu 10) z 40 metrów podkręconym strzałem pakuje mi bramkę. Po ptokach, jeszcze moje zwiężłe KURRRRRRRRRR i taktyka hiperofensywna, moj napastnik w ciągu 10 minut miał dwie sytuacje sam na sam (wykańczanie 19, opanowanie19, błyskotliwość i kreatywność po 16) ktore wstrzelił prosto w bramkarza.

 

Szczegółowo i bardzo emocjonalnie podszedłem do tego spotkania, ale to nie pierwsze takie w mojej karierze... Gram w FM2006 od pierwszego dnia i już nie raz klawiatura, mysz bądź cokolwiek innego przyjmowały na siebie moje frustracje. Po prostu są mecze, których wygrać się nie da. Nie da. I owszem, można mnie uznać za kiepskiego taktyka, durnia i kogoś, kto nie wie jak prowadzić drużynę, ale skoro jestem w stanie nastukać na wyjeździe Rangersom, remisuję w Barcelonie, wygrywam z Klubem Którego Nie Ma z Monachium, to do diaska z durną Wisłą powinienem chociaż zremisowac...

 

Liczę, że nie tylko ja odnoszę takie wrażenie ;)

Odnośnik do komentarza

Ja też mam takie wrazenie, gracz z atrybutem gra glowa 1 strzela mi bramke, troche smieszne, jumping mial chyba 7, a moi obroncy 12-14 oraz heading 12. Sa tez inne sytuacje, wygrywam 1;2, 86 minuta strzelaja mi bramke, 87 minuta poo meczu. Przegrywam 2:3, brak slow, nie wiem czy to odzwierciedla rzeczywistosc, ale takie sytuacje zdarzaja sie bardzo czesto. Gram Polonią Warszawa, Krzysztof Bąk ma strzaly z dystansu 17, ale caly czas nie trafia do bramki przeciwnika, gdy gram z komputerem zawodnik o wartosci atrybutu long shot 8 strzela bramke z 30 metrow rotfl, jeszcze z jaka latwoscia to robi.

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

Rozczaruję Cię - edytor w ruch tu nie poszedł. Naprawdę, wasze ewentualne zachwyty, śmiechy i inne reakcje nie interesują mnie aż tak by wstawiać tu podrobione screeny... Ten zaś jest z oryginalnego FM'a 2006, zapewne bez update'ów (chyba później poprawili). Koniec.

Odnośnik do komentarza
  • 5 miesięcy później...
  • 4 tygodnie później...

Ja także spotykałem się z przypadkami meczów, których wygrać za cholerę nie moge. Też często mi się zdaża, że tracę gole w końcówkach. Np. gram Ruchem Chorzów. Zaczynam w drugiej lidze. Po sezonie awansuje do ekstraklasy z pierwszego miejsca. Wygrywam także Puchar Polski. Czyli wezmę udział w eliminacjach pucharu UEFA. Nie bede już ich opisywał, a przejdę do rzeczy. Gram mecz na wyjeździe z AZ Alkmaar. Do 64 minuty utrzymuje się bezbramkowy remis. W 67 mój zawodnik zostaje brutalnie sfaulowany. Rywal dostaje żółtą kartke, ale miał już jedną na koncie. Więc czerwona. Gram z przewagą jednago zawodnika. Już w 71 minucie powinno być 0:1 dla Ruchu, ale Bizacki ładuje prosto w bramkarza. Nadeszła minuta 74. Kolejny gracz AZ fauluje jednego z Chorzowian. Równierz dostaje w konsekwencji czerwoną kartkę. GRAM Z PRZEWAGĄ DWÓCH PIŁKARZY. Wydaje się, że powinienem wygrać spacerkiem. Jednak nie. W 78 minucie AZ strzela gola na 1:0. Jestem delikantnie mówiąc niezadowolony. Kolejna 100% sytuacja dla Ruchu. Ale Kaźmierczak zamiast podawać do niepilnowanego Śrutwy strzela z dystansu. Wysoko nad bramką. 84 minuta. 2:0 dla Alkmaar. Akcję lewą stroną prowadzą rywale. Myszor spóźnia się ze wślizgiem. Faul. Żółta kartka. Wrzutka w pole karne. Napastnik AZ główkuje w samo okienko. Jestem naprawdę wściekły. Mogę się cieszyć, że nie straciłem więcej bramek. Mecz zakończył się wynikiem 2:0. Irytująca porażka. Jak się okazało, by awansować do fazy pucharowej, wystarczyło zremisować z AZ.

 

P.S. Czy ktoś wie, dlaczego w FM 2006 reprezentacja Niemiec ma taki dziwny skład i nie można nią grać?

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...